Triumf skrajnej prawicy. Macron i lewica sięgają po koło ratunkowe
Marine Le Pen i Emmanuel Macron
Skrajna prawica wygrała w I turze wyborów parlamentarnych we Francji. Jej przeciwnicy układają jednak strategię, która może zablokować marsz nacjonalistów po władzę. - Większość dla skrajnej prawicy nie jest przesądzona - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską ekspertka Amanda Dziubińska z PISM. - Wyniki wyborów to porażka Macrona - dodaje.
W niedzielę Francuzi poszli do urn, by zagłosować w pierwszej turze przedterminowych wyborów parlamentarnych. Jak wynika z exit poll - najwięcej głosów zdobyło skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe.
- Wyniki potwierdzają to, co widzieliśmy sondażach przez ostatnie trzy tygodnie - bardzo dobry wynik skrajnej prawicy. Marine Le Pen ma się z czego cieszyć, bo to wielki sukces jej ugrupowania - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską analityczka ds. Francji Amanda Dziubińska z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polityczka Razem wiceministrem? Jest reakcja posłanki Lewicy
- To też wielki sukces mobilizacji wyborców. Mamy bardzo wysoką frekwencję, która przez ostatnie lata w wyborach parlamentarnych była stosunkowo niska. To też pokazuje to, co myślał Emmanuel Macron: że Francuzi chcieli doprecyzowania. Chcieli pokazać, że to, co wydarzyło się w wyborach do europarlamentu 9 czerwca, to nie był tylko głos frustracji i typowy głos sprzeciwu kojarzony z tą elekcją, ale realny trend - podkreśla.
Ostatnie koło ratunkowe Macrona i lewicy
Politycy już realizują strategię przed drugą turą. Mandat do parlamentu we Francji zdobywa kandydat, który w pierwszej turze głosowania uzyska ponad połowę głosów przy frekwencji przekraczającej 25 proc. To jest jednak niebywale trudne, dlatego w wielu okręgach dochodzi do drugiej tury. Do niej dostają się ci, którzy otrzymali ponad 12,5 proc. głosów w pierwszej turze.
- Są partie, które już deklarują, że w przypadku pojedynków "trójkowych' w drugiej turze poszczególni kandydaci będą się wycofywać, by nie rozpraszać wyborców - mówi ekspertka PISM.
- To jest strategia wyborcza, która będzie sprzyjała temu, żeby koncentrować elektorat, który głosuje na lewicę i na centrum wokół jednego kandydata, by uniemożliwić i udaremnić dojście skrajnej prawicy do władzy - podkreśla.
Zobacz także:
Najmłodszy w historii premier Francji? Kilka faktów o 28-latku
Druga tura odbędzie się 7 lipca. Najbliższy tydzień będzie więc politycznie gorący we Francji.
- W pierwszej turze mieliśmy do czynienia z taką sytuacją, że lewica i prawica atakowały siebie nawzajem, ale atakowały też centrum. Widzimy, że w drugiej turze sytuacja będzie inna i to skrajna prawica będzie najczęściej atakowana - mówi Dziubińska.
Do większości bezwzględnej we francuskim parlamencie potrzeba 289 deputowanych. To, ile partiom przypadnie mandatów, to jednak na razie "wielka niewiadoma".
- Obecne szacunki na bazie exit poll mogą się spłaszczyć przy okazji drugiej tury. To będzie zależało od tego, jakie strategie przyjmą inne partie: czy wycofają swoich kandydatów i ile będziemy mieli pojedynków "trójkowych". Im wyższa frekwencja, tym więcej kandydatów będzie się dostawało do drugiej tury. Ale jak partie przyjmą konsekwentne stanowisko i tych pojedynków będzie więcej dwójkowych, niż trójkowych, to większość dla skrajnej prawicy nie jest przesądzona - mówi.
Porażka Macrona
Patrząc na wyniki wyborów można wskazać oczywistego przegranego - Partia Odrodzenie Emmanuela Macrona uzyskała trzeci wynik, ledwo przekraczając 20 proc.
- Myślę, że to duża porażka obozu prezydenta Macrona. Jasno pokazuje, że nie ma wśród Francuzów wysokiego poparcia dla jego polityki i źle oceniają jego prezydenturę i ostatnie lata jego rządów. To jest czerwona kartka dla obozu prezydenta. Wielu Francuzów znalazło dla tej opcji alternatywę. Myślę, że duża część, która popierała Macrona i jego centrum zwróciła się w stronę lewicy - mówi Dziubińska.
Jean-Luc Melenchon wezwał do sojuszu przeciwko Le Pen
Lewicowy sojusz Nowego Frontu Ludowego powstał niedługo przed wyborami. W jego skład wchodzą m.in. rządząca przed laty Partia Socjalistyczna, skrajnie lewicowa Francja Nieujarzmiona, Francuska Partia Komunistyczna czy zielona partia Ekolodzy. Formacja otrzymała ok. 29 proc. głosów.
- Partią i postacią obciążającą Nowy Front Ludowy jest Francja Nieujarzmiona i postać Jean-Luca Melenchona. Ale ta jego deklaracja z dziś pokazuje, że on to widzi i odczytuje nastroje Francuzów, to jak odbierają ruch lewicowy i jego samego. Zapowiedział, że jego deputowani z wyścigu wyborczego wycofają się, by wspomóc najlepszego, który będzie się mierzył z kandydatem Zjednoczenia Narodowego. To wyraźny sygnał dla tych, którzy pokazali czerwoną kartkę Macronowi, że jest dla nich alternatywa - mówi Dziubińska.
Adam Zygiel, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj więcej:
Exit poll pokazuje klęskę Macrona. Marine Le Pen triumfuje
Skrajna prawica wygrywa zdecydowanie wybory do Parlamentu Europejskiego we Francji
Upokorzony Macron wydał oświadczenie po klęsce wyborczej
Czy Macron właśnie otworzył Le Pen drogę do władzy? [OPINIA]
Porozumienie na prawicy stało się faktem. To katastrofa dla Macrona