Ostre spięcie Przemysława Czarnka i Antoniego Dudka. "Dla mnie to jest żenujące" "To czego on się uczył?!"
Ostre spięcie Przemysława Czarnka i Antoniego Dudka.
Dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej dokonując zmian na wystawie, które obejmowały m.in. usunięcie z niej rodziny Ulmów, nie spodziewała się, jak potężną reakcję wywoła ten ruch. Awantura zatoczyła naprawdę szerokie kręgi. Na tym tle doszło nawet do kłótni byłego ministra edukacji Przemysława Czarnka z politologiem Antonim Dudkiem. W rozmowie z "Faktem" obaj komentują sytuację.
Przepychanka słowna pomiędzy Antonim Dudkiem i Przemysławem Czarnkiem zaczęła się po tym, jak politolog w podcaście "Super Expressu" surowo ocenił tyradę polityka pod adresem muzeum i rządu, wygłoszoną w Radiu Zet. Były minister w ostrych słowach zaatakował decyzję o zmianach w wystawie.
— Muzeum II Wojny Światowej, które było meblowane przez poprzednią władzę przed 2015 r., tak naprawdę było aktem oskarżenia wobec Polski, a nie wobec Niemców. I to był skandal — stwierdził Czarnek. — Teraz usunięcie polskich bohaterów, którzy ratowali Żydów, jak rodzina Ulmów, zamęczonych przez Niemców... Będziemy protestować do skutku — mówił były minister, podkreślając, że zarówno dyrekcja muzeum, jak i "góra" MKiDN powinni zostać zdymisjonowani. Oskarżał też, że te działania to "stuprocentowe, rzetelne wykonywanie polityki proniemieckiej". Co odpowiedział Dudek?
— To, co zaprezentował minister Czarnek, kompromituje go kompletnie jako człowieka świata naukowego. Ja się wstydzę, że mam ten sam stopień naukowy doktora habilitowanego, co pan Czarnek, ponieważ uważam, że to, co on mówi, jest haniebną manipulacją. Mówienie o tym, że Muzeum II Wojny Światowej w tym pierwotnym kształcie, stworzonym przez prof. Machcewicza, prezentowało niemiecki punkt widzenia, jest po prostu kompletną bzdurą — skomentował naukowiec w podcaście.
Przemysław Czarnek odpowiada Antoniemu Dudkowi na łamach "Faktu"
Zapytaliśmy Przemysława Czarnka, co sądzi o wypowiedzi Antoniego Dudka pod swoim adresem. Polityk PiS i wykładowca KUL nie szczędził gorzkich słów.
— Takiego wybitnego, znanego profesora historii nie zbulwersowało, że wycina się wprost z Muzeum II Wojny Światowej rodzinę Ulmów i ojca Maksymiliana Kolbego? I to jeszcze się pisze, że nie pasują do koncepcji oraz że są przejawem jednostronnej wizji drugiej wojny światowej. To taki wybitny, znany warszawski profesor historii, jak prof. Antoni Dudek, nie był tym zbulwersowany? To, czego on się uczył na tej historii? Uczył się, że to myśmy rozpoczęli drugą wojnę światową? To myśmy mordowali Niemców, a oni się bronili i dlatego robili getta, żeby bronić Żydów przed nami? Jeśli polscy profesorowie historii nie są w stanie bronić polskich bohaterów i nie są w stanie powiedzieć jednego słowa sprzeciwu wobec tak chamskiego zachowania, jak to w wykonaniu obecnej dyrekcji Muzeum II wojny światowej... Ja pytam raz jeszcze. Co zbulwersowało Dudka w moich słowach? — grzmiał Przemysław Czarnek w rozmowie z "Faktem".
[object Promise]
— powiedział Czarnek.
Jak twierdzi polityk, można się domyślać, skąd wynika taka postawa Antoniego Dudka. Jego zdaniem ta krytyka to mechanizm obronny.
— Domyślam się, że ci szefowie Muzeum II Wojny Światowej to są jego przyjaciele. I oni zrobili katastrofalny błąd przede wszystkim wizerunkowy dla obecnej Koalicji 13 grudnia. Dzisiaj, żeby to odwrócić, oni atakują tych, którzy ten błąd zaatakowali. Nie ma innego wyjścia — komentuje Czarnek. — Można też prof. Dudka zapytać, czy przyjaciele z Muzeum II Wojny Światowej przywrócili ekspozycje dotyczące bł. Ulmów i św. Kolbego, bo się zreflektowali, że manipulują? Czy może dlatego, że ich haniebny czyn został zbombardowany krytyką opinii publicznej. Kto tu manipuluje? — dopytywał były minister w rozmowie z "Faktem". Poprosiliśmy Antoniego Dudka o to, żeby odniósł się do słów posła PiS. Politolog pozwolił sobie na wbicie mu szpili.
Antoni Dudek wbił szpilę Przemysławowi Czarnkowi
— Ja nie będę z nim kolejny raz dyskutował. Pozwolę sobie na złośliwość ze świata akademickiego. Pan Czarnek nie jest tytularnym profesorem, tylko uczelnianym. Ja jestem tytularnym, czyli jedną gwiazdkę wyżej. Cóż więcej mogę powiedzieć? To jest kawał człowieka, który nie ma elementarnej kultury osobistej. On ma prawo funkcjonować, a ja mam prawo go oceniać i koniec. Nie będę stawać z nim do konkursu na złośliwości, natomiast dalej solennie obiecuję obserwować i komentować jego publiczną działalność — powiedział "Faktowi" Antoni Dudek.
— Dla mnie jest żenujące, że ten człowiek jest w świecie akademickim. Gdyby był takim klasycznym politykiem, to by mnie to nie dziwiło. Natomiast kiedyś uważano, że jak ktoś osiąga określony status w świecie akademickim, to nie używa pewnego języka i przede wszystkim potrafi udowodnić swoje oskarżenia. Tymczasem Przemysław Czarek formułuje niezwykle ciężkie oskarżenia, których po prostu nie potrafi udowodnić. To czyni go kompletnie niewiarygodnym — skwitował politolog.
Źródło: Fakt
Zobacz też:
Zespół ds. rozliczeń PiS szykuje następną bombę? Giertych dla "Faktu": mamy kolejnego sygnalistę pokroju Mraza
Nagła wizyta w Kijowie. Orban przybył do Zełenskiego
Polepszenie w relacji z Niemcami? Tusk spotka się z Scholzem w Warszawie
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco