Polak zdemolował życiówkę! I zapowiada: teraz dopiero się zacznie
Jakub Szymański
— Myślę, że ten bieg jest moim przełamaniem — mówił Jakub Szymański po wyrównaniu rekordu Polski w biegu na 110 m przez płotki. O ile w hali nasz lekkoatleta błyszczał od dłuższego czasu, o tyle na stadionie nie potrafił w pełni wykorzystać swojego potencjału. Aż do wczoraj.
Do dobrych występów Jakuba Szymańskiego w hali zdążyliśmy już przywyknąć. Na dystansie 60 m przez płotki sięgnął zresztą po srebrny medal podczas mistrzostw Europy w Stambule. Na tegorocznych halowych mistrzostw świata w Glasgow również uchodził za faworyta do medalu, co zresztą potwierdził w półfinale, uzyskując drugi czas. W finale był jednak dopiero piąty. Tak czy inaczej, oczywiste było, że w hali jest już o krok od światowej czołówki.
Na stadionie, na niemal o połowę dłuższym dystansie, nie było już jednak tak kolorowo. Do czasu. Podczas piątkowych mistrzostw Polski Szymański poprawił swoją życiówkę aż o 0.19 s i z czasem 13.25 sięgnął po złoty medal. Wyrównał tym samym rekord kraju Damiana Czykiera, a także wypełnił minimum olimpijskie na igrzyska w Paryżu.
Jakub Szymański: teraz dopiero się zacznie
— Czułem, że było bardzo dobrze i, że praktycznie przez cały dystans biegłem tak jak na hali. To, że był wiatr na plusie też na pewno było moim szczęściem, ale szczęście sprzyja lepszym. Wszystko zagrało. Czułem, że idę z przodu. Myślałem, że Damian Czykier jest zaraz za mną, dlatego tak rzuciłem się na metę, co poskutkowało trochę bolesnym starciem z ziemią — mówił w strefie mieszanej.
— Myślę, że ten bieg jest moim przełamaniem. Wydaje mi się, że teraz dopiero się zacznie. Wyrównanie rekordu Polski w pierwszym biegu poniżej 13.30 to w ogóle kosmos — dodawał.
Jak sam przyznał, w ostatnim czasie udało mu się poprawić element, który być może zaważył na tak znaczącym progresie. Chodzi o zachowywanie pochylenia podczas biegu, jak sam to określa "sztucznego wypychania szyi w przód". — Po tym biegu na pewno rozwiąże się wiele rzeczy, jeśli chodzi o aspekty techniczne i wydaje mi się, że w granicach 13.30 będę biegać już za każdym razem. Wiem, jak to zrobić — zakończył z optymizmem.
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco