Zadymy na ulicach Paryża. Tak przeciwnicy Marine Le Pen zareagowali na jej zwycięstwo [WIDEO]
Demonstranci demolowali witryny i podpalali różne przedmioty
Tysiące ludzi zgromadziły się w niedzielę wieczorem na paryskim placu Republiki, by wyrazić protest przeciwko skrajnej prawicy po wygranej przez nią — według sondaży exit poll — w pierwszej turze przedterminowych wyborów parlamentarnych. Okrzykom niezadowolenia towarzyszyły też zamieszki i niszczenia mienia publicznego.
Wielotysięczny tłum skandował hasła przeciwko skrajnie prawicowemu Zjednoczeniu Narodowemu (RN) i liderom tego ugrupowania: Marine Le Pen i Jordanowi Bardelli.
Na placu oczekiwani byli politycy lewicowego Nowego Frontu Ludowego (NFP) — sojuszu przedwyborczego łączącego: socjalistów, komunistów, Zielonych oraz skrajnie lewicową Francję Nieujarzmioną (LFI).
Z czasem demonstrujący nie ograniczali się jednak tylko do słownego niezadowolenia, lecz zaczęli niszczyć witryny sklepów, siedziby banków i innych miejsc użyteczności publicznej.
Ok. godz. 1 w nocy do akcji zostały skierowane uzbrojone oddziały francuskiej policji, których zadaniem było przywrócenie porządku na ulicach.
Plac Republiki był w ostatnich tygodniach miejscem cyklicznych protestów zwoływanych przez sympatyków lewicy, związki zawodowe, organizacje społeczne.
Według exit poll ośrodka Ipsos, w pierwszej turze niedzielnych przedterminowych wyborów parlamentarnych we Francji Zjednoczenie Narodowe (dawny Front Narodowy Marine Le Pen) zdobyło ok. 33 proc. głosów.
Sojusz lewicy — Nowy Front Ludowy — uzyskał ok. 28 procent. Na trzecim miejscu znalazły się partie skupione wokół prezydenta Emmanuela Macrona, z szacunkową prognozą poparcia na poziomie 21 proc.
Druga tura wyborów odbędzie się 7 lipca.
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco