Dramat turystów na Lotnisku Chopina. "Potworna bitwa". Są nowe informacje

Pasażerowie na Lotnisku Chopina. Zdjęcie ilustracyjne

180 turystów miało w czwartek wylecieć z Warszawy na wakacje do Egiptu. Mija kolejna doba, a turyści wciąż przebywają na warszawskim Okęciu. Narzekają na utrudnioną komunikację z biurami podróży, w tym Itaką. Pojawiły się nowe informacje na temat planowego wylotu z Lotniska Chopina.

• 180 turystów miało wylecieć z Warszawy do Egiptu, ale lot był wielokrotnie opóźniany. Podróżnych przerzucano między lotniskiem i hotelem
• Turyści narzekali chaos komunikacyjny i utrudniony kontakt z biurami podróży. Wycieczkę obsługuje Itaka, Join Up i Eti Podróże
• Itaka tłumaczyła opóźnienia względami operacyjnymi oraz przekonywała, że informowała podróżnych o możliwości zmiany lub rezygnacji z wycieczki
• Pojawiły się nowe informacje na temat wylotu. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", jest on zaplanowany na dziś o godz. 19.30
• Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Lot czarterowymi liniami FlyEgypt z lotniska Chopina do Hurghady miał się odbyć w czwartek o godz. 8.15. Za ok. 90 osób, czyli połowę wycieczki, odpowiedzialna jest Itaka, jedno z największych biur podróży w Polsce. Pozostałych pasażerów obsługują biura Join up i Eti Podróże. Turyści na lotnisku pojawili się przed godz. 8 i tuż przed planowanym wylotem dostali informację, że się on nie odbędzie. — Okazało się, że "nasz" samolot ma awarię. Dopiero przed godz. 14 dostaliśmy SMS z informacją, że lot jest przesunięty na 2.20 w nocy i że mamy odebrać vouchery na hotele i taksówki — relacjonował pan Radosław w rozmowie z Business Insiderem.

Na prawie 200 pasażerów podstawiono tylko jeden autobus, jak opisywał pan Wojciech, jeden z pasażerów.

[object Promise]

— komentowała żona pana Wojciecha w relacji dla Gazety.pl.

Turyści po raz drugi zostali odesłani do hotelu. "Dzieciaki płaczą"

Turyści o godz. 15 trafili do hotelu, a o godz. 22 ponownie wezwano ich na lotnisko. Jednak w nocy sytuacja się powtórzyła — pasażerowie przeszli przez odprawę i po trzech godzinach dowiedzieli się, że nie polecą. Załodze skończył się czas pracy. Turyści czekali na lotnisku bez jedzenia i picia, bo wszystko zabrano im podczas kontroli. Podstawiono autobus, który ponownie zabrał pasażerów do hotelu. Na lotnisko zostali wezwani kolejnego dnia o godz. 10 rano. — Jesteśmy wykończeni. Dostajemy tylko kolejne SMS-y z informacjami, że lot jest przesunięty — mówili pasażerowie w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

[object Promise]

— dodała zrezygnowana pani Alicja

Według informacji uzyskanych przez "Wyborczą" od Itaki lot do Egiptu planowany jest na dziś, na godz. 19.30.

Itaka się tłumaczy. Za opóźnienie ma być odpowiedzialny przewoźnik

Business Insider zwrócił się do Itaki z prośbą o wyjaśnienie sprawy. Biuro odpowiedziało, że "opóźnienie zostało spowodowane względami operacyjnymi, pozostającymi po stronie przewoźnika". Turyści wielokrotnie zarzucali firmie utrudniony kontakt. Itaka przekonuje, że informacje "przekazuje tak szybko, jak otrzymuje je od dostawcy".

"Wczoraj po południu w rozmowach telefonicznych Klienci otrzymywali informacje o możliwości zmian/rezygnacji oraz zwrocie za 1/7 lub 1/14 niewykorzystanych świadczeń." — przekazała Ewa Maruszak, przedstawicielka Itaki, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Turyści twierdzili jednak, że takiej informacji nie otrzymali. Klienci mogą się także ubiegać o odszkodowanie od przewoźnika w ramach unijnego rozporządzenia WE261.

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco