Nie pracują i się nie uczą. Wolą to niż być nieszczęśliwym w pracy. Takich osób jest coraz więcej
Badacze nazywają ich NEET. Mowa o osobach niepracujących, niekształcących się i nieszkolących się. Okazuje się, że na całym świecie w ostatnich latach jest ich coraz więcej. Jakie są przyczyny tego zjawiska?
W ostatnim czasie pokolenie Z bardzo często chwalone jest za swoje podejście do pracy. Młode osoby bardzo często znają swoją wartość i nie boją się odejść od pracodawców, którzy nie spełniają ich oczekiwań. - My po prostu nie dajemy się wykorzystywać. Jeśli pracodawca jest w porządku, to ja też przykładam się do swojej pracy. Ale gdyby spóźniał się z wypłatą, albo chciał, żebym pracował po godzinach za darmo, to pakuję swoje rzeczy i do widzenia. Zresztą tata zawsze powtarzał: Jak nie płacą, to nara - powiedział w rozmowie z naszym serwisem 22-letni Aleks.
Zobacz wideo Ilu byłych partnerów to za dużo?
Młodzi coraz częściej nie studiują i nie pracują
Okazuje się jednak, że to podejście młodych osób skutkuje nie tylko ich większą asertywnością i odwagą na rynku pracy. Jak informuje Międzynarodowa Organizacja Pracy, coraz więcej z nich nie uczy się i nie pracuje. W ubiegłym roku około jedna piąta osób na całym świecie w wieku od 15 do 24 lat należy do grupy NEET. Nazwa ta jest rozwinięciem angielskiego skrótu "not in education, employment or training". Termin odnosi się do osób, które nie uczą się ani nie przygotowują się do zawodu. Natomiast w Polsce, jak informowała "Gazeta Wyborcza" problem ten może dotyczyć nawet około 14 procent młodych (w wieku od 15 do 29 lat).
Nie pracują i się nie uczą. Takich osób jest coraz więcej
Nie pracują i się nie uczą. Takich osób jest coraz więcej Raushan_films//shutterstock
Rynek pracy wydaje im się bajkowy, nierealistyczny
Jakie są przyczyny tego zjawiska? Często możemy spotkać się z opinią, że młode osoby, które świadomie rezygnują z pracy, wolą nic nie robić niż być nieszczęśliwym pracownikiem w miejscu, które im nie odpowiada.
Jak wyjaśnił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Andrzej Pieńkowski z Katalyst Education wpływ na to może mieć silny stres, którego doświadcza wielu młodych. Przez to unikają podejmowania trudnych decyzji. Poza tym bardzo często zdarza się, że w natłoku ofert trudno jest im na coś się zdecydować. - Wydaje się, że jest tyle możliwości, że aż trudno znaleźć i zdecydować się na jedną. Przez to, że nie mają kontaktu z rynkiem pracy w szkole, wydaje się on im bajkowy, nierealistyczny - skomentował Pieńkowski.
Zdaniem ekspertów jedną z przyczyn tego zjawiska były też obostrzenia w okresie pandemii. Wówczas liczba młodych niepracujących i nieuczących się wzrosła. - Część z nich to kobiety, którym trudno jest teraz jednocześnie opiekować się dziećmi, uczyć zdalnie, jeśli studiują, i pracować. Ale jest też w tej grupie sporo mężczyzn bez żadnego doświadczenia zawodowego. Pandemia utrudni im wejście na rynek pracy - powiedziała w rozmowie z serwisem weekend.gazeta.pl prof. Iga Magda.