Nie wszyscy Polacy wylecieli z Euro 2024. Oni pojawią się w pierwszym meczu fazy pucharowej
Szymon Marciniak prowadził już finał mistrzostw świata oraz finał Ligi Mistrzów.
Szymon Marciniak to duże nazwisko w świecie sędziowskim. W 2022 r. prowadził finał mistrzostw świata (Argentyna pokonała Francję), w 2023 r. był głównym sędzią finału Ligi Mistrzów.
W tym roku w Lidze Mistrzów prowadził półfinałowe starcie Realu Madryt z Bayernem Monachium i choć wypadł wyraźnie gorzej niż w wyżej wymienionych meczach, to polscy kibice mogą mieć nadzieję, iż sobotnie spotkanie Włochów ze Szwajcarami nie będzie ostatnim dla Polaka na tym turnieju.
Szymon Marciniak i inni polscy sędziowie na Euro 2024
Sam Marciniak jest szanowany, ale też w ogóle polscy sędziowie mają "dobrą prasę" podczas Euro 2024. W meczu Węgrów ze Szwajcarami na początku turnieju Tomasz Kwiatkowski i Bartosz Frankowski uratowali sytuację, siedząc w kabinie VAR.
Na początku tamtego spotkania Szwajcar Kwadwo Duah zdobył bramkę, lecz sędzia liniowy pokazał, że piłkarz był na spalonym.
Ale sędzia główny dostał informację od Polaków (i jednego Słoweńca), że warto się tej sytuacji bliżej przyjrzeć. I okazało się, że spalonego nie było (Szwajcaria wygrała 3:1). Kwiatkowski będzie doglądał wszystkiego w kabinie VAR również w meczu Szwajcaria – Włochy.
W fazie grupowej Marciniak sędziował mecz Belgia – Rumunia (2:0), w sobotę po raz drugi w czasie niemieckiej imprezy będzie arbitrem głównym.
Szymon Marciniak i zagadkowy mecz Szwajcaria – Włochy
Mecz zapowiada się intrygująco, trudno wskazać faworyta.
Włosi to obrońcy tytułu, ale ich obecny skład wyraźnie różni się od tamtego mistrzowskiego. W grupie wypadli niejednoznacznie – z Albanią wygrali 2:1, od Hiszpanii byli wyraźnie gorsi (0:1), remis 1:1 z Chorwacją uratowali w ostatnich sekundach.
Szwajcarzy pokonali Węgrów i byli bardzo blisko zwycięstwa nad Niemcami. Wygrywali 1:0, bramkę stracili w doliczonym czasie gry. Ale też zremisowali ze Szkocją.
W sobotę rozegrany zostanie także drugi mecz 1/8 finału, zmierzą się w nim reprezentacje Niemiec i Danii.