Alarm ws. wynagrodzenia minimalnego. "Beneficjenci podwyżek stają się ofiarami"
Pieniądze (zdjęcie ilustracyjne)
Wzrost bezrobocia, szarej strefy i inflacji a do tego likwidacje firm - Adam Abramowicz, rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców ostrzega przed rządowymi planami podniesienia pensji minimalnej. "To droga donikąd" - pisze.
"Radykalny wzrost poziomu minimalnego wynagrodzenia w ostatnich latach był trudny do udźwignięcia zwłaszcza dla sektora MŚP, tym bardziej że w oczywisty sposób skutkował też kaskadowym wzrostem reszty wynagrodzeń. Dla mikro i małych firm czwartkowa decyzja Rady Ministrów to kolejna zła zapowiedź" - pisze Adam Abramowicz, rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.
Pieniądze (zdjęcie ilustracyjne)
Zobacz wideo Robert Biedroń: Ceny w Polsce są już jak na zachodzie, a zarobki wschodnie
Rząd chce podnieść pensję minimalną. Przedsiębiorcy oburzeni
pieniądze (zdjęcie ilustracyjne)
Podczas czwartkowego posiedzenia rządu przyjęto propozycję, zwiększenia pensji minimalnej do 4626 zł brutto. W stosunku do kwoty obowiązującej od 1 lipca tego roku, czyli 4300 złotych, minimalna płaca wzrośnie 326 zł (ok. 7,6 proc.). Natomiast stawka godzinowa od 1 stycznia ma wynieść 30 złotych 20 groszy. Oznacza to, że płaca minimalna w Polsce będzie na poziomie ok. 53 proc. przewidywanego średniego wynagrodzenia. To jeden z najwyższych wskaźników w Europie.
Pieniądze (zdjęcie ilustracyjne)
To na razie propozycja rządu, która zostanie przedstawiona Radzie Dialogu Społecznego. Z sektora przedsiębiorców już da się usłyszeć jednak wyraźne i głośne "nie". "Ostateczna propozycja rządu, przewidująca wzrost o 7,6 proc., okazała się znacznie hojniejsza - przy czym jest to hojność na cudzy koszt, bo konsekwencje decyzji rządowych muszą ponosić przedsiębiorcy" - uważa Abramowicz.
Przedsiębiorcy ostrzegają przed negatywnym wpływem na gospodarkę. "To droga donikąd"
Taka decyzja, według przedsiębiorców, miałby negatywnie odbić się na gospodarce. Przede wszystkim może oznaczać likwidację tysięcy firm lub ucieczka w szarą strefę. "Zbyt wysoki w stosunku do średniego wynagrodzenia poziom pensji minimalnej skutkuje, zwłaszcza w uboższych regionach kraju, redukcjami zatrudnienia. W ten sposób ci, którzy mieliby być beneficjentami podwyżek, w ostatecznym rozrachunku stają się często ich ofiarami. Innym z negatywnych skutków ubocznych jest migracja pracowników z małych miejscowości do dużych miast, gdyż to właśnie w mniejszych ośrodkach najszybciej znikają miejsca pracy" - wylicza dalej rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.
Jak ostrzegają, w oczywisty sposób doprowadzi to także do spłaszczenia płac. Zarobki osób pracujących na mniej odpowiedzialnych stanowiskach zbliżają się do zarobków tych, którzy ponoszą większą odpowiedzialność. Według przedsiębiorców może to doprowadzić do mniejszej motywacji w zdobywaniu wyższych kwalifikacji oraz po prostu do pracy.
"Wzrost poziomu pensji minimalnej o prawie dwukrotność przewidywanego wzrostu inflacji wpisuje się w ten niekorzystny dla przedsiębiorców trend. To droga donikąd. Stracą w ten sposób nie tylko pracodawcy, ale ostatecznie także pracownicy jako konsumenci, bo wzrost kosztów pracy musi być przerzucony na wzrost cen" - ostrzega Adam Abramowicz