Mieszkańcy Rybnika nie chcą takiego sąsiada. Nie będzie łatwo z nim żyć
Mieszkańcy Niewiadomia, dzielnicy Rybnika. protestują przeciwko budowie biogazowni.
Zabytkowa kopalnia, chluba Rybnika, a w tle kominy biogazowni. Takich widoków obawiają się mieszkańcy Niewiadomia, rybnickiej dzielnicy. Rybniczanie próbują powstrzymywać budowę biogazowni w sercu dzielnicy.
Zakład według planów ma być gotowy w 2029 roku. Batalia rybniczan trwa od ub. roku.
– Dowiedzieliśmy się przypadkowo, gdy prezydent Rybnika pochwalił się w lokalnej rozgłoś o planowanej inwestycji, która ma stanąć na terenie pokopalnianym. Nie jesteśmy przeciwko biogazowni, tylko sprzeciwiamy się jej lokalizacji w naszej dzielnicy – mówią mieszkańcy Niewiadomia.
Pierwsze zabudowania zaczynają się już 100-250 metrów od miejsca, gdzie ma być planowana biogazownia. W promieniu kilometra jest intensywna zabudowa. – To jest teren aktywny górniczo, odczuwamy mocne wstrząsy. Kto nam zagwarantuje, że nie dojdzie do rozszczelnienia instalacji? – tłumaczą. Obawiają się też smrodu i hałasu.
Biogazownia ma przetwarzać odpady kuchenne, odzwierzęce, z restauracji oraz ze sklepów. Ma pozyskiwać prąd i wodór. – Inwestycja jest potrzebna, wiemy ile produkujemy śmieci. Dlaczego nie może ona powstać przy wysypisku śmieci? – pytają.
Protest trwa od roku. Nikt nie słucha rybniczan
Budową zajmuje się powołana spółka Centrum Zielonej Energii Subregionu Zachodniego. Biogazownia obsługiwać będzie sąsiednie gminy, m.in. Czerwionkę Leszczyny, Żory, Rydułtowy.
Agnieszka Skupień, rzeczniczka UM w Rybniku zapewnia że zarówno instalacja jak i i sam zakład spełniać muszą wszystkie normy i rygory bezpieczeństwa. Przed uruchomieniem przeprowadza się testy szczelności. Ponadto obiekt musi być wytrzymały na inne czynniki w tym zmiany temperatury, ciśnienia czy ruchy górotworu.
Urzędnicy przekonują, że zakład poprawi estetykę, a nie zepsuje krajobraz. Obiekt zostanie zintegrowany z otoczeniem poprzez odpowiednią kolorystykę, a transport odbywać się będzie z pominięciem dróg loklanych. W takie zapewnienia nie wierzą mieszkańcy Niewiadomia.
Biogazownia w Rybniku. Urzędnicy mówią, że to konieczność
Wojciech Muś, prezes spółki Centrum Zielonej Energii podkreśla, że rybnicka biogazownia będzie obiektem nowatorskim.
– Produkujemy duże ilości odpadów biodegrowadalnych, potrzebujemy instalacji, żeby je przetwarzać. Gminy mają ustawowy obowiązek ograniczenia ilości odpadów gromadzonych na składowiskach. Do 2035 roku ma być ich tylko 10 procent – tłumaczy Wojciech Muś Obecnie odpady biodegrowadalne przetwarzane są na kompost, a część z nich składowana na wysypisku. Wojciech Muś wyjaśnia, że biogazowanie owiane są złą sławą, bo przerabiają głownie odpady zwierzęce z masowych hodowli, a to wiąże się z uciążliwością. W Rybniku mają to być tylko odpady „wyprodukowane” w naszych domach. .
Koniec luźnych nakrętek. Ludzie łapią się za głowy
Może masz je pod domem, a urzędnicy milczą. Aż 311 tajnych, niebezpiecznych miejsc w Polsce
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco