Grbic równa się medal! Polacy nie zwykli schodzić z podium

Polacy mieli z czego się cieszyć - zdobyli brąz Ligi Narodów.

Polscy siatkarze w meczu o brąz Ligi Narodów mierzyli się ze Słowenią i była to siódma odsłona pucharowej rywalizacji tych drużyn. Bilans był wcześniej dość bolesny dla naszych zawodników – 2-4, chociaż ostatnie bezpośrednie starcie na tym etapie wygrali.

Polacy mieli kilka godzin więcej odpoczynku, mieli też przewagę własnej publiczności,. Jak dotąd nie wygrali jeszcze ze Słowenią u siebie. Za nimi przemawiała jednak statystyka szkoleniowca Nikoli Grbicia — Polacy kończyli na podium każdą imprezę, w której grali dotychczas pod wodzą Serba.

Zaczęli najmocniejszym składem

Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Jakub Kochanowski, Marcin Janusz, Mateusz Bieniek, Tomasz Fornal i libero Paweł Zatorski – takim składem Polacy rozpoczęli mecz

Biało-Czerwoni chcieli poprawić humory sobie i kibicom po porażce z Francją 2:3 w sobotnim półfinale. Słoweńcy byli w podobnej sytuacji – ich celem było uratowanie twarzy po sensacyjnej porażce z Japonią.

Już początek meczu pokazał, że spotkali się godni siebie rywale. Żaden z zespołów nie potrafił zdominować drugiego. Pierwsi przełamali Słoweńcy i przy ich prowadzeniu 15:13 selekcjoner Polaków Nikola Grbić wziął pierwszy czas.

Trudny pierwszy set

To niewiele zmieniło. Polacy nie potrafili zdobyć dwóch, trzech punktów z rzędu, ale jak poszło, to poszło. Nasi doszli rywali na 19:19, ale fatalny serw Kurka znów dał prowadzenie Słoweńcom. Na szczęście tylko na chwilę. 20:20, 23:23, 24:23. Zaczęła się gra na przewagi, którą szybko przejęli Polacy i wygrali w pierwszym secie 26:24.

W drugi set zdecydowanie lepiej weszli Polacy 5:1, 8:4, 13:10 – niewielka przewaga utrzymywała się do połowy partii. Wtedy Polacy wrzucili drugi bieg i odjechali rywalom na 16:11. I przewaga rosła. 21:13 i nic nie mogła odebrać nam tego seta. 25:16 i 2:0 dla Biało-Czerwonych.

Demolka na sam koniec

Po takim laniu wydawało się, że Słoweńcy się podłamią i w kolejnym secie zabraknie im już sił i motywacji. Ale, wyszli na parkiet nabuzowani, z chęcią walki. Zdobyli pierwszy punkt, ale cztery następne padły już łupem polskiej drużyny. 11 tysięcy widzów spokojnie oczekiwało końca seta i meczu.

I nasze reprezentacja nie zawiodła, chociaż goście potrafili doprowadzić do remisu 7:7. Ale Polacy zareagowali świetnie i po kilku minutach ponownie wyraźnie prowadzili, 14:9. 17:12 Na trybunach powoli zaczynało się świętowanie, które wraz z kolejnymi punktami zdobywanymi przez Polaków przerodziło się w fiestę. 25:17, 3:0 i Polska może się cieszyć z kolejnego, już piątego medalu Ligi Narodów.

Paweł Zatorski nie załamuje rąk. "Przecież to tylko przygotowania do igrzysk"

Polska nie obroni złota. Walczyli do ostatniej piłki

Polska nie gra, a kibice się bawią. Sędzia nie wiedział o co chodzi!

Przypominamy, że na YouTubie działa nasz kanał Fakt Sport

FAKT SPORT

Tam znajdziecie wszystkie nasze najnowsze produkcje wideo.

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco