Rosjanie i zmiana granic na Bałtyku. Możliwe, że zostali skarceni

Rosja chce zmiany granic na Bałtyku kosztem innych państw. Projekt takiej, jednostronnej, samowolnej korekty, m.in. wokół Obwodu Królewieckiego, pojawił się w miniony wtorek, ale szybko zniknął ze strony internetowej rosyjskiego rządu. - Oni chyba dość szybko otrzeźwieli, akurat w tej sprawie, aczkolwiek publikacja tych planów mówi wiele o rosyjskich intencjach – wskazuje prof. Piotr Mickiewicz, politolog z Uniwersytetu Gdańskiego.

rosjanie i zmiana granic na bałtyku. możliwe, że zostali skarceni

Rosjanie i zmiana granic na Bałtyku. Możliwe, że zostali skarceni

Projekt korekty morskich granic na Morzu Bałtyckim we wtorek opublikował rosyjski resort obrony. Rosjanie chcieli włączyć do swoich morskich stref m.in. kilku wysp niedaleko wybrzeża Finlandii we wschodniej części Zatoki Fińskiej oraz okolic Mierzei Wiślanej i Kurońskiej, nieopodal miast Bałtyjsk i Zielenogradsk w Obwodzie Królewieckim. - Dotychczasowy przebieg granicy, obowiązujący od 1985 r., "nie w pełni odpowiada aktualnym uwarunkowaniom geograficznym" - brzmiał zapis w projekcie.

Co najważniejsze, krok ten Rosja chciała przeprowadzić w formule jednostronnej, nie pytając o zdanie państw, których morskie obszary miałaby zagarnąć. Jak tłumaczy prof. Piotr Mickiewicz, politolog z Uniwersytetu Gdańskiego, zajmujący się m.in. prawem i bezpieczeństwem morskim, Rosjanie złamaliby tym szereg międzynarodowych ustaleń.

- Jednostronna ingerencja w obszary wód terytorialnych innych państw byłaby samowolą, nieakceptowalną przez środowisko międzynarodowe – mówi prof. Piotr Mickiewicz. - Taki krok ze strony Rosji korygujący morskie granice byłby nielegalny, nie do przyjęcia. Każda zmiana układu granicznego wiąże się z aprobatą obu stron, z zawarciem stosownych, międzynarodowych umów.

- Mamy tu do czynienia z konwencją o prawie morza, która definiuje sposób wytyczania granic morskich. Mamy zatem wody terytorialne w odległości 12 mil morskich od linii podstawowej, czyli od brzegu oraz przylegającą do nich tak zwaną strefę przyległą. Obszarem strefy przyległej, zgodnie z przepisami międzynarodowymi, można manewrować. Państwo może jednostronnie ogłosić taką korektę. Być może o taką możliwość chcieli oprzeć się Rosjanie. Podkreślić należy jednak jeszcze raz, że korekty stref przyległych nie mogą naruszać wód terytorialnych innych państw – tłumaczy prof. Mickiewicz.

Projekt rosyjskiego dokumentu nie pozostał bez odpowiedzi

-  Konwencja Narodów Zjednoczonych o prawie morza zawiera postanowienia dotyczące definicji stref morskich państwa nadbrzeżnego, także o sposobie ich wytyczania i zmiany. Zakładamy, że Rosja jako strona konwencji postępuje zgodnie z nią. Warto pamiętać, że powodowanie zamieszania to także wpływ hybrydowy. Finlandia nie jest zdezorientowana – pisała na platformie X Elina Valtonen, minister spraw zagranicznych Finlandii.

Ostrzej odpowiedzieli Litwini. Wezwali rosyjskiego przedstawiciela na Litwie do MSZ i złożenie stosownych wyjaśnień. - Litwa wzywa Rosję do poszanowania i przestrzegania powszechnie uznanych zasad i norm prawa międzynarodowego, a także międzynarodowych i dwustronnych umów o nienaruszalności granic" — brzmiał oficjalny komunikat litewskiego MSZ.

- Trwa kolejna rosyjska operacja hybrydowa, tym razem mająca na celu sianie strachu, niepewności i wątpliwości co do swoich zamiarów na Bałtyku. Jest to oczywista eskalacja przeciwko NATO i UE i musi spotkać się z odpowiednio stanowczą reakcją — dodawał Gabrielius Landsbergis, szef litewskiego MSZ.

Co istotne, rosyjski projekt korekt granic zniknął niecałą dobę po opublikowaniu go na rządowych stronach rosyjskich. Czy była to zatem prowokacja, jak mówi szef litewskiego MSZ?

- Jest całkiem możliwe, że Rosjanie chcieli wzburzyć Litwinów i Finów, sprawdzali reakcję, próbowali nabić im guza. Natomiast publikacja tego dokumentu może wskazywać, że próba zmiany granic na morzu rzeczywiście chodziła Rosjanom po głowie, co istotnie stanowiłoby eskalację napięcia na Bałtyku – tłumaczy Piotr Mickiewicz.- Równie prawdopodobne jest jednak to, że Rosjanie zostali lekko skarceni. Albo sami otrzeźwieli, albo ktoś im podpowiedział, że jeżeli oni zaczną dowolnie interpretować zapisy prawa morza w tym tych dotyczących podziału poszczególnych akwenów, to takie działanie może dla nich skończyć równie istotnym problemem, bo inne kraje także mogą dokonać podobnego ruchu. Być może po prostu uświadomili sobie, niewykluczone, że z pomocą USA, że taka korekta granic morskich, jaką oni chcieli zrobić na Bałtyku, może czekać także ich. Trzeba wiedzieć, że Rosja ma zamrożone spory, zwłaszcza z Amerykanami, w cieśninie Beringa. Mogłoby ich mocno zaboleć, gdyby Amerykanie wykorzystując rosyjską decyzję wobec granicy z Litwa i Finlandią opierając się na tej samej interpretacji zdecydowali się na przesunięcie linii granicznej na tamtym akwenie, bardzo blisko podchodząc pod ich terytorium. Na podobny krok mogłyby się zdecydować Kanada czy Dania - toczące spór z Rosją o podział Strefy Wyłączności Ekonomicznej z Rosja na Oceanie Arktycznym. Tym samym Rosjanie straciliby kontrolę nad najważniejszym strategicznie dla nich akwenie morskim. I chyba z tego zdali sobie sprawę.

Zaznaczmy, Rosjanie prowadziliby korektę granic na Bałtyku w obliczu przewagi morskiej i powietrznej państw NATO.

- W sytuacji rewizji granic państw członkowskich, Sojusz musiałby zareagować. Zakładam demonstrację siły w postaci manewrów natowskich grup okrętów i lotnictwa, np. w okolicach wysepek na Zatoce Fińskiej, które to Rosjanie, zgodnie z projektem korekty granic, chcieli włączyć do swojej jurysdykcji. Co oczywiste, w obecnej sytuacji Rosjanie będą próbowali na Bałtyku podejmować różnego rodzaju prowokacyjne działania, jestem przekonany, że incydenty będą kreować cały czas, choć nie sądzę, by akurat robili to w kwestii granic – mówi politolog. - Dlatego na tę sytuację patrzeć musimy w dwóch kontekstach: pierwszym jest kreowanie zagrożenia w regionie bałtyckim, jako „nowym” miejscu prowadzenia rosyjskich działań o charakterze hybrydowym. Drugim natomiast próba testowania Amerykanów i samego NATO na ile ich reakcja będzie adekwatna do konsekwencji rosyjskich działań.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

OTHER NEWS

8 hrs ago

Sensacja. Medalista mundialu o włos od odpadnięcia z Euro 2024

8 hrs ago

Septyczne Zapalenie Stawów: Znaki Ostrzegawcze, Na Które Należy Zwrócić Uwagę

8 hrs ago

Niemcy doszły do ściany. Załamanie kluczowych wskaźników źle wróży Polsce

8 hrs ago

Zełenski odwołał ważnego generała. „Utrata dziesiątek miast i tysięcy żołnierzy”

8 hrs ago

Nawet setki tysięcy euro za stare, rzadkie monety. Mają niezwykłą wartość

8 hrs ago

Wygodne i gustowne - sandałki od Kazar to prawdziwe modowe cudeńko! Idealne na lato też w CCC, Ryłko

8 hrs ago

Wisła Kraków ma nowego piłkarza. To utalentowany obrońca, który wraca na Reymonta

8 hrs ago

Gwiazdor idzie do Arabii Saudyjskiej. Tłumaczy się miłością do Realu Madryt

8 hrs ago

Co z udziałem Obajtka w komisji ds. afery wizowej? Nowy szef ujawnia

8 hrs ago

Niebezpieczna roślina w polskim mieście. Barszcz Mantegazziego powoduje oparzenia

8 hrs ago

Sikorski o zamrożonych pieniądzach Rosji. "Robimy to po raz pierwszy"

8 hrs ago

"Czwarty faworyt". Niesamowite słowa o Hubercie Hurkaczu przed Wimbledonem

8 hrs ago

Rozgnieć widelcem i nałóż na pięty. Będą gładkie jak po wizycie w salonie

8 hrs ago

Jakie są skutki jedzenia ziemniaków. Ile kalorii mają ziemniaki? Ziemniaki tuczą i są niezdrowe? 24.06.2024

8 hrs ago

Nowy MSBS Grot A3 zaprezentowany. Zmiany i poważne, i kosmetyczne

8 hrs ago

Z trzech zdrowych i tanich warzyw robię przepyszną surówkę. Pasuje do niemal każdego dania

8 hrs ago

Agencja Mienia Wojskowego wyprzedaje sprzęt. Oto rzeczy, które kupisz w atrakcyjnych cenach. Sprawdź! [ZDJĘCIA] 24.06.2024

8 hrs ago

Partia Orbana nie dołączy do PiS. "Nie możemy być częścią tej rodziny"

8 hrs ago

Medaliści z Kataru krok od odpadnięcia z Euro 2024! To byłaby sensacja!

8 hrs ago

"Lęk przed śmiercią rodziców był we mnie od dziecka". Była w podstawówce, gdy tata miał ponad 60 lat [LIST]

8 hrs ago

Tak Carrefour ułatwi wakacje za granicą. Pojawiła się nowa usługa

8 hrs ago

Śladem Tomasza Szmydta. Niedoszła europoseł uciekła na Białoruś

8 hrs ago

Kolejne odkrycie w Egipcie. Archeolodzy znaleźli 33 starożytne grobowce

8 hrs ago

Jędrzej Rosiewicz - tak wygląda syn Andrzeja Rosiewicza. Zobaczcie zdjęcia! [25.06.2024]

8 hrs ago

Bezprecedensowa decyzja Unii Europejskiej. Weto Viktora Orbana pominięte

8 hrs ago

Rozwiązanie siłowe w KRS? Bodnar: Nie wyobrażam sobie

8 hrs ago

Kary za spalinowe samochody rodzinne. Daniel Obajtek podał "dezinformację"?

8 hrs ago

Unia przelała Polsce 700 mln euro. Oto na co je wydamy

8 hrs ago

Zełenski dymisjonuje kontrowersyjnego dowódcę. Żołnierze chcą śledztwa

9 hrs ago

Te osoby nie powinny pić kawy zbożowej. Przy tych schorzeniach jest odradzana [25.06.2024]

9 hrs ago

Tyle będziemy płacić za prąd od 1 lipca 2024 roku. Oto najnowsze stawki [25.06.2024]

9 hrs ago

Zacznie się już jutro w Lidlu. Polacy tłumnie ruszą do sklepów

9 hrs ago

Tajne kody na Netfliksie. Korzystanie z serwisu będzie o wiele prostsze

9 hrs ago

Niemiecka armia przyjedzie do Polski. Jest jasna deklaracja Berlina

9 hrs ago

Biżuteria, voucher i weekend w SPA dla nauczyciela na zakończenie roku? W sieci zawrzało. To łapówki?

9 hrs ago

Dorota Gardias - sesja nago i w strojach kąpielowych. 43-latka oszałamia zdjęciami w internecie [24.06.2024 r.]

9 hrs ago

Alarmujące sygnały prosto z Euro 2024. Może dojść do tragedii

9 hrs ago

Chorwacja - Włochy NA ŻYWO 24.06.2024 r. Gdzie oglądać transmisję w TV i stream w internecie? Wynik meczu, online, relacja, składy drużyn

9 hrs ago

Ewa Wachowicz nadziewa pierogi nietypowym serem. Tak delikatnych jeszcze nie jadłeś

9 hrs ago

Premier odwołał Rzecznika Finansowego. Ministerstwo podaje powód