Karny Roberta Lewandowskiego był wart małą fortunę. Piłkarze sporo zarobią
Karny Roberta Lewandowskiego był wart małą fortunę. Piłkarze sporo zarobią
Euro 2024 w Niemczech przyniosło wiele emocji i rozczarowań polskim kibicom piłki nożnej. Reprezentacja Polski pod wodzą trenera Michała Probierza zmierzyła się z trudnymi rywalami - Holandią, Austrią i Francją - i ostateczne zdobyła zaledwie jeden punkt. Ile za ten wyczyn zarobią piłkarze? Nie są to małe pieniądze.
Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN) za sam awans do Euro 2024 otrzymał 9,25 mln euro. To około 40 mln zł, z których 25 proc. trafiło bezpośrednio na konta piłkarzy. Kwota ta została rozdysponowana według modelu opartego na liczbie rozegranych minut w eliminacjach. Zatem im więcej dany zawodnik grał, tym większa część tej kwoty przypadła mu do podziału.
W fazie grupowej Polska miała okazję zmierzyć się z Holandią, Austrią i Francją. Wyniki tych spotkań były następujące. W pierwszym meczu biało-czerwoni przegrali 1:2, w drugim sensacyjnie polegli 1:3, a w trzecim równie zaskakująco zremisowali 1:1 z wicemistrzami Europy. Jak się to przekładało na pieniądze?
Remis z Francją, dzięki bramce Roberta Lewandowskiego z rzutu karnego, przyniósł Polsce jedyny punkt na turnieju oraz... premię finansową w wysokości 500 tys. euro. Tyle “wart był” celny rzut karny kapitana polskiej kadry. Każde zwycięstwo w fazie grupowej warte było milion euro, natomiast remis połowę tej kwoty. Porażki nie przynosiły żadnych premii.
Brak awansu do fazy pucharowej oznaczał, że Polska straciła szansę na dalsze premie. O jakich pieniądzach mowa?
- Awans do 1/8 finału: 1,5 mln euro
- Awans do ćwierćfinału: 2,5 mln euro
- Awans do półfinału: 4 mln euro
- Wicemistrzostwo Europy: 5 mln euro
- Mistrzostwo Europy: 8 mln euro
Gdyby Polska awansowała z grupy z kompletem zwycięstw, mogłaby zarobić nawet 4,5 mln euro tylko za fazę grupową. Niestety, rzeczywistość okazała się inna i zdecydowanie bardziej brutalna dla biało-czerwonych.
Zgodnie z ustaleniami między radą drużyny a PZPN, 40 proc. premii zdobytych na Euro 2024 miało trafić bezpośrednio do piłkarzy. System ten został wypracowany, aby uniknąć konfliktów związanych z podziałem środków, jak miało to miejsce po Mistrzostwach Świata 2022 w Katarze.
Euro 2024 nie było udane dla reprezentacji Polski pod względem sportowym, jednak finansowo udział w turnieju przyniósł pewne korzyści. Za sam awans PZPN otrzymał 9,25 mln euro, z czego 25 proc. trafiło do piłkarzy. Dodatkowo remis z Francją przyniósł kolejne 500 tys. euro. Łącznie Polska zarobiła na Euro 2024 9,75 mln euro, co odpowiada około 42 mln zł, z czego 16,8 mln zł trafi na konta piłkarzy.
Mimo że Polska nie awansowała do fazy pucharowej i nie mogła liczyć na dodatkowe premie, ustalony wcześniej system podziału pieniędzy pozwolił uniknąć wewnętrznych konfliktów. Reprezentacja wraca z Niemiec bogatsza o kilkanaście milionów złotych. Nic dziwnego, że wielu kibiców jest mocno rozczarowanych sportowymi wynikami wysoko opłacanych sportowców.
Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN) za sam awans do Euro 2024 otrzymał 9,25 mln euro. To około 40 mln zł, z których 25 proc. trafiło bezpośrednio na konta piłkarzy. Kwota ta została rozdysponowana według modelu opartego na liczbie rozegranych minut w eliminacjach. Zatem im więcej dany zawodnik grał, tym większa część tej kwoty przypadła mu do podziału.
W fazie grupowej Polska miała okazję zmierzyć się z Holandią, Austrią i Francją. Wyniki tych spotkań były następujące. W pierwszym meczu biało-czerwoni przegrali 1:2, w drugim sensacyjnie polegli 1:3, a w trzecim równie zaskakująco zremisowali 1:1 z wicemistrzami Europy. Jak się to przekładało na pieniądze?