Wszystkie scenariusze wskazują na przekroczenie limitu długu Polski. To niejedyny problem
Minister finansów Andrzej Domański
Nie ma prognoz, które nie skazywałyby Polski na przekroczenie limitu zadłużenia. To kwestia lat liczonych na palcach jednej ręki. Eksperci wskazują, że zagrożeniem nie jest tylko sam poziom długu, ale niepokoi ryzyko wzrostu kosztów jego obsługi.
- "Wymagana jest większa konsolidacja fiskalna" — apelują ekonomiści do rządu
- Niepokoją ich prognozy przyrostu zadłużenia, które wkrótce przekroczy barierę 60 proc. PKB
- Eksperci mówią o relatywnie wysokim deficycie strukturalnym i spowalniającym wzroście gospodarczym
- Wskazują, że koszty obsługi długu są w Polsce drugie najwyższe w całej UE
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na Businessinsider.com.pl
Licznik zadłużenia Polski cały czas bije. Wyznacza coraz wyższe wartości. Na koniec maja 2024 r. była to już kwota 1 bln 449 mld zł. W porównaniu do wielkości gospodarki mierzonej wskaźnikiem PKB jeszcze zachowane są akceptowane proporcje (próg 60 proc.), ale eksperci ostrzegają, że wkrótce się to zmieni.
"Nawet według prognozy Ministerstwa Finansów, przy założeniu konsolidacji fiskalnej na poziomie 0,5 pkt proc. PKB rocznie (czyli ok. 18-20 mld zł) już w 2026 r. przebijemy próg 60 proc." — wynika z raportu "Zagrożenia nadmiernego długu publicznego" Instytutu Odpowiedzialnych Finansów.
"Oznacza to, że wymagana jest większa konsolidacja niż 0,5 pkt proc., jeśli tego progu mielibyśmy nie przekroczyć" — podkreślają autorzy raportu, czyli ekonomiści: Sławomir Dudek, Ludwik Kotecki i Marta Petka-Zagajewska.
Dług Polski będzie szybko rósł. Dlaczego?
W raporcie wskazano, iż "wszystkie scenariusze pokazują, że w latach 2026-2027 w Polsce relacja długu do PKB przebije próg 60 proc.". Według prognozy MFW, dług w 2029 r. wyniesie prawie 64 proc. PKB. Komisja Europejska w scenariuszu bazowym prognozuje, że relacja długu do PKB w ciągu dekady wzrośnie powyżej 77 proc. PKB, a w scenariuszu ostrzegawczym nawet do 84,5 proc.
Autorzy raportu podkreślają, że "silna ścieżka wzrostowa długu jest wypadkową relatywnie wysokiego deficytu strukturalnego i spowalniającego wzrostu gospodarczego, m.in. na skutek negatywnego szoku demograficznego w warunkach relatywnie wysokich stóp procentowych".
Zobacz także: Zadłużenie rządu i samorządów. Ministerstwo Finansów ujawnia kwoty
Pojawił się też poważny, strukturalny problem po stronie dochodowej. Zaskakujący i niebezpieczny jest bardzo szybki przyrost luki VAT. W ciągu dwóch lat wzrosła o ponad 40 mld zł — to niemal tyle, co koszt programu 800+. O tyle rocznie mniej będzie w budżecie w najbliższych latach, jeżeli nie zostaną podjęte działania w celu ponownego zmniejszenia luki VAT. W ujęciu procentowym wzrosła ona z 2,6 proc. w 2021 r. do 15,8 proc. i wróciła do poziomów sprzed 2017 r.
Wielkie koszty obsługi długu
Autorzy raportu zwracają uwagę, że "koszty obsługi długu mimo umiarkowanej relacji długu do PKB są w Polsce drugie najwyższe w całej UE".
"Od pierwszej edycji raportu ostrzegaliśmy, że zagrożeniem nie jest sam poziom zadłużenia, ale ryzyko wzrostu kosztów jego obsługi, nawet jeżeli dług jest na umiarkowanym poziomie. Świat niskich stóp procentowych zniknął w mgnieniu oka i pułapka rolowania i emisji nowego długu po wysokim koszcie stała się faktem" — czytamy.
W ciągu dwóch lat koszty obsługi długu w całym sektorze finansów publicznych wzrosły 2,5-krotnie — z ok. 30 mld zł do 79 mld zł. W relacji do PKB jest to wzrost z 1,1 proc. do 2,1 proc.
Autorzy raportu wskazują jednocześnie, że jest w tym wszystkim pozytyw — obserwowany jest obecnie "spadek oczekiwanej od polskiego długu premii za ryzyko".
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco