Gigantyczna awantura po meczu Euro 2024. Padł niechlubny rekord
Po meczu na murawie wywiązała się gigantyczna awantura
Do ostatnich minut ważyły się losy reprezentacji Czech i Turcji na Euro 2024. Turcy w doliczonym czasie gry meczu w Hamburgu popisali się decydującym trafieniem na 2:1, a już po ostatnim gwizdku sędziego na murawie wywiązała się gigantyczna awantura. Sędzia Istvan Kovacs musiał temperować zapędy piłkarzy żółtymi i czerwonymi kartkami (padła ich rekordowa liczba), w czym pomagali polscy arbitrzy siedzący na wozie VAR. To spotkanie przeszło do historii mistrzostw Europy.
Znamy ostateczne rozstrzygnięcia w grupie F Euro 2024. W bezpośrednim starciu Turcy pokonali 2:1 Czechów i wyrzucili naszego południowego sąsiada za burtę turnieju. Spotkaniu w Hamburgu od samego początku towarzyszyło ogromne napięcie, a oliwy do ognia dodał arbiter Istvan Kovacs, który rozdawał mnóstwo żółtych i czerwonych kartek. Pierwszą z nich wyciągnął zresztą z kieszeni bardzo szybko, bo jeszcze w pierwszej połowie.
Stawka tego meczu paraliżowała. Ogromny upust emocji po meczu
Już w 11. minucie do notesu sędziego z żółtym kartonikiem trafił Antonin Barak. Zawodnik Fiorentiny już kilka minut zarobił kolejne upomnienie i musiał opuścić boisko — to była zresztą najszybsza czerwona kartka pokazana w historii mistrzostw Europy.
A to było tylko preludium tego, co czekało nas w kolejnych minutach. Przed przerwą Kovacs pokazał jeszcze trzy żółte kartki, w tym jedną dla Patrika Schicka, który przebywał na ławce rezerwowych.
Niechlubny rekord mistrzostw Europy pobity
Gra zaostrzyła się po zmianie stron, na co rumuński arbiter zareagował kolejnymi... upomnieniami. W samym regulaminowym czasie ukarał jeszcze ośmiu zawodników, a sytuacja wymknęła się spod kontroli już po zakończeniu meczu.
Po decydującym trafieniu Cenka Tosuna w czwartej minucie doliczonego czasu gry Turcy wygrali 2:1, a po ostatnim gwizdku Kovacsa na środku boiska zawodnicy obu drużyn skoczyli sobie do gardeł. Na murawie wywiązała się gigantyczna awantura, co skończyło się pokazaniem kolejnych czterech żółtych kartek, a Tomas Chory zobaczył czerwoną kartkę. Swój udział mieli w tym polscy arbitrzy pracujący w tym meczu na wozie VAR Tomasz Kwiatkowski i Bartosz Frankowski, którzy pomagali w tym, by ukarać winowajców całego zamieszania.
Zobacz decydujący gol Turków w meczu z Czechami:
Łącznie w środowym meczu Kovacs pokazał 16 żółtych i dwie czerwone kartki, co jest niechlubnym rekordem mistrzostw Europy.
Czesi tym samym podzielili los reprezentacji Polski i po fazie grupowej pożegnali się z Euro 2024. W 1/8 finału Turcy zagrają natomiast z Austrią.
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco