Debata Biden-Trump. "On prowadzi nas do III wojny światowej", "pomyślcie, co się stanie z Polską"
Debata Biden-Trump. "On prowadzi nas do III wojny światowej", "pomyślcie, co się stanie z Polską"
Prezydent USA Joe Biden i jego rywal w listopadowych wyborach, były szef państwa Donald Trump zmierzyli się w telewizyjnej debacie przedwyborczej. Nie zabrakło w niej najgorętszych politycznych i gospodarczych tematów, a rywale nie szczędzili sobie ostrych ataków personalnych. W trakcie starcia została wspomniana m.in. Polska.
Debata Biden-Trump. Pierwsze starcie przed wyborami 2024
Joe Biden i Donald Trump zmierzą się w listopadzie w wyborach prezydenckich w USA. W nocy z czwartku na piątek czasu polskiego wystąpili w debacie telewizyjnej transmitowanej w CNN. Trwała on 90 minut i odbyła się w studiu bez udziału publiczności. Kandydaci nie mogli korzystać z wcześniej przygotowanych notatek ani rekwizytów i do dyspozycji mieli tylko kartkę i długopis. Każdy miał dwie minuty na odpowiedź na pytanie i jedną minutę na ewentualną ripostę.
Podczas rozmowy kandydaci spierali się m.in. na tematy aborcji, inflacji, polityki zagranicznej. Obaj często jednak zbaczali z tematów, skakali z wątku na wątek ciągu jednej wypowiedzi i wymieniali często ostre oskarżenia i inwektywy. Jednym z najczęściej przewijających się wątków debaty była pozycja Ameryki na świecie oraz wojna na Ukrainie.
Były prezydent wielokrotnie powtarzał, że do rosyjskiej inwazji na pełną skalę nigdy by nie doszło, gdyby nadal był u władzy, bo Putin "wiedział, żeby z nim nie pogrywać". Twierdził, że Ameryka jest "pośmiewiskiem" dla reszty świata i "upadającym krajem", przywódcy tacy jak Xi Jinping, Kim Dzong Un i Władimir Putin nie boją się Bidena, a Putin zdecydował się na inwazję widząc słabość Ameryki po wycofaniu wojsk z Afganistanu.
"Pomyślcie, co się stanie z Polską"
Jednym z tematów debaty było bezpieczeństwo oraz wojna w Ukrainie i perspektywy jej zakończenia. Warunki Władimira Putina dotyczące zakończenia wojny są nie do zaakceptowania. Ale to jest wojna, która nigdy by się nie zaczęła, gdyśmy mieli przywódcę [...]. Doprowadzę do zakończenia tej wojny między Putinem i Zełenskim jeszcze jako prezydent-elekt - zapowiedział Trump. - Biden dał im 200 miliardów. To dużo pieniędzy [...]. Mówię tylko, że to pieniądze, których nie powinniśmy byli wydawać - stwierdził.
Redakcja poleca
2
Biden jednak wygra wybory? Opublikowano pierwszą prestiżową prognozę
2
Wyrównana walka o prezydenturę w USA. Trump ma minimalną przewagę
Dodał też, że Amerykę dzieli od Europy Ocean i to Europa powinna ponieść główny ciężar wsparcia Ukrainy. Biden odparł, że Trump nie wie o czym mówi, Putin chce "całej Ukrainy", a jeśli Rosja nie zostanie powstrzymana. - Myślicie, że on się zatrzyma na Ukrainie? Co myślicie, że stanie się z Polską, wszystkimi tymi krajami NATO"- powiedział. -Żadna wielka wojna nigdy nie została ograniczona tylko do Europy - podkreślił.
Trump o Bidenie: prowadzi nas do III wojny światowej
Trump nie pozostawał dłużny. - Polityka militarna Bidena jest szalona. Z nim te wojny nigdy się nie skończą. On nas zaprowadzi do III wojny światowej, a jesteśmy tego bliżej niż ktokolwiek sobie wyobraża - powiedział, zarzucając prezydentowi, że przeciwnicy Ameryki "nie boją się" Bidena. Stwierdził też, że "Putin odebrał ziemię Bushowi, Obamie i Bidenowi" - odnosząc się do wojny w Gruzji, zajęcia Krymu i ostatniej inwazji - ale nie zrobił nic za jego kadencji, bo "wiedział, że nie może sobie pogrywać".
Dodał, że polityka Bidena doprowadziła do "takiej złej pozycji z Ukrainą i Rosją", bo Ukraina nie wygrywa wojny i "kończą jej się żołnierze". Biden odparł, że przepisem na III wojnę światową jest pozwolenie Rosji na wygraną na Ukrainie. - Chcesz wojny? To po prostu pozwól Putinowi wziąć Kijów, a potem zobacz, co się stanie w Polsce, na Węgrzech i wszystkich innych miejscach wzdłuż granicy. Wtedy będziemy mieć wojnę - zaznaczył.
Biden o Trumpie: ma moralność bezpańskiego kota
Amerykański przywódca również zaatakował swojego oponenta, nawiązując z kolei do seks-skandalu z jego udziałem. - Sam pomysł, że masz prawo do zemsty przeciwko jakiemukolwiek Amerykaninowi jest po prostu niesłuszny. Żaden prezydent w naszej historii nie mówił w ten sposób. Pomyśl o przestępstwach, o które wciąż jesteś oskarżony - zwrócił się do Trumpa.
- Pomyśl o wszystkich karach cywilnych, które musisz zapłacić za molestowanie kobiety (...) za uprawianie seksu z gwiazdą porno, kiedy twoja żona była w ciąży? Masz moralność bezpańskiego kota" - ciągnął Biden, nazywając Trumpa "skazanym przestępcą". Ten zaprzeczył, by uprawiał seks z aktorką Stromy Daniels, a wytoczona przeciwko niemu sprawa karna w tej sprawie jest wynikiem "ustawionego systemu". - Nie zrobiłem nic złego - stwierdził. Zaprzeczył też - wbrew poprzednim wypowiedziom, że zamierza zemścić się na swoich przeciwnikach politycznych. - Naszą zemstą będzie sukces - dodał.
Przed debatą głównym tematem dyskusji był wiek obu uczestników, najstarszych kandydatów na prezydenta w historii USA. Jak komentowali publicyści telewizji CNN, która organizowała widowisko, obaw o swoje zdolności do sprawowania urzędu z pewnością nie uśmierzył Biden, który rozpoczął pojedynek zachrypnięty, mówiąc cicho i czasem plącząc się w słowach i nie wykorzystując całego dostępnego czasu. Sama wiceprezydent Kamala Harris przyznała w wywiadzie po debacie, że była ona "słabym początkiem". Komentatorzy CNN uznali występ Bidena za "katastrofalny".
Czy Trump zaakceptuje wyniki wyborów, jeśli przegra?
W trakcie debaty pojawił się również wątek protestów po poprzednich wyborach oraz ataku zwolenników Trumpa na Kapitol w styczniu 2021 roku. Kandydat Republikanów został zapytany, czy w przypadku ewentualnej przegranej zaakceptuje wyniki elekcji. - Jeśli to będą uczciwe i legalne i dobre wybory, absolutnie - powiedział.
Dodał jednak, że chętnie zaakceptowałby wyniki poprzednich wyborów, ale "oszustwa i wszystko inne było niedorzeczne". Biden odparł natomiast, że Trump nie zaakceptuje wyników, bo jest "beksą" i że po swojej porażce "coś w nim się złamało". Przypomniał przy tym, że sądy odrzuciły wszelkie skargi na rzekome oszustwa wyborcze.
Źródło: Radio ZET/PAP/X (Twitter)
Nie przegap