Oto kulisy spektakularnego transferu Wilfredo Leona! Znamy jego zarobki

oto kulisy spektakularnego transferu wilfredo leona! znamy jego zarobki

Wilfredo Leon

Władze Bogdanki LUK Lublin nazywają pozyskanie Wilfredo Leona transferem XXI wieku. Jeden z najlepszych siatkarzy na świecie w poniedziałek został oficjalnie zaprezentowany w swoim pierwszym w karierze klubie PlusLigi. Pierwsza myśl o pozyskaniu tej klasy zawodnika zakiełkowała u lubelskich działaczy pod koniec stycznia, choć do opinii publicznej informacje przedostały się kilka tygodni później. W Przeglądzie Sportowym Onet odsłaniamy kulisy hitu transferowego reprezentanta Polski, który zarobi rekordową kwotę.

  • Wilfredo Leon po sześciu latach rozstał się z Sir Susa Vim Perugia i wkrótce zadebiutuje w PlusLidze. To kolejne wielkie nazwisko, jakie w ostatnim czasie trafia do Polski, ale tu prestiż jest tym większy, że mowa o reprezentancie Biało-Czerwonych
  • Leon miał poważne oferty także z innych klubów PlusLigi. W grę wchodził także wyjazd do Turcji, ale kluczowa była jedna kwestia
  • Na jego rekordowy kontrakt w historii klubu musiało złożyć się wsparcie kilku sponsorów
  • Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet

To już oficjalne. Wilfredo Leon po raz pierwszy w karierze zagra w PlusLidze i od nowego sezonu dołączy do Bogdanki LUK Lublin. Choć jego nazwisko było łączone z klubami z Kędzierzyna-Koźla czy Zawiercia, to ostatecznie Leon wybrał LUK, który zaledwie dwa lata temu wywalczył awans do PlusLigi, a teraz kolejne punkty do swojej historii w postaci awansu do europejskich pucharów czy też pozyskania gwiazdy światowego formatu.

Żeby transfer mógł dojść do skutku, potrzebne było zaangażowanie kilku dodatkowych podmiotów. — Nazwisko Leona działało jak magnes – mówi prezes Bogdanki LUK Lublin Krzysztof Skubiszewski, opowiadając o negocjacjach ze sponsorami. Pomysł pozyskania reprezentanta Polski zrodził się pod koniec stycznia, a dwa miesiące później została sfinalizowana umowa. Władze klubu nie ukrywają, że chcą dać zawodnikowi czas na aklimatyzację i przystąpienie do rozmów o ewentualnym przedłużeniu kontraktu. Czy to możliwe, że Leon zostanie w Polsce na dłużej? Odsłaniamy kulisy hitu transferowego w PlusLidze.

Spotkanie prezesów i niewinna propozycja. Wtedy padło nazwisko Leona

30 stycznia 2024 roku. Krzysztof Skubiszewski i Maciej Krzaczek, czyli prezes i wiceprezes Bogdanki LUK Lublin spotykają się w gronie sponsorów klubu, ze strony których pada pytanie o to, jakie duże siatkarskie nazwisko jest dostępne na rynku w kontekście kolejnego sezonu. Wśród luźnych propozycji pada m.in. nazwisko Wilfredo Leona. Choć mogłoby się wydawać, że było to tylko wypowiedzenie na głos niemożliwych do realizacji marzeń, władze klubu od razu ruszają do działania.

    Leonowi zależało na powrocie do Polski głównie ze względu na rodzinę. Najstarsza córka od września ma rozpocząć naukę w pierwszej klasie szkoły podstawowej, a zarówno siatkarz, jak i jego żona chcą, aby ich dzieci trafiły w końcu do polskich placówek. — Moja córka musi mówić po polsku lepiej ode mnie – zażartował siatkarz podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Lublinie. Rodzina Leonów nie chciała także rozstawać się i mieszkać oddzielnie, jeśli siatkarz wybrałby zagraniczny kontrakt, więc pozostaje mu szukać zatrudnienia w PlusLidze. Kiedy Bogdanka LUK Lublin zasiadła do rozmów z Leonem, to właśnie sprawy związane z bliskimi są kluczowe, choć i te finansowe kwestie nie pozostają bez znaczenia.

    — Nasza pierwsza wideorozmowa z Wilfredo trwała trzy godziny. Kwestie finansowe były istotne, ale z racji tego, że Wilfredo to bardzo rodzinny człowiek, zależało mu, aby mógł przyjechać do Lublina z całą rodziną. Wiemy, jak zorganizować wszystko dla naszych zawodników, bo chociażby brazylijski libero Thales Hoss jest tutaj z żoną i dwójką dzieci, i bardzo chwalą sobie pobyt w Lublinie. Jego dzieci chodzą tutaj do szkoły, wszystko działa bez zarzutu, a on oddaje nam to na boisku – opowiada prezes klubu Krzysztof Skubiszewski.

      Wilfredo Leon, kiedy przez ostatnie sześć sezonów występów we włoskiej Perugii wracał do Polski, jego rodzina miała swoją bazę w ich domu pod Warszawą. Tam też często odwiedzali Leonów jego rodzice, przylatując z Kuby. Teraz bliscy siatkarza – żona Małgorzata oraz trójka dzieci, zamieszkają z nim w Lublinie.

      — Początkowo pomysł był taki, żeby Wilfredo sam przeprowadził się do naszego miasta, ale gdy zorientował się, że jesteśmy w stanie zagwarantować jego bliskim wszelkie udogodnienia, uznali, że przyjadą tutaj w piątkę. Miejsca w szkole i przedszkolu dla jego dzieci już zostały zorganizowane, klub aktywnie uczestniczył w całym tym procesie – zdradza wiceprezes lubelskiego klubu Maciej Krzaczek.

      Gdyby chodziło tylko o pieniądze, Leon nie grałby w Polsce

      Kwestie powrotu z rodziną do Polski były dla Leona kluczowe w kontekście jego nowego kontraktu po spędzeniu sześciu sezonów we włoskiej Perugii, gdzie zakończył swoją przygodę zdobyciem upragnionego scudetto. Nie da się jednak odłożyć na bok tych finansowych, zwłaszcza że mowa o zawodniku, który we Włoszech miał kontrakt w wysokości miliona euro za sezon.

      Nieoficjalnie wiadomo, że jego zarobki w Lublinie są nieco niższe, choć i tak rekordowe, jak na klub grający od niedawna w PlusLidze, czyli w granicach 800-900 tys. euro. Żeby zapewnienie takiego kontraktu było możliwe, klub musiał sięgnąć po dodatkowych sponsorów, stąd obecność aż sześciu przedstawicieli różnych firm podczas poniedziałkowej prezentacji Leona w Lublinie. Na nieco mniej miał liczyć w Zawierciu, ale już wyższe kontrakty oferowano mu w Azji czy w Turcji.

      — Gdyby chodziło wyłącznie o czynnik finansowy, pewnie nie zobaczylibyśmy Wilfredo w polskiej lidze, bo miał dużo lepsze oferty z lig zagranicznych. Natomiast sam przyznał, że bardzo zależało mu na powrocie do Polski z przyczyn rodzinnych. Na pewno też chciał zagrać w najlepszej lidze w Europie i pokazać się przed polskimi kibicami – mówi Krzaczek.

      oto kulisy spektakularnego transferu wilfredo leona! znamy jego zarobki

      Wilfredo Leon w towarzystwie władz oraz sponsorów klubu podczas konferencji prasowej w Lublinie.

      Sponsorzy chętnie włączyli się do współpracy, bo jak twierdzą prezesi – nazwisko Leona działało jak magnes. Jednak same negocjacje trwały dość długo, bo ponad dwa miesiące. Tyle minęło od pomysłu pod koniec stycznia do podpisania kontraktu, które według naszych informacji nastąpiło na początku kwietnia, choć prezes Skubiszewski mówił o końcu marca. Chodziło o dogranie kwestii finansowych i szczegółów, których było więcej niż przy umowach z pozostałymi graczami.

      — Pierwszy raz prowadziliśmy rozmowy z zawodnikiem tego formatu. Kontrakt był niesamowicie obwarowany zapisami i finalizacja trwała dłużej niż w innych przypadkach. Nie zdarzyło się, że rozmowy utknęły w martwym punkcie lub następowały jakieś zwroty. Wszystko toczyło się równym tempem. Myślę, że od pierwszej naszej wideorozmowy Wilfredo poczuł, że chce do nas dołączyć i my pragniemy tego samego – mówi prezes Skubiszewski.

      Agent przyleciał do Polski. Doszło do spotkania

      Starania o Leona udało się utrzymać w tajemnicy do połowy marca. Wtedy to w Krakowie odbywał się turniej finałowy, którego Bogdanka LUK Lublin była jednym z uczestników. Do Polski przyleciał wtedy także Geraldo Maciel – brazylijski agent Leona i spotkał się wówczas z prezesami z Lublina. Jako pierwszy o zainteresowaniu LUK-u reprezentantem Polski poinformował wówczas Polsat Sport, którego dziennikarze uzyskali takie informacje od prezesa Skubiszewskiego.

        — W Krakowie spotkaliśmy się z agentem zawodnika czysto towarzysko, choć niektórzy określali ten moment, jako początek naszych rozmów. Wtedy one już trwały od pewnego czasu i byliśmy bliscy finalizacji. Od początku była bowiem chęć ze strony sponsorów, by dołożyć swoją cegiełkę, więc jak na możliwości naszego klubu, poszło to dość sprawnie – mówi Krzaczek.

        W kuluarach mówiło się nawet, że w sponsorowanie miał się włączyć właściciel Motoru Lublin Zbigniew Jakubas, ale wiceprezes Bogdanki LUK zdementował te plotki. — Nie słyszałem takich rewelacji — powiedział nam Krzaczek.

        Zresztą piłkarski Motor wywalczył niedawno awans do Ekstraklasy, do której wraca po 32 latach. Oznacza to, że w Lublinie konkurencja na najwyższej klasie rozgrywkowej robi się coraz silniejsza, bo występuje w niej w sumie – siatkarze, piłkarki ręczne, koszykarze i koszykarki oraz żużlowcy, mający w swoim składzie taką gwiazdę jak Bartosz Zmarzlik. — Mamy nadzieję, że inne zespoły pójdą naszymi śladami i będą ściągać do swoich zespołów wielkie nazwiska — mówi Skubiszewski.

        Silna konkurencja innych lubelskich klubów na poziomie ekstraklasy nie stanowi jednak problemu dla siatkarskiego środowiska Bogdanki LUK Lublin. Nawet jeśli mowa o klubie, przed którym dopiero trzeci sezon na pierwszym szczeblu rozgrywek. W drugim sezonie w PlusLidze po raz pierwszy w historii grali w turnieju finałowym Pucharu Polski, a piąte miejsce zapewniło im udział w europejskich pucharach na przyszły sezon. Zakontraktowanie Wilfredo Leona to kolejny krok w budowaniu ich pozycji.

          — Kiedy dwa lata temu awansowaliśmy do PlusLigi, obawialiśmy się trochę, jak będzie wyglądać nasza pozycja w regionie. Miasto wykazało jednak ogromną chęć współpracy i dążenia do tego, by oglądać tu sport na najwyższym poziomie. Jako klub rośniemy bardzo szybko, co jest sygnałem dla sponsorów, że jako partner biznesowy i organizacja jesteśmy miejscem z dużymi aspiracjami sportowymi. Myślę, że stajemy się też coraz mocniej wiarygodnym i atrakcyjnym miejscem dla zawodników. Może Wilfredo także przyciągnie innych graczy – mówi Krzaczek.

          Ogłoszenie transferu Leona to zamknięcie składu na przyszły sezon dla Bogdanki LUK Lublin. W piątym zespole ubiegłego sezonu zostaje m.in. kadrowy kolega Wilfredo – rozgrywający Marcin Komenda. — Dużo rozmawialiśmy z Marcinem o warunkach w klubie podczas zgrupowania kadry. Jednak ja już po rozmowach z prezesami, jak i z trenerem Massimo Bottim wiedziałem, że mamy podobną wizję siatkówki i zgodzimy się w swoich oczekiwaniach – przyznał nowy przyjmujący lublinian.

          Leon na jeden sezon, a może na dłużej? Sprawa jest otwarta

          Jego umowa obowiązuje na rok. Wilfredo Leon podczas poniedziałkowej konferencji prasowej przyznał, że jego sportowa kariera potrwa jeszcze przez 6 do 8 lat. Najbliższy rok spędzi w Lublinie, ale władze klubu nie ukrywają, żę chciałyby go zatrzymać. Zresztą sam Leon zażartował podczas poniedziałkowej prezentacji, że wkrótce mog�� usiąść do rozmów. — Możemy to zrobić nawet po dwóch miesiącach sezonu — powiedział z uśmiechem Leon.

          Nie byłoby to jednak łatwe do zrealizowania, biorąc pod uwagę, że wciąż cały świat jest zainteresowany pozyskaniem takiego zawodnika. — Podchodzimy spokojnie do tematu. Najpierw niech Wilfredo dobrze się u nas zaaklimatyzuje. Poczuje, jak świetnym miejscem do mieszkania jest Lublin i jaka atmosfera panuje w klubie. To spowoduje, że negocjacje na temat przedłużenia będą dużo łatwiejsze – mówi prezes Skubiszewski.

          Leon przyjechał na konferencję prasową do Lublina niespełna dobę po zdobyciu brązowego medalu Ligi Narodów w Łodzi z reprezentacją Polski. Wydarzenie zostało przeprowadzone z dużą pompą, a klubowi zależało na tym, by nowy zawodnik mógł stawić się na miejscu osobiście.

          — Chcieliśmy, aby Wilfredo mógł uczestniczyć w konferencji nie tylko w formie zdalnej. Zgranie terminów tak, aby mogli być obecni także wszyscy przedstawiciele sponsorów, łatwe nie było, ale ostatecznie się udało — mówi wiceprezes klubu. Po całym wydarzeniu niespodziankę zgotowali Leonowi także kibice lubelskiej drużyny. Przed centrum konferencyjnym, gdzie odbywała się prezentacja, zebrała się grupka kilkudziesięciu kibiców, którzy pojawili się z flagami i gromko przywitali swojego nowego gracza, skandując jego nazwisko.

          — Mam nadzieję, że będziecie w hali na pierwszym meczu, jak i przez cały sezon. Będzie ogień — zapowiedział Leon i widać było, że szybko zyskał sympatię fanów.

          Teraz przed nim kilka dni wolnego, kadrowicze w piątek ponownie spotkają się na zgrupowaniu w Spale, gdzie Nikola Grbić ma zamiar zabrać 16 graczy, którzy byli w Łodzi. Nie będzie tylko rozgrywającego Marcina Komendy, któremu selekcjoner już podziękował. — Najbliższe dni poświęcę na regenerację i budowanie siły przed ostatnimi przygotowaniami do igrzysk — zapowiedział Leon. Za nieco ponad trzy tygodnie Biało-Czerwoni rozpoczną zmagania w Paryżu. Po powrocie Leon dołączy na przygotowania z klubem, a 15 września rozpocznie swój debiutancki sezon w PlusLidze.

          Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco

          OTHER NEWS

          4 hrs ago

          Projekt Magellan. KC-46A Pegasus wykonał lot dookoła świata

          4 hrs ago

          "Byłem w środowisku wyśmiewany za swoją naiwność. Dziś to ja mam wysoką emeryturę"

          4 hrs ago

          PE. Polityk bliski Kaczyńskiemu dostał ważną funkcję w EKR. Drugą otrzymał Włoch

          4 hrs ago

          Zmiany w obowiązkowym wyposażeniu samochodów. Wchodzą w życie 6 lipca

          4 hrs ago

          Czwarty inwestor kupił działkę w Strefie Aktywności Gospodarczej Kazdębie w Dąbrowie Górniczej. Czym się tam zajmie?

          4 hrs ago

          Od kiedy trzeba złożyć wniosek o 800 plus? Jest nowy wymóg. Pieniędzy nie dostanie każdy

          5 hrs ago

          Prezydent Duda w 34 Chojnickim Batalionie Radiotechnicznym: ci piloci to aniołowie stróżowie

          5 hrs ago

          Wygoda sneakersów i przewiew sandałów! Ta para Rieker to HIT na lato. Lekkie jak piórko też w CCC, Ryłko

          5 hrs ago

          Te stroje kąpielowe maskują brzuszek i robią talię. Idealne dla 50-tek. (Konkretne marki)

          5 hrs ago

          Premier Danii została zaatakowana przez Polaka. Znamy nowe informacje

          5 hrs ago

          Nauczyciele na Jasnej Górze. "Zamach na wielowiekowy dorobek kultury"

          5 hrs ago

          Zorganizowali konkurs. Życie straciło ponad 370 dzikich kotów

          5 hrs ago

          Pomidory na śniadanie? Takie są skutki dla organizmu

          5 hrs ago

          Oficjalnie: Bomba transferowa w Legii! Dwa lata temu kosztował 10 mln euro!

          5 hrs ago

          Bratobójcza walka w Krakowie. Zawieszony polityk PiS-u: to był sygnał

          5 hrs ago

          Kim jest Iga Parada. To partnerka adwokata Piotra Kaszewiaka. Zobacz zdjęcia Igi Parady

          5 hrs ago

          Damian Kordas ma problemy zdrowotne, to dlatego zamknął restaurację. "Muszę się skupić na zdrowiu"

          5 hrs ago

          Żużel. Decyzja zapadła! Chodzi o występ Kołodzieja w Zielonej Górze

          5 hrs ago

          Wimbledon w szoku! Czech dokonał niemożliwego. Tylko spójrz na wynik

          5 hrs ago

          Wakacje w Kołobrzegu dawniej. Wcześniej też były tam tłumy! Zobacz archiwalne fotografie z kołobrzeskiej plaży i nie tylko

          5 hrs ago

          Tak mieszka Kayah we Włoszech. Zobacz jej wymarzony azyl w mieście na wodzie. Podłoga i sufit ze szkła – tak pięknie urządziła dom Kayah

          5 hrs ago

          Rzecznik PG: zabezpieczono wszystkie nielegalnie przetrzymywane akta procesowe spraw dyscyplinarnych

          5 hrs ago

          Prof. Kucharczyk: Tusk powiedział A, nie powiedział B. Niemcy osiągnęły wszystko, co chciały, Polska nic

          5 hrs ago

          Tusk bardzo lubi denerwować posłów PiS. Tylko spójrzcie na reakcje po jego nowym wpisie

          5 hrs ago

          48-calowy telewizor OLED z 4K Ultra HD taniej aż o 1100 zł. Taka promocja nie zdarza się codziennie

          5 hrs ago

          Tajemnicza śmierć Jima Morrisona. Prawda wyszła po latach. "To był wypadek"

          5 hrs ago

          ME 2024 - Austria - Turcja 1:2

          5 hrs ago

          Horror na zakończenie fazy grupowej. Polki w półfinale ME U-22!

          5 hrs ago

          Włosi kupili czwarty okręt podwodny. Te same jednostki są oferowane Polsce

          5 hrs ago

          Nowy bat na kierowców. Ministerstwo szykuje ostrzejsze przepisy

          5 hrs ago

          Były dyplomata: Orban doznał dwóch upokorzeń na początku prezydencji Węgier w UE

          5 hrs ago

          Już się zaczęło. Biedronka wyprzedaje towar za grosze, klienci będą zachwyceni

          5 hrs ago

          Wezwała windę by zjechać na dół. 25-latka zginęła na miejscu

          5 hrs ago

          Od poniedziałku wyższe kary. Pechowcom grozi nawet 12 900 zł

          5 hrs ago

          Grupa nastolatków zlinczowała rówieśnika w lesie. Do sieci trafiło brutalne nagranie

          6 hrs ago

          Samorząd chcą powrotu koncepcji szprychy nr 3

          6 hrs ago

          Ten manewr przyczynił się do grunwaldzkiej wiktorii. Jagiełło kompletnie zaskoczył Krzyżaków

          6 hrs ago

          Aż czterech liderów klasyfikacji strzelców Euro 2024!

          6 hrs ago

          Cel jest jasny. Polacy rozpoczynają walkę o igrzyska!

          6 hrs ago

          Galaktyczny transfer Barcy? Tylko co wtedy z Lewandowskim?