Egzotyczny przeciwnik Polaków i nikła wygrana Biało-Czerwonych
Mecz Polska - Filipiny
W Sosnowcu odbył się towarzyski mecz koszykówki, w którym Polska zmierzyła się z Filipinami, kończąc przygotowania do lipcowych kwalifikacji olimpijskich. Spotkanie zakończyło się wynikiem 82:80 dla Biało-Czerwonych.
Trener reprezentacji Polski, Igor Milicic, podkreślił znaczenie intensywnej gry od pierwszych minut meczu z Filipinami, a zawodnik Aleksander Dziewa wskazał na chaotyczną, lecz skuteczną grę rywali. Polacy wygrali nieznacznie, zaledwie dwoma punktami.
— Na pewno w Walencji będzie bardzo trudna gra. Trzeba będzie walczyć od pierwszej do ostatniej minuty. Dziś wyszliśmy na boisko trochę nie do końca skupieni. To koniec przygotowań, najważniejsze, że nie było żadnej kontuzji i że doprowadziliśmy te przygotowania do samego końca. Każdy zawodnik dostał szansę i w różnych układach się sprawdzał. Teraz jest czas na regenerację, odpoczynek, po to, żebyśmy w Walencji wyszli od pierwszej minuty jak wściekłe psy — powiedział trener Igor Milicić.
W sosnowieckiej hali pojawiła się licząca około tysiąca grupa filipińskich kibiców, którzy zajęli jedną trzecią miejsc na widowni. Głośno dopingowali, a już przed meczem włączyli się aktywnie do stworzenia "meksykańskiej fali" na trybunach.
Ponownie, tak jak w piątek, zagrał jedyny w polskiej kadrze gracz z NBA Jeremy Sochan. Zdobył 8 punktów, będąc na parkiecie ponad 12 minut.
Goście zaczęli spotkanie podobnie, jak zachowywali się ich sympatycy – bardzo żywiołowo. Zupełnie inaczej zachowywał się ich trener Earl Timothy Cone, sprawiający wrażenie nieco zamyślonego.
Filipińczycy szybko rozgrywali piłkę, w pierwszej kwarcie prowadzili nawet 23:14, w czym nieco pomogły rozregulowane "celowniki" gospodarzy.
W drugiej części Polacy odrobili z nawiązką starty. Do remisu (33:33) doprowadził rzutem z dystansu Mateusz Ponitka, a po chwili dwa rzuty wolne wykorzystał Jakub Nizioł. Po 20 minutach wynik brzmiał 41:38.
Po przerwie "trójką" popisał się Michał Sokołowski. Kiedy biało-czerwoni wypracowali ośmiopunktowa przewagę (50:42), wydawało się, że mają grę pod kontrolą. Tymczasem po akcji Justina Brownlee było po 50, a przed ostatnią kwartą Polacy mieli minimalną zaliczkę (58:56).
Kibice obu zespołów nie mogli narzekać na brak emocji, bo mecz momentami w ogóle nie przypominał sparingu tylko grę o stawkę. Taka też była atmosfera w hali. Koszykarze trenera Igora Milicica musieli do końca odpierać pogoń przeciwników. Ich 12-punktowa przewaga nie zniechęciła gości, którzy do końca walczyli o poprawę wyniku. W tej części oba zespoły mocno postawiły na rzuty z dystansu, co musiało się podobać widowni.
— Zaczęliśmy trochę "miękko", w piątek graliśmy inne spotkanie (z Nową Zelandią w Katowicach). To nie jest łatwe, to nauczka przed kwalifikacjami, gdzie będziemy grali dzień po dniu. Powrót do meczu dziś nas dużo kosztował, by grać na tej intensywności, co Filipińczycy zaprezentowali od pierwszej minuty. Nie ma odpuszczania — powiedział Milicić.
Wiemy, co potrafi Jeremy Sochan, pewne rzeczy pokazał, na pewno może nam pomóc. Najważniejsze, że jest zdrowy i się wkomponował bardzo fajnie do naszego składu — zakończył trener Milicić.
Polska — Filipiny. Nieznaczna wygrana
Aleksander Dziewa, zawodnik reprezentacji Polski, podzielił się swoimi spostrzeżeniami: — Rywale grali chaotycznie, ale skutecznie. Na pewno zespół Bahamów będzie taki żywiołowy. Finlandia, z którą zagramy w pierwszym spotkaniu kwalifikacji, będzie pewnie bardziej poukładana. Koszykarze z Bahamów może zagrają bardziej na luzie, polegając na swoich indywidualnych umiejętnościach, niż na wielkiej taktyce. Będziemy musieli zatrzymać jakościowych zawodników.
Dziewa wyraził również zadowolenie z atmosfery podczas meczu: Bardzo fajne się dziś grało. Hala temu sprzyjała, było dużo kibiców obu drużyn, cały czas był hałas, doping. Myślę, że trenujemy przed turniejem już wystarczająco dużo, sparingów też trochę zagraliśmy. Dobry czas, by – po chwili oddechu – zagrać w kwalifikacjach.
Polska — Filipiny 82:80 (16:23, 25:15, 17:18, 24:24)
Punkty:
Polska: Michał Sokołowski 21, Aleksander Balcerowski 10, Andrzej Pluta 8, Jeremy Sochan 8, Mateusz Ponitka 7, Jarosław Zyskowski 6, Igor Milicic 5, Aleksander Dziewa 5, Michał Michalak 5, Jakub Nizioł 5, Andrzej Mazurczak 2, Przemysław Żołnierewicz 0.
Najwięcej dla Filipin: Justin Brownlee 30, Dwight Ramos 16.
Źródło informacji: Polska Agencja Prasowa
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco