Niespodziewane kłopoty Niemców. Chodzi o natrętną i śmierdzącą plagę

Niemcy już awansowały do najlepszej "ósemki" turnieju.

Reprezentacja Niemiec jest na zwycięskiej ścieżce i już zameldowała się w ćwierćfinale ME. W ostatnich dniach jednak za naszą zachodnią granicą rozpisywano się o nietypowym problemie tamtejszego zespołu. A jeden kłopot urodził drugi.

Reprezentacja Niemiec w meczu z Danią nie miała łatwo. Najpierw w pierwszej połowie spotkanie zostało przerwane przez gwałtowną burzę, a tuż po przerwie piłka wylądowała w ich bramce. Okazało się jednak, że w tej sytuacji był ledwo kilkucentymetrowy spalony, a po chwili to Niemcy wywalczyli rzut karny i poszli za ciosem. Kibice gospodarzy odetchnęli z ulgą, bo remis w ostatnim meczu grupowym ze Szwajcarią (1:1) spowodował pewny obawy wśród niemieckich fanów, że zespół Juliana Nagelsmanna traci impet. Tak się jednak (na razie) nie stało.

Tragiczna postawa obrońców tytułu. Selekcjoner straci posadę? Podjęto decyzję

Niemcy mieli niespodziewany problem. A jeden "stworzył" drugi

W ostatnich dniach reprezentacja gospodarzy Euro 2024 ma za to pewien nietypowy problem. Chodzi o... komary. Po fali deszczów w ośrodku w bawarskim mieście Herzogenaurach pojawiła się prawdziwa plaga, przez którą wszyscy zawodnicy mają ślady po ugryzieniach, a niektóre treningi przerywano. Niemcy jednak zaczęli wypędzać insekty z bazy, a sami nie zamierzają się z niej wynosić aż do końca turnieju.

Klub Ekstraklasy traci swoją gwiazdę. Zawodnik wybrał egzotyczny kierunek

Wypędzanie przyniosło dodatkowy skutek. Choć problem komarów udało się rozwiązać (m.in. "oparami kakaowymi", jak opisuje portal "In Franken"), to efektem jest niezbyt elegancki zapach, który pojawił się w bazie reprezentacji Niemiec. Z tym jednak piłkarze Nagelsmanna będą musieli sobie jakoś poradzić.

Polak strzela jak Messi i Suarez. Probierz może żałować, że go nie powołał!

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco