7-latka zagryziona przez psy. Wstrząsające ustalenia
Pod Barczewem dogi niemieckie zagryzły 7-latkę. Psy trafiły na obserwację.
Prokuratura ujawniła wstępne wyniki sekcji zwłok dziewczynki, która została zagryziona przez psy. Do tragedii doszło w tym tygodniu pod Barczewem, niedaleko Olsztyna. 7-latka straciła życie po tym, jak rzuciły się na nią dogi niemieckie.
Tragedia rozegrała się we wtorek, 25 czerwca. W maleńkiej, liczącej zaledwie cztery domostwa wiosce pod Barczewem, doszło do ataku dwóch psów na dziecko.
Dogi niemieckie zagryzły siedmioletnią dziewczynkę niedaleko Barczewa
Psy mieszkały w znanej, istniejącej od wielu lat hodowli. Jest legalna, zarejestrowana w Polskim Związku Kynologicznym, w środowisku cieszy się popularnością. Oprócz dogów niemieckich właściciele trzymają jeszcze buldogi francuskie i angielskie. Szczeniaki z tego miejsca nie są tanie. Kosztują co najmniej 8 tys. zł za sztukę.
Siedmiolatka była córką znajomej właścicielki. Mieszkała w sąsiedniej miejscowości. Ale była stałym gościem w hodowli. Wielokrotnie można ją zobaczyć na zdjęciach i filmikach, które są umieszczone na stronie internetowej tego miejsca. Sprawiają wrażenie, że dziewczynka znała psy i chętnie się z nimi bawiła.
Co więc mogło się stać? Dlaczego ją zaatakowały? Jest to dziwne, tym bardziej że dogi to raczej zrównoważone czworonogi, które lubią ludzi i są do nich przywiązane. A dzieci z reguły traktują jak osoby, którymi trzeba się opiekować.
Okoliczności zagryzienia dziecka przez dogi bada policja i prokuratura z Olsztyna
Przyczyny ataku bada policja. Dogi, który były w kojcu podczas tragedii, trafiły do schroniska dla zwierząt. Są obserwowane. Ich zachowaniu bacznie przypatrują się behawioryści, którzy postarają się odkryć, co skłoniło je do takiego zachowania.
Nieoficjalnie mówi się, że 7-latka mogła chcieć rozdzielić dwie suki, które wdały się ze sobą w utarczkę. Wkroczyła między nie i wtedy została zaatakowana. Prawdopodobnie była sama. Zanim jej krzyk usłyszeli dorośli i pospieszyli jej na pomoc, było już za późno.
— Dziewczynka posiadała liczne uszkodzenia naczyń krwionośnych w okolicy szyi. To doprowadziło do wykrwawienia, biegły z zakresu medycyny sądowej wskazał, że rany powstały w wynik pogryzienia przez psa lub psy, nie określił ilości zwierząt – mówi prokurator Daniel Brodowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
To wstępne wyniki czwartkowej sekcji zwłok. Szczegółowe będą znane za kilka tygodni.
Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ. Jest ono prowadzone w kierunku narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów.
Zabójstwo pod Warszawą. Budowlaniec pojechał odebrać wypłatę i już nie wrócił
Wypadek polskiego autokaru w Niemczech. Jest wielu rannych
Pies w nagrzanym samochodzie. Właściciel na widok mundurowych wpadł w szał
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco