Familiada: "Co często zostawiamy w taksówce?", odpowiedź zaskoczyła
Pytania, które padają w “Familiadzie”, nie są trudne, jednak by udzielić na nie odpowiedzi, uczestnicy muszą popisać się sporą kreatywnością i refleksem. Pewna uczestniczka nie była w stanie poradzić sobie z nerwami i przez przypadek nie pozwoliła przeczytać Karolowi Strasburgerowi treści zapytania do końca. Później musiała improwizować, czym niemal do łez rozbawiła prowadzącego!
“Familiada” jest emitowana na antenie TVP od 1994 roku. Mimo upływu czasu teleturniej jest dalej bardzo chętnie oglądany, a wydarzenia, które miały miejsce w poszczególnych odcinkach, są szeroko komentowane w sieci. Mnóstwo osób marzy, by wziąć udział w kultowym programie, jednak większość nie bierze pod uwagę, jak wiele emocje faktycznie wiążą się z występem przed kamerą. Gdy uczestników zjada stres, momentalnie rośnie ryzyko popełnienia wpadki.
W pewnym odcinku teleturnieju zmierzyły się ze sobą drużyny: “Automatycy” i “Trenerzy”. Uczestnicy toczyli między sobą zaciętą rywalizację, jednak w pewnym momencie nerwy związane z występem w telewizji dały o sobie znać jednej z kobiet. Po tym, co zrobiła na wizji, nawet Karol Strasburger nie umiał powstrzymać się od śmiechu.
W “Familiadzie” tradycyjnie występują dwie drużyny, w skład których wchodzi po 5 uczestników. Często muszą się oni zmierzyć z bardzo dużą presją, ponieważ w grę wchodzi pieniężna wygrana. Pytania, które padają w programie, są dość proste i nie wymagają posiadania dużej wiedzy, jednak sęk tkwi w tym, by uczestnik podał odpowiedź zgodną z tymi, których udzielali anonimowi ankietowani. W tym procesie często kluczowe staje się zrozumienie sensu pytania.
W jednym z odcinków, gdy stanęli naprzeciw siebie uczestnicy z dwóch przeciwnych drużyn, prowadzący jak zwykle miał zamiar przeczytać kolejne pytanie.
Co często zostawiamy… – zaczął, jednak nie dane mu było skończyć.
Okazało się, że kobieta z nerwów wcisnęła przycisk, zanim usłyszała pełną treść pytania!
ZOBACZ TEŻ: Familiada: Dziś nie pozwoliliby mu powiedzieć tego kawału
Jedną z podstawowych zasad “Familiady” jest przyznawanie pierwszeństwa głosu osobie, która wykaże się refleksem i jako pierwsza naciśnie przycisk. Okazuje się, że ten przepis obowiązuje nawet w momencie, w którym dany uczestnik zgłosi się do odpowiedzi jeszcze przed przeczytaniem całej treści pytania przez prowadzącego! Wobec tego, kobieta, która przerwała Strasburgerowi, została postawiona w trudnej sytuacji.
Nie wytrzymała, nerwowa… No trudno, nie kończę! – zaśmiał się prowadzący. – “Co często zostawiamy…” Trzeba odpowiedzieć.
Zakłopotanej kobiecie nie zostało nic innego, jak strzelać:
Dziecko – powiedziała, czym ponownie rozbawiła Strasburgera.
Okazało się, że jej odpowiedź zabrzmiała bardzo zabawnie w kontekście do całego pytania, które prowadzący odczytał chwilę później.
A pytanie brzmi tak: Co często zostawiamy w taksówce? No, dziecka nie – podsumował ze śmiechem prezenter.
Fot. kadr z programu "Familiada"
“Familiada” jest emitowana na antenie TVP od 1994 roku. Mimo upływu czasu teleturniej jest dalej bardzo chętnie oglądany, a wydarzenia, które miały miejsce w poszczególnych odcinkach, są szeroko komentowane w sieci. Mnóstwo osób marzy, by wziąć udział w kultowym programie, jednak większość nie bierze pod uwagę, jak wiele emocje faktycznie wiążą się z występem przed kamerą. Gdy uczestników zjada stres, momentalnie rośnie ryzyko popełnienia wpadki.
W pewnym odcinku teleturnieju zmierzyły się ze sobą drużyny: “Automatycy” i “Trenerzy”. Uczestnicy toczyli między sobą zaciętą rywalizację, jednak w pewnym momencie nerwy związane z występem w telewizji dały o sobie znać jednej z kobiet. Po tym, co zrobiła na wizji, nawet Karol Strasburger nie umiał powstrzymać się od śmiechu.