Tych 7 rzeczy z Chin nie kupuj. Produkty, których zamówienie to strata pieniędzy. Znajdziesz je na AliExpress, Temu i w innych aplikacjach
Zakupy z Chin są obecnie bardzo popularne. Aplikacje takie jak AliExpress, Temu, czy Shopee proponują użytkownikom masę produktów, które ciężko znaleźć samodzielnie, gdyż nikt nie spodziewa się, że mógłby je potrzebować. Wiele z nich to świetne rzeczy, jednak są też wynalazki, które są stratą pieniędzy i nie nadają się zupełnie do niczego. Zobacz 7 produktów, których lepiej nie zamawiać z Chin.
Zakupy w chińskich sklepach
Od kilku lat zakup produktów bezpośrednio z Chin staje się coraz łatwiejszy. Pierwsze zachłyśnięcie się ludzi tym przywilejem odbyło się przy okazji rozprzestrzeniania się na całym świecie popularności aplikacji AliExpress. Wtedy jeszcze na przesyłkę trzeba było czekać miesiąc lub dłużej, jednak można było zgarnąć masę produktów kilkukrotnie taniej niż w jakimkolwiek innym sklepie. Ludzie masowo sprowadzali więc w ten sposób chińskie wynalazki i gadżety za grosze.
Konkurencja jednak nie śpi i z czasem pojawiło się więcej tego typu aplikacji. Po głośnych reklamach Shopee z Cristiano Ronaldo czy akcjach marketingowych serwisu Wish prawie każdy wiedział już, że jest możliwość zakupu różnych rzeczy z Chin poprzez apkę na telefon. Obecnie dużą popularnością cieszy się Temu, które dostarcza produkty już nawet w tydzień po zamówieniu.
Tych rzeczy z Chin nie kupuj
Oprócz wielu niezwykle przydatnych rzeczy, które naprawdę mogą zmienić życie na lepsze, aplikacje te przepełnione są też produktami zupełnie nienadającymi się do użytku. Pokazywane są one w ofertach oczywiście jako coś, bez czego wkrótce nie będziesz wyobrażać sobie życia, jednak opisy często bardzo mijają się z prawdą.
Zobacz galerię
Sam przetestowałem masę dziwnych i ciekawych rzeczy z Chin i z chęcią ostrzegę przed zakupem którejkolwiek z tych 7 rzeczy:
- Tanie tłumacze przenośne – na aukcjach znaleźć można urządzenia, które obiecują tłumaczenie w czasie rzeczywistym rozmów i wyrażeń z setek języków z całego świata. W praktyce są to zwykłe niskiej jakości głośniki z mikrofonem, które wymagają zainstalowania na smartfonie konkretnej aplikacji, by działać. W przypadku testowanego przeze mnie modelu apka jest tragiczna i cała po chińsku bez obsługi języka polskiego. Oczywiście, wymaga ona do działania połączenia z internetem, co już w moich oczach skreśla przydatność sprzętu do zera. Klient od takiego tłumacza oczekiwałby samodzielnego, inteligentnego bytu, który pozwoli na komunikację za granicą bez barier językowych. Zdecydowanie lepiej i taniej po prostu skorzystać z tłumacza na telefonie.
Tanie urządzenia tego typu nie są najlepszym pomysłem na zakup. AliExpress
- Tani odkurzacz do samochodu – strona ofertowa wyraźnie sugeruje, że odkurzacz do samochodu da radę odkurzyć w samochodzie. Już sama nazwa pozwala na stwierdzenie, że właśnie do tego został stworzony, prawda? Nic bardziej mylnego. W przypadku testowanego przeze mnie modelu siła ssania jest po prostu za mała, by skutecznie i bez problemu posprzątać auto. Może inne modele wyglądają lepiej w tym temacie, jednak ja drugi raz już nie zaryzykuję.
Jeśli masz zamiar zakupić odkurzacz z Chin, nie wybieraj najtańszego modelu. Temu
- Gamingowe nakładki na palce – nie mam pojęcia, w jaki sposób ktoś wpadł na pomysł, że gracze mobilni potrzebują specjalnych nakładek na kciuki, aby lepiej dotykało i jeździło się nimi po ekranie. Jednak taki produkt istnieje i jest totalnie nieprzydatny. Co więcej, zamiast pomagać, to przeszkadza, gdyż ekran znacznie gorzej wychwytuje dotyk. Nie polecam.
Nakładki na palce do grania na telefonie nie pomagają, a wręcz przeszkadzają. Kacper Derwisz / Polska Press
- Magiczne markery do karoserii – jeśli myślisz, że zmazywanie zarysowań i wypełnianie przetarć jest takie proste, jak na reklamach z chińskich ofert, to mocno się zawiedziesz. Nie dość, że zamówiona kolorystyka często odbiega od tej pożądanej, to jeszcze wypełnienie nie jest trwałe, a na głębsze rowki zupełnie się nie sprawdzi. Strata pieniędzy.
Markery do karoserii z Chin często nie spełniają swojej funkcji. AliExpress
- Urządzenie do czyszczenia uszu – z powodu moich ciasnych kanalików usznych i problemem z zatykaniem się przewodów słuchowych zakupiłem jedno z takich urządzeń i mocno się zawiodłem. Już po kilku sekundach wiedziałem, że nie dość, że gadżet nie pomaga, to jeszcze może niebezpiecznie uszkodzić układ słuchowy człowieka. Nie testujcie na własnych uszach.
Na tego typu urządzenia zdecydowanie szkoda pieniędzy. AliExpress
- Tanie golarki – nie jest to moje doświadczenie, jednak mój znajomy entuzjasta AliExpress zakupił kiedyś kilka różnych elektrycznych maszynek do golenia w niesamowicie niskiej cenie. Każda z nich goliła całkiem nieźle, jednak bardzo mocno podrażniały one skórę, przez co kolega zmuszony był do odczuwania ciągłego bólu przez pewny czas od użycia. Jeśli szanujesz swoją twarz, zainwestuj w markową golarkę.
Golenie się golarką za 30 zł nie należy do najprzyjemniejszych doznań. Wish
- Ubrania – może to kontrowersyjna opinia, jednak kupowane na chińskich portalach sprzedażowych ubrania często nie dość, że są bardzo złej jakości, to jeszcze przez to nie pozwalają skórze oddychać i wywołują podrażnienia. Argumentem przeciwko chińskiej odzieży jest też często bardzo nierealistyczna rozmiarówka. Warto pamiętać też o tym, jak np. Shein traktuje swoich pracowników.
Tanie ubrania z Chin często są niskiej jakości oraz mogą powodować problemy ze skórą. AliExpress
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Gra.pl codziennie. Obserwuj Gra.pl!
Zobacz też: