Ekstremalna pogoda w Polsce. Lawina błotna na Podkarpaciu. Tragiczne doniesienia
Rwący potok porwał samochód mężczyzny, 71-latek nie przeżył
Na Podkarpaciu zmarł 71-latek, którego samochód został porwany przez rwący nurt potoku. W powiecie bieszczadzkim ekstremalne warunki pogodowe skończyły się lawiną błotną.
W poniedziałek samochód osobowy, który przejeżdżał przez bród w miejscowości Hoszów w gminie Ustrzyki Dolne na Podkarpaciu, został porwany przez rwącą wodę. Kierującemu pojazdem nie udało się uratować, 71-latek został znaleziony martwy na brzegu potoku - podaje WP za PAP.
Rwący potok porwał samochód mężczyzny, 71-latek nie przeżył
Zobacz wideo Stopnie zagrożenia lawinowego
Do tragedii doszło w miejscu, w którym okoliczni kierowcy pokonują potok. Tego dnia jednak woda była mocno wezbrana po intensywnym deszczu. Jak ustalił portal nowiny24.pl, na polecenie prokuratora policja sprawdza, czy wjeżdżanie do wody w tym miejscu było dozwolone.
Rwący potok porwał samochód mężczyzny, 71-latek nie przeżył
Lawina błotna na Podkarpaciu. Nie żyje 71-letni kierowca
Wezbrany potok to tylko jeden z poniedziałkowych problemów Podkarpacia. W poniedziałek w powiecie bieszczadzkim zeszła lawina błotna, która zatarasowała przejazd drogowy na odcinku 100 metrów. - Na drogę powiatową między połoninami Caryńską i Wetlińską spłynęło błoto wymieszane z konarami drzew, które tarasują przejazd - mówił w poniedziałek dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego Piotr Dziekan, cytowany przez Nowyny24.pl za PAP.
Do godziny 17:00 strażacy musieli interweniować 37 razy. Usuwali powalone drzewa i złamane gałęzie, udrażniali przepusty, wypompowywali wodę z piwnic. Woda wdarła się między innymi do kotłowni w szkole w Sanoku.
W nadchodzących dniach ochłodzenie. Ale wciąż czekają nas groźne burze
Od poniedziałku w Polsce mamy wyraźne ochłodzenie, ale to nie znaczy, że unikniemy ekstremalnych sytuacji jak te powyższe. Upały powinny wrócić dopiero pod koniec tygodnia, ale wciąż mają się pojawiać groźne burze, którym będą towarzyszyć intensywne deszcze, grad i silne burze - informuje IMGW.
Odpoczynek od upałów ma potrwać do piątku - prognozują synoptycy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. W wielu regionach w ciągu dnia będzie chłodniej o 13-14 stopni w porównaniu z ubiegłym weekendem. Jak powiedziała Ilona Śmigrocka z IMGW temperatura znacznie się obniży na północy i w centrum kraju. - Wtorek i środa to najchłodniejsze dni tego tygodnia, zwłaszcza nad morzem, gdzie termometry wskażą maksymalnie 16-17 stopni. Na pozostałym obszarze Polski od 22 do 23 stopni. Noce także będą chłodniejsze, w centrum temperatura minimalna wyniesie około 10-12 stopni - zapowiadała Ilona Śmigrocka.
Czwartek i piątek mają być już cieplejsze, z temperaturą maksymalną do 24-25 stopni na południu. Synoptyk dodała, że wstępne prognozy wskazują na powrót upałów pod koniec tygodnia. - W sobotę temperatura maksymalna może wynieść około 30 stopni w centrum i na południu, a w niedzielę - jeszcze cieplej, na Mazowszu nawet do 34 stopni - prognozuje Ilona Śmigrocka. Jak dodaje, na zachodzie Polski weekend może być chłodniejszy.
Więcej informacji o pogodzie - na stronie internetowej meteo.imgw.pl