Burza we Francji po słowach Kyliana Mbappe. "Aroganckie zachowanie"
Kylian Mbappe i francuski dziennikarz Xavier Barret (w kółku)
Skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe wygrało pierwszą turę wyborów parlamentarnych we Francji, mimo apeli Kyliana Mbappe i innych gwiazd reprezentacji Francji, by nie głosować na to ugrupowanie. — Bardzo popularny wśród młodych ludzi ze względu na talent piłkarski Kylian Mbappe, nie jest tak jednoznacznie oceniany na innych polach z powodu swojego czasami aroganckiego zachowania – tłumaczy francuski dziennikarz Xavier Barret, komentator Canal +, Eurosportu i radia Monte Carlo. Wyjaśnia, dlaczego słowa sław futbolu nie mają przełożenia na preferencje wyborców.
- Kylian Mbappe i jego koledzy z reprezentacji Francji w niedzielę, w przeddzień meczu z Belgią na Euro, musieli pogodzić się ze zwycięstwem skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego w pierwszej turze wyborów parlamentarnych we Francji. Kilku zawodników, w tym Mbappe, publicznie apelowało, aby nie głosować na tę partię
- Ich słowa jednak nie przekonały zwolenników tego ugrupowania. Mbappe nie jest zresztą wcale uwielbiany nad Sekwaną. — Jego sposób wypowiadania się w "amerykańskim stylu", w której gloryfikujemy zwycięzców, nie pasuje do pewnej francuskiej pokory, w której uwielbiamy "Poulidora" (wiecznego drugiego miejsca w Tour de France, który nigdy nie nosił żółtej koszulki) – wyjaśnia Xavier Barret
- — Nazywany jest "dzieciakiem z Bondy", ponieważ dorastał w tym miasteczku na północ od Paryża, a obecnie mieszka w prywatnej rezydencji zakupionej za 35 milionów euro. Jego codzienne życie znacznie odbiega od tego większości Francuzów, w związku z czym jego porady co do wyborów mają ograniczony zakres – nie kryje francuski dziennikarz
- Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Kylian Mbappe i jego koledzy z reprezentacji Francji nie przeszkodzili skrajnie prawicowemu Zjednoczeniu Narodowemu w wygraniu pierwszej tury wyborów parlamentarnych we Francji. Po zwycięstwie tego ugrupowania w wyborach do europarlamentu nowy as Realu Madryt apelował, by nie głosować na tę partię w wyborach parlamentarnych.
— Jesteśmy w kluczowym momencie historii naszego kraju. Myślę, że nie można być odizolowanym od świata, który nas otacza. Widzimy, że skrajne ugrupowania są dziś u progu władzy — powiedział Mbappe na konferencji prasowej. Wezwał "wszystkich młodych, by poszli głosować" i podkreślił: — Jesteśmy pokoleniem, które może coś zmienić — powiedział 16 czerwca.
Kylian Mbappe w meczu reprezentacji Francji z Polską (1:1) na Euro
W podobnym tonie wypowiedział się inny reprezentant Marcus Thuram. — Wszyscy byliśmy trochę zszokowani w szatni, kiedy dowiedzieliśmy się o wynikach. Sytuacja we Francji jest smutna, poważna — komentował.
Przeciw Zjednoczeniu Narodowemu wystąpił także Jules Kounde. W niedzielę, mimo ciszy wyborczej, zamieścił wpis atakujący to ugrupowanie. — Widzę partię zbudowaną na nienawiści do innych, dezinformacji, której słowa mają nas napiętnować i podzielić. RN nie jest rozwiązaniem. To nie jest lekcja, to tylko moja opinia. I zrobisz z nim, co chcesz – napisał obrońca Barcelony na portalu X (dawny Twitter). Wpis miał 6,5 mln wyświetleń.
Tymczasem Zjednoczenie Narodowe znów zwyciężyło. Wraz z sojusznikami uzyskało 33,2 proc. głosów, lewicowy Nowy Front Ludowy — 28 proc., centrowy obóz prezydenta Emmanuela Macrona — 20 proc., a prawicowi Republikanie — 6,6 proc.
Nie wszyscy reprezentanci Francji wystąpili przeciwko skrajnej prawicy
— Patrząc z zagranicy, wyniki wyborów do organów legislacyjnych mogą zaskakiwać. W trakcie mistrzostw Europy kilku zawodników reprezentacji Francji wezwało do głosowania przeciwko Zjednoczeniu Narodowemu, które w ostatnich wyborach europejskich zajęło pierwsze miejsce (34 procent głosów), a także wygrało pierwszą turę wyborów do organów legislacyjnych (33 procent). Czy to oznacza, że piłkarze nie mają większego wpływu na decyzje wyborców? – zastanawia się znany francuski dziennikarz, komentator Canal+, Eurosportu i rada Monte Carlo, Xavier Barret, który specjalnie dla nas obszernie komentuje wyniki wyborów we Francji w kontekście słów gwiazd francuskiego futbolu.
— Na początek należy wyjaśnić, że nie wszyscy piłkarze reprezentacji Francji opowiedzieli się przeciwko Zjednoczeniu Narodowemu. Większość zachowała ostrożną rezerwę, co pokazał także trener Didier Deschamps i federacja (FFF), której przewodniczy Philippe Diallo. W tej sprawie neutralny pozostał Antoine Griezmann, wicekapitan drużyny "Les Bleus" "Wszystko, co polityczne, jest skomplikowane i dość prywatne. Jestem tam jako piłkarz. Nie muszę do tego wykorzystywać swojej sławy" — tłumaczy Barret.
Francuski dziennikarz Xavier Barret
— Wśród tych, którzy zajęli stanowisko, jest nowy kapitan "Les Bleus" (od czasu zakończenia kariery reprezentacyjnej przez Hugo Llorisa po mistrzostwach świata w 2022 r.) Kylian Mbappe. Wypowiadał się "przeciwko skrajnościom", czyli zgodnie z powszechnie używaną terminologią, przeciwko skrajnej prawicy (Zjednoczenie Narodowe) i skrajnej lewicy (La France insoumise), zajmując miejsce dokładnie w centrum życia politycznego i opowiadając się po stronie Prezydenta Republiki Emmanuela Macrona. Nie jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę związki Mbappe z Macronem: w szczególności dał temu przykład, szczepiąc się podczas epidemii Covid 19. Odpowiadał także na żywo przez telefon na telefon od prezydenta Macrona podczas spotkania z grupą "McFly and Carlito" na YouTube – tłumaczy Barret.
Kylian Mbappe nie jest tak lubiany, jak można sądzić
— Bardzo popularny wśród młodych ludzi ze względu na swój talent piłkarski Kylian Mbappe, nie jest tak jednoznacznie oceniany na innych polach z powodu swojego czasami aroganckiego zachowania. Jego sponsorzy z wyższej półki (zegarki Hublot, okulary Oakley, perfumy Dior itp.) nie są w zasięgu budżetu każdej osoby. Jego sposób wypowiadania się w "amerykańskim stylu", w którym gloryfikujemy zwycięzców, nie pasuje do pewnej francuskiej pokory, w której uwielbiamy "Poulidora" (wiecznie drugiego w Tour de France, który nigdy nie nosił żółtej koszulki) – wyjaśnia francuski dziennikarz.
— Mbappe nazywany jest "dzieciakiem z Bondy", ponieważ dorastał w tym miasteczku na północ od Paryża, a obecnie mieszka w prywatnej rezydencji zakupionej za 35 milionów euro, niedaleko Pól Elizejskich, gdzie jedno piętro jest zarezerwowane dla niego, drugie dla jego matki i jego młodszego brata (jego ojciec Wilfried zamieszkał z kimś innym). Jego codzienne życie znacznie odbiega od tego, jakie prowadzą Francuzi, w związku z czym jego porady co do wyborów mają ograniczony zakres – nie kryje francuski dziennikarz.
Marcus Thuram co innego mówi, a co innego robi
— Przed Mbappe jeszcze bardziej zdecydowane stanowisko zajął inny zawodnik francuskiej drużyny: Marcus "Tikus" Thuram, najstarszy syn Liliana Thurama, prawego obrońcy Les Blues, mistrza świata z 1998 r. i mistrza Europy z 2000 r., zawodnika Monaco, Parmy (gdzie urodził się Marcus), Juventusu i Barcelony. Zaangażowanie Liliana Thurama w walkę z rasizmem jest dobrze znane: napisał on kilka książek na ten temat i regularnie wygłasza konferencje na ten temat. Dlatego jego dwaj synowie, Marcus i Khephren (piłkarz Nice), wychowywali się w bardzo bojowej atmosferze, ale na co dzień dorastali w komforcie znacznie przewyższającym warunki życia znacznej większości Francuzów – przypomina Barret.
— Postawa Marcusa Thurama "wobec skrajnej prawicy" nie jest zaskoczeniem, biorąc pod uwagę przekonania ojca, ale koliduje z realiami jego kariery: latem ubiegłego roku opuścił Niemcy i Borussię Moenchengladbach, aby podpisać pięcioletni z Interem Mediolan. Gra we Włoszech, gdzie władzę sprawuje rząd... skrajnej prawicy! Ten wybór stoi w całkowitej sprzeczności z jego niedawnymi deklaracjami, o których nie zapomniało wielu francuskich obserwatorów i internautów: jak Marcus Thuram może powiedzieć, aby głosować przeciwko skrajnej prawicy we Francji i żyć bardzo wygodnie we Włoszech, kraju rządzonym przez skrajną prawicę? – pyta retorycznie Barret.
Celebryci i politycy oderwani od rzeczywistości
— Dzięki temu "rób, co mówię, ale nie to, co robię" Marcus Thuram znajduje się w sytuacji niektórych gwiazd francuskiego kina (jak mieszkający w Los Angeles Omar Sy), influencerów przebywających w Dubaju czy… polityków oderwanych od rzeczywistości. Te rady dotyczące wyborów ze strony osób uprzywilejowanych dla Francuzów, którzy z trudem "wiążą koniec z końcem" (płatność rachunków i czynszu oraz podatków, które rosną w przeciwieństwie do pensji) są coraz gorzej postrzegane przez wyborców, a wynik ostatnich wyborów potwierdza tę tendencję. Jeśli piłkarze zajmą stanowisko w kwestiach politycznych, to ryzykują, że zostaną zrównani z "elitami" (politycznymi, gospodarczymi i kulturowymi), które większość ludzi obecnie odrzuca, podczas gdy sport w ogóle, a w szczególności futbol, pozostaje jedną z ostatnich sfer łączących podzielone społeczeństwo – kończy Barret.
Teraz przed Francją druga tura wyborów zaplanowana na 7 lipca. Odbędzie się w okręgach (we Francji są jednomandatowe okręgi wyborcze), w których żaden z kandydatów nie dostał większości głosów przy frekwencji wynoszącej 25 procent (ta wyniosła 65,5 procent w skali kraju – przyp. red.). W drugiej turze mogą startować kandydaci, którzy otrzymali więcej niż 12,5 proc. głosów zarejestrowanych wyborców w pierwszej turze.
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco