"Jesteśmy beznadziejni", "To jest dramat". Anglicy mają go dość
Gareth Southgate uratowany przez gol Jude
Gary Neville oszalał w telewizyjnym studiu. Angielscy kibice biegiem wracali na stadion, który opuścili chwilę wcześniej, bez wiary w swoją reprezentację. To było kilka minut euforii, które nie przysłaniają jednak ogromnej krytyki, spływającej po meczu Anglia – Gruzja (2:1) przede wszystkim na Garetha Southgate'a. "Byliśmy absolutnie beznadziejni" – pisze The Independent. "Jesteśmy beznadziejni już w czwartym kolejnym meczu" – dodaje wspomniany Neville.
Angielscy kibice byli już przed stadionem w Gelsenkirchen. Już przeklinali swój los, że futbol znowu nie wróci do domu, wrócą tylko oni – sfrustrowani kolejną porażką. Była 95. minuta meczu Anglia – Słowacja, a ich reprezentacja grała fatalnie i przegrywała 0:1. Nagle usłyszeli krzyk, bo Jude Bellingham cudownym golem uratował dumę Synów Albionu. I rzucili się pędem z powrotem na stadion.
Zobacz tę niecodzienną scenę. Anglicy wracają na stadion:
Euforia wybuchła także w studio relacjonującej mistrzostwa Europy telewizji ITV. Gary Neville i Ian Wright – legendy reprezentacji Anglii – rzucili się sobie w ramiona i zaczęli skakać z radości. "Nie wracamy do domu!" – krzyczał Neville.
Wielka radość w studio ITV:
Potem była jeszcze bramka Harry'ego Kane'a i awans do ćwierćfinału, w którym na Anglików czekają Szwajcarzy. Emocje szybko opadły, wróciła za to realna ocena poziomu gry zespołu Garetha Southgate'a.
Gareth Southgate musi sobie zdać sprawę, że byliśmy nad samą przepaścią
– Zagraliśmy okropnie. Jesteśmy beznadziejni już w czwartym kolejnym spotkaniu" – ocenił Neville. – To jest dramat i musimy coś szybko zmienić. Grałem z Garethem Southgate'em i dobrze go znam. To świetny facet, ale musi sobie zdać sprawę, że byliśmy dziś blisko przepaści. W zasadzie już nad samą przepaścią.
Dwa celne strzały na bramkę Słowacji i dwa gole – zauważa Sky Sports:
W podobnym tonie piszą największe angielskie media. "Jesteśmy beznadziejni, nie zasługiwaliśmy na ten awans, ale Bellingham i Kane nas uratowali" – to The Independent. "Ratownicy Southgate'a" – tytułuje jeden z tekstów Daily Mirror. W środku ankieta zaufania dla menedżera reprezentacji. Ponad 60 procent głosujących jest na nie.
Anglia uratowana przed nokautem. Bellingham ratuje i... jest krytykowany
The Sun stawia na grę słów w tytule. "Saved by the Bell" – to określenie pochodzące z boksu, gdzie gong ratuje słaniającego się na nogach zawodnika przed niechybnym nokautem. A Bell w tym przypadku to też skrót nazwiska Bellingham.
Ciekawe jednak, że i zbawca reprezentacji Anglii jest delikatnie krytykowany. A wszystko przez kontrowersyjne słowa, wykrzyczane tuż po golu. "Who else!" – tak celebrował bramkę na 1:1, podkreślając, że tylko on mógł uratować ten zespół.
"Świetny gol, wielki gol, ale to odważne stwierdzenie" – pisze na platformie X (dawniej Twitter) dziennikarz ESPN, Mark Ogden. A Jude już zyskał nowy pseudonim: Rude (Niegrzeczny) Bellingham.
Bellingham z najwyższą notą w zespole. Walker i Stones najgorsi
Nie zmienia to faktu, że Bellingham zasłużył zdaniem angielskich dziennikarzy na najwyższe oceny w zespole. The Independent daje mu "8", najniżej ocenia zaś Kyle'a Walkera, Johna Stonesa (obaj "3") i Phila Fodena ("4").
Na koniec wymowne zdanie z The Guardian. "W meczu ćwierćfinałowym ze Szwajcarią Southgate poprowadzi Anglię po raz setny. Wielkie emocje już za nami, ale czy Anglia znajdzie w końcu jakikolwiek błysk?".
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco