Tai Woffinden zabrał głos po fatalnym wypadku. Wspomina o końcu kariery
Upadek Taia Woffindena
Nieszczęśliwie zakończyły się dla Taia Woffindena sobotnie zawody z cyklu Grand Prix. Brytyjczyk podczas rywalizacji w Gorzowie Wielkopolskim zanotował fatalnie wyglądający upadek. Chociaż wszyscy obawiali się najgorszego skończyło się na złamaniu łokcia w czterech miejscach. Zawodnik przeszedł już operację, po której zwrócił się do swoich kibiców za pośrednictwem mediów społecznościowych. Wygląda na to, że czeka go długa i żmudna rehabilitacja, której zaniedbanie może skutkować nawet zakończeniem kariery.
Bieżący sezon nie jest udany dla Taia Woffindena. Brytyjczyk nie dość, że zawodzi w cyklu Grand Prix i w PGE Ekstralidze, to dodatkowo w sobotę w Gorzowie Wielkopolskim doznał kontuzji, która prawdopodobnie zakończy jego sezon.
Reprezentant Betard Sparty podczas rywalizacji o punkty do cyklu Grand Prix nieszczęśliwie upadł na tor. Kibice wstrzymali oddech ponieważ upadek byłego mistrza świata wyglądał makabrycznie. Obawiano się najgorszego, jednak ostatecznie skończyło się “tylko” skomplikowanym złamaniem łokcia.
34-latek przeszedł już operację, po której za pośrednictwem mediów społecznościowych zwrócił się do swoich fanów.
- Przede wszystkim dziękuję doktorowi Domanasiewiczowi za powrót z seminarium w Holandii w celu przeprowadzenia operacji oraz reszcie zespołu Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego. Dziękuję też wszystkim pracownikom Sparty Wrocław, którzy pomogli w tej sytuacji - zaczął swój wpis Woffinden, który wspomniał, że oprócz kontuzji łokcia doznał wstrząśnienia mózgu.
Co dalej?
Operacja to pierwszy etap powrotu do pełni zdrowia Brytyjczyka. Teraz czeka go żmudna rehabilitacja, której zaniedbanie może mieć poważne konsekwencje.
- Nie jestem pewien jak długo potrwa rehabilitacja. Trudno uwierzyć, że złamany łokieć może być aż tak poważnym urazem. Nie mogę obciążać w żaden sposób kończyny, a niestosowanie się do tego i jazda motocyklem może skutkować niezwiązaniem kości oraz koniecznością wczepienia protezy łokciowej. Czyli końcem kariery!
W dalszej części wpisu Woffinden podziękował swojej żonie oraz członkom teamu. Wspomniał również o słowach wsparcia od kibiców, za które jest bardzo wdzięczny.
- Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby przyspieszyć proces powrotu do zdrowia i wrócić do tego, co kocham.
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco