Scenariusz na 2027 rok? "PiS może wrócić do władzy, ale pod jednym warunkiem"
Scenariusz na 2027 rok? "PiS może wrócić do władzy, ale pod jednym warunkiem"
- Wynik wyborów do PE to osobisty sukces Donalda Tuska - powiedział w podcaście "Machina Władzy" prof. Antoni Dudek. Zdaniem historyka i politologa zmiana rządu w ciągu najbliższych kilku lat wcale jednak nie jest wykluczona. - PiS może wrócić do władzy, nawet z Kaczyńskim na czele, ale tylko pod jednym warunkiem: musi sobie znaleźć koalicjanta - tłumaczył. Jego zdaniem Polska 2050 może ulec rozpadowi, a Lewicę powinny czekać radykalne zmiany.
Antoni Dudek
: PiS może wrócić do władzy pod jednym warunkiem
W wyborach do Parlamentu Europejskiego - według oficjalnych danych, które podała PKW - Koalicja Obywatelska zdobyła 37,06 proc. głosów, Prawo i Sprawiedliwość - 36,16 proc., Konfederacja - 12,08 proc., Trzecia Droga - 6,91 proc., a Lewica - 6,3 proc. Frekwencja wyniosła 40,65 proc.
Jak przekonywał prof. Antoni Dudek, który był gościem najnowszego odcinka podcastu Radia ZET "Machina Władzy", nawet w przypadku tak niewielkiej różnicy między pierwszy a drugim miejscem jest to "osobisty sukces Donalda Tusk". - Wrócił do polskiej polityki i w trzy lata odrobił straty, które jego formacja poniosła po tym, jak w 2014 roku odszedł i został szefem Rady Europejskiej - powiedział.
Oglądaj
Zdaniem historyka i politologa z UKSW słowa Jarosława Kaczyńskiego o "pozornej porażce" w wyborach z 9 czerwca to "zaklinanie rzeczywistości". Przypomniał, że PiS, mimo zwiększenia poparcia procentowego, straciło od jesieni 2023 roku najwięcej wyborców, jeśli chodzi o liczby bezwzględne. To wcale jednak nie oznacza, że partia z Nowogrodzkiej nie może myśleć o odzyskaniu władzy, nawet w perspektywie następnych wyborów parlamentarnych, zaplanowanych na 2027 rok.
PiS może wrócić do władzy, nawet z Kaczyńskim na czele, ale tylko pod jednym warunkiem: musi sobie znaleźć koalicjanta. Wydaje mi się czymś skrajnie nieprawdopodobnym, by doszło w najbliższym czasie to takiego przesunięcia nastrojów społecznych w drugą stronę, by Kaczyński i PiS uzyskali samodzielną większość w Sejmie
- prof. Antoni Dudek
Mówiąc o potencjalnym partnerze koalicyjnym, Dudek miał więc na myśli kogoś z zewnątrz Zjednoczonej Prawicy (czyli np. nie funkcjonującą już w ramach tej struktury Suwerenną Polskę). W tym kontekście wymienił skrajnie prawicową Konfederację oraz PSL, choć podkreślił, że dla ludowców "taki sojusz to byłby historyczny błąd".
Redakcja poleca
2
Tusk zaczyna walkę o teki. Do gry może wejść niespodziewana kandydatura
2
Ten sondaż to sygnał ostrzegawczy dla Trzaskowskiego? "To nie będzie bułka z masłem"
- Podstawowa zasada brzmi: nie należy wchodzić w koalicję z partią, która ma taki sam lub podobny elektorat, ale jest silniejsza. To się zawsze kończy źle dla tego mniejszego gracza - tłumaczył, wspominając przykład Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin, które w latach 2005-07 tworzyły rząd z PiS, a którym Kaczyński "podebrał" wyborców. Ostatecznie obydwa ugrupowania w wyborach w 2007 roku nie przekroczyły progu wyborczego.
Co z koalicjantami? Dudek: Polska 2050 nie przetrwa, w Lewicy musi się dużo zmienić
Co w takim razie z koalicjantami KO - Trzecią Drogą (PSL + Polska 2050 Szymona Hołowni) i Lewicą? Według eksperta partia obecnego marszałka Sejmu "zaniknie w ciągu najbliższych kilku lat". - Dlaczego? Bo ludzie wolą silnego Tuska na czele KO niż słabszego Hołownię na czele swojego ruchu - wyjaśniał, zaznaczając, że również w przypadku KO i Polski 2050 również zachodzi podobieństwo elektoratów. Przyznał, że szanse Hołowni w wyborach prezydenckich 2025 znacznie zmalały.
A Lewica? Historyk i politolog nie ma wątpliwości. - Tam musi się zmienić dużo, a roszady w kierownictwie to warunek minimum - mówił. Jego zdaniem Lewica nie powinna "ścigać się z KO i Trzaskowskim na kwestie obyczajowe i światopoglądowe". - Istotą historycznej lewicy zawsze były sprawy socjalne, pracownicze, społeczne - podsumował rozmówca podcastu.
Źródło: Radio ZET
Nie przegap