Men in Black istnieją naprawdę i ukrywają prawdę o kosmitach? Tajemnica jednostki MJ-12

GettyImages-1073609308

31 maja 1987 r. brytyjski ufolog Timothy Good oznajmił światu, że posiada partię dokumentów o UFO z lat 50. Dokumenty te ujawniły istnienie tajnej grupy, składającej się z 12 osób, która została utworzona w 1947 r. Szczegółowo opisano w nich, że agenci M-12 pracowali nad ukryciem wszelkich dowodów incydentu w Roswell, kiedy to w Nowym Meksyku miał się rozbić statek kosmiczny.

• Brytyjski ufolog Timothy Good twierdził, że posiada dowody na istnienie grupy tajnych agentów zajmujących się UFO .
• Dokumenty rzekomo ujawniły istnienie jednostki Majestic 12, składającej się z 12 osób i utworzonej w 1947 r.
• Ufolodzy twierdzą, że otrzymywali serię tajemniczych wiadomości naprowadzających ich do sekcji odtajnionych akt Archiwów Narodowych
• Teoria spiskowa o Majestic 12 nie jest poparta żadnymi dowodami
• Dokumenty uważane za główny dowód na istnienie MJ-12 uznano za sfałszowane

Majestic 12, w skrócie MJ-12, to wysoce tajna i organizacja, o której wiadomo niewiele. Uznaje się, że założył ją prezydent USA Harry Truman po incydencie w Roswell w 1947 r., ale na próżno szukać dokumentów czy rozporządzeń, na mocy których jednostka MJ-12 miałaby zostać powołana. Niektórzy mówią, że tworzy ją grupa urzędników rządowych i naukowców, których zadaniem jest badanie i ukrywanie prawdy o życiu pozaziemskim.

Czy ktoś ich widział?

Mimo że ich istnienie zostało ujawnione ponad 30 lat temu, żaden z członków Majestic 12 nigdy nie został zauważony publicznie, nie wystąpił w telewizji, nie wypowiedział się publicznie.

31 maja 1987 r. brytyjski ufolog Timothy Good oznajmił światu, że posiada partię dokumentów o UFO z lat 50. Dokumenty te ujawniły istnienie tajnej grupy, składającej się z 12 osób, która została utworzona w 1947 r. Szczegółowo opisano w nich, że agenci M-12 pracowali nad ukryciem wszelkich dowodów incydentu w Roswell, kiedy to w Nowym Meksyku miał się rozbić statek kosmiczny.

Dokumenty rzekomo zawierają również opis współpracy między rządem Stanów Zjednoczonych a istotami pozaziemskimi.

W jaki sposób Good wszedł w ich posiadanie? Twierdzi, że odkrył je inny ufolog, Jaime Shander, który w 1984 r. otrzymał kopertę zawierającą film, który pokazywał zdjęcia rządowych dokumentów informacyjnych opisujących "Operację Majestic 12". Przez kolejne lata czołowi ufolodzy ujawniali, że znajdują coraz więcej dowodów na istnienie MJ-12.

Wiele zeznań pochodzi od naocznych świadków, którzy odnoszą się do tajemniczych i anonimowych przedstawicieli rządu, którzy pojawiali się tuż po tym, jak zgłaszano potencjalne "spotkania z kosmitami". Zazwyczaj byli to mężczyźni, ubrani w czarne garnitury, mieli ograniczać dostęp do informacji o UFO i kontrolować dowody.

Ufolodzy Shandera, Stanton T. Friedman i Bill Moore twierdzili, że otrzymali serię tajemniczych wiadomości, które naprowadziły ich do sekcji odtajnionych akt Archiwów Narodowych. W tych archiwach znaleźli "dziwną notatkę", rzekomo napisaną przez asystenta prezydenta Eisenhowera, Roberta Cutlera.

Nic się tu nie klei

Jednym z największych problemów z teorią spiskową o Majestic 12 jest fakt, że nie ma ani jednego konkretnego dowodu na istnienie tej organizacji. Wiele osób twierdzi, że zostało odwiedzonych, porwanych lub poddanych wymazaniu pamięci przez tajemniczych "mężczyzn w czerni", ale oficjalnie nie wiadomo, by ktokolwiek wszedł w prawdziwą interakcję z MJ-12.

Nie jest też do końca jasne, czym ta jednostka miałaby się zajmować. Wierzący w teorię spiskową uważają, że Majestic 12 jest odpowiedzialny za ukrywanie wszelkich dowodów na wizyty pozaziemskie i kontrolowanie ujawniania tych dowodów opinii publicznej. Zasadniczo za każdym razem, gdy UFO okazuje się zwykłym balonem meteorologicznym, jest to dzieło MJ-12.

Zadaniem agentów MJ-12 ma być również odzyskiwanie i analizowanie rozbitych pojazdów UFO oraz znalezionych w nich ciał obcych. Następnie rzekomo wykorzystują swoje odkrycia do opracowywania tajnych technologii opartych na technologii "obcych".

Czy Majestic 12 istnieją naprawdę?

Rzekome "dowody" zostały szeroko i wielokrotnie obalone. Różni historycy twierdzili, że dokumenty znalezione w archiwach narodowych zostały sfałszowane i prawdopodobnie zostały podłożone jako część skomplikowanej mistyfikacji.

Cutler, który miał napisać ową tajemniczą notatkę, był tego dnia poza krajem, a podpis Eisenhowera na notatce jest również wyraźnie fałszywy. Wydaje się być wklejoną kserokopią podpisu z innej notatki, a nawet zawiera przypadkowe ślady niszczenia oryginału.

Nawet FBI zaangażowało się po tym, jak otrzymało kopie dokumentów w 1988 r. Agenci federalni uznali, że dokumenty nie są prawdziwe. Podobnie Biuro Dochodzeń Specjalnych Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych oświadczyło, że MJ-12 nigdy nie istniało.

Nie wszyscy jednak zgadzają się na tę oficjalną wersję. Co prawda pod koniec lat 80. większość wybitnych ufologów zrezygnowała z "walki o prawdę o MJ-12", ale niektórzy do dziś uważają, że "coś jest na rzeczy".

Ich zdaniem o Majestic 12 wiemy niewiele na skutek kampanii dezinformacyjnej prowadzonej przez rząd, który chce za wszelką cenę ukryć istnienie istot pozaziemskich. Jak to zwykle bywa z każdą teorią spiskową, im bardziej ta o MJ-12 jest obalana, tym bardziej zagorzali stają się jej zwolennicy.

"Faceci w czerni" istnieją w świadomości publicznej jako bohaterowie serii filmów, choć niektórzy wierzą, że niektóre wątki pokazane w tych komediach, są wiarygodne.

W ciągu ostatnich kilku lat Stany Zjednoczone opublikowały setki dokumentów związanych z obserwacjami UFO, w których przyznają, że rządy światowe śledzą UFO od dziesięcioleci. W tym samym czasie różni wysoko postawieni przywódcy wojskowi ujawnili, że wierzą w życie pozaziemskie.

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco