Co za historia! Ronaldo odpowiada za sukces... Gruzji! Zdjęcie hitem
Cristiano Ronaldo
Zwycięstwo Gruzinów nad Portugalią było nie tylko największą sensacją Euro 2024, ale także potwierdzeniem szybkiego rozwoju piłki nożnej w kraju położonym na Kaukazie Południowym. Udział w tym rozwoju, na samym początku, miał... Cristiano Ronaldo. Ten sam, który teraz, wraz ze swoją reprezentacją, dotkliwie się o nim przekonał.
Kiedy słynny Portugalczyk przybył do gruzińskiej stolicy Tbilisi w 2013 r., Gruzja była zupełnie innym krajem niż teraz. Jej 3,5 mln mieszkańców właśnie podnosiło się po wojnie z Rosją. W 2008 r. dominujący sąsiad, po latach konfliktów granicznych o terytoria Osetii Południowej i Abchazji, dokonał zbrodniczej inwazji. 130 tys. ludzi zostało zmuszonych do ucieczki, a gruzińska reprezentacja narodowa w piłce nożnej musiała przez pewien czas rozgrywać swoje mecze na wygnaniu, m.in. w Niemczech.
Wizyta Ronaldo, który przybył na inaugurację akademii piłkarskiej Dinamo Tbilisi, jest szczególnie pamiętna dla jedenastu chłopców, którzy mogli spotkać swojego wielkiego idola. Najbardziej wyjątkowe jest to, że część tej grupy stanowi teraz trzon piłkarskiej kadry Gruzji — drużyny, która w ostatnio środę sensacyjnie pokonała Portugalię 2:0.
11-letni Chwicza Kwaracchelia i... Cristiano Ronaldo. Zdjęcie robi furorę
Jednym z chłopców była obecna gwiazda reprezentacji, Chwicza Kwaracchelia. Jako 11-latek on i jego przyjaciele zebrali się wokół Ronaldo, a zdjęcie z tego spotkania obiegło internet po meczu Portugalia — Gruzja. To właśnie Kwaracchelia, obecnie 23-letni piłkarz SSC Napoli, wyprowadził Gruzinów na prowadzenie w rywalizacji z Ronaldo i spółką. A po ostatnim gwizdku wymienił się ze swoim idolem koszulką.
— Spotkaliśmy się przed meczem i Cristiano życzył mi sukcesu. To jeden z najlepszych piłkarzy na świecie i wspaniale jest, gdy rozmawia z tobą przed pierwszym gwizdkiem. To pomogło nam dzisiaj osiągnąć coś wielkiego — podkreślił Kwaracchelia.
To był historyczny moment dla debiutującej na mistrzostwach Europy Gruzji. Po sensacyjnym awansie do 1/8 finału Euro 2024 w Tbilisi obowiązywał stan wyjątkowy. Ludzie świętowali na ulicach, a wielu z nich nie mogło uwierzyć w to, co się stało. — Jesteśmy w bajce. Nasza reprezentacja pokonała Portugalię mającą w składzie Ronaldo, a teraz zmierzy się z Hiszpanią – mówił na gorąco komentator gruzińskiej telewizji.
Szaleństwo na ulicach Tblisi po wygranej Gruzji z Portugalią
– Nadal trochę trudno jest uświadomić sobie, co udało nam się osiągnąć – powiedział natomiast trener gruzińskiej kadry, Willy Sagnol. Francuzowi brakowało słów, ale nie ukrywał, że jest "bardzo dumny z bycia trenerem tego zespołu".
Gruzja, zwyciężając z Portugalczykami i wchodząc do fazy pucharowej Euro 2024, sprawiła, że ludzie zaczęli zwracać na nią uwagę. Drużyna pokazała już swoje zalety w meczach z Turcją (1:3) i Czechami (1:1). Nie skupiała się w nich tylko na ofiarnej obronie, ale grała odważnie i atakowała. Nie zrażały ją także niepowodzenia.
Willy Sagnol: nie mieliśmy nic do stracenia
— Nie mieliśmy żadnego ciężaru na swoich barkach, nie mieliśmy nic do stracenia — wyjaśnił Sagnol. Przed rozpoczęciem rywalizacji z Portugalią poradził swoim piłkarzom, aby grali tak, jak robiliby to, gdyby mieli po 16 lat. Mieli nie przejmować się zbytnio tym, co może się stać. Jedyną rzeczą, która się liczyła, było to, aby po zakończeniu spotkania niczego nie żałować.
Sagnol, który został trenerem reprezentacji 3,5 roku temu, jest jedną z kluczowych postaci sukcesu. 47-latek przekonuje jednak, że skorzystał na pracy wykonanej w kraju już wcześniej. W okresie od 10 do 15 lat sprofesjonalizowano bowiem działania nad rozwojem młodzieży i stworzono akademie — takie jak ta, którą Ronaldo otworzył w 2013 r.
Chwicza Kwaracchelia i Cristiano Ronaldo
— Zasiano wiele nasion — powiedział wprost Francuz. Ponadto gruzińska reprezentacja budowała świadomość, że nie tylko chce wygrywać, ale że chce się przy tym podobać i dawać przyjemność. — Taki jest duch naszego zespołu — podkreślił selekcjoner.
Willy Sagnol i Chwicza Kwaracchelia
Poza tym — i to jest największe osiągnięcie szkoleniowca — w jego ekipie istnieje wyraźna jednorodność. Umożliwia to m.in. wyrównanie różnic w jakości. — Z całą pewnością nasza ławka rezerwowych nie jest najlepszą ławką na świecie, ale pod względem cech ludzkich już zdecydowanie taką jest — wyjaśnił.
Ten niesamowity duch zespołu poprowadził Gruzję już przez baraże, kiedy to drużynie udało się zapewnić sobie bilet na niemieckie Euro, pokonując Grecję po rzutach karnych. – Usłyszałem wtedy, że osiągnęliśmy maksimum – zdradził Sagnol i uśmiechnął się, bo przecież gruziński sen dalej trwa.
Mecz z Hiszpanią, którego stawką będzie ćwierćfinał mistrzostw Europy, będzie w Gruzji prawdziwym świętem. — Udowodniliśmy, że możemy pokonać każdego przeciwnika. Będziemy walczyć i znów wygramy — obiecał Kwaracchelia.
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco