Miał żonę, a ona męża. Latami czekała, by poprosił ją o rękę. Mówili, że jest jego "życiową partnerką"
Jerzy Gruza
Życie prywatne Jerzego Gruzy od zawsze budziło zainteresowanie niemal tak duże, jak filmy jego autorstwa. Na ślubnym kobiercu stawał trzykrotnie, ale chodziły pogłoski, że wierności nie potrafił dochować. Romans miał mieć m.in. z Tatianą Sosną-Sarno, która, choć sama miała męża, podobno skrycie czekała, aż poprosi ją o rękę. Prawda na temat ich relacji wyszła na jaw dopiero po śmierci reżysera.
Jerzy Gruza do dziś uznawany jest za jednego z najwybitniejszych reżyserów w polskim kinie. W swoim artystycznym dorobku miał takie produkcje jak "Wojna domowa", "Pierścień i róża" i wszystkie odsłony "Czterdziestolatka". Cieszył się nie tylko uznaniem widzów i krytyków, ale też powodzeniem wśród kobiet. –Miał zdolność nawiązywania intensywnych relacji z kobietami. Działał na nie jak magnes – opowiadał o nim kompozytor, a prywatnie przyjaciel, Andrzej Korzyński na łamach magazynu "Pani".
Zobacz wideo Anna Seniuk tułała się po świecie. Z wypędzoną rodziną przeżyła wiele trudnych momentów
Trzecia żona Gruzy zagrała w "Czterdziestolatku". Na planie zauroczył się młodszą o 22 lata aktorką
Tatiana Sosna-Sarno
Choć romansował z wieloma kobietami, na ślubnym kobiercu stanął trzy razy. Jego pierwszą żoną była Jadwiga, z którą doczekał się syna. Po rozwodzie ożenił się z anglistką Natalią, ale i ta relacja nie przetrwała próby czasu. Gdy związał się z Grażyną Lisiewską, wydawało się, że w końcu odnalazł szczęście. Pobrali się, a niedługo potem na świecie pojawił się ich syn Paweł, dziś uznany prawnik i urzędnik państwowy. Ukochana zagrała w kilku jego produkcjach, w tym m.in. laborantkę w "Czterdziestolatku". Co ciekawe, to właśnie na planie tego serialu reżyser poznał młodszą o ponad dwie dekady aktorkę, z którą po latach połączyła go głęboka więź.
Była nią Tatiana Sosna-Sarno, wówczas 23-letnia absolwentka warszawskiej szkoły teatralnej, która wystąpiła w jednym z odcinków w roli pielęgniarki Małgosi. Od razu dostrzegł jej talent i zachwycił się jej urodą, ale nawet nie przeszło mu przez myśl, że ich relacja może kiedyś wykroczyć poza tą zawodową. W tym czasie był jeszcze bowiem szaleńczo zakochany w matce swojej drugiej pociechy.
Jerzy Gruza
Gdzie mieszkał Jerzy Gruza? W Warszawie tworzył filmy i rozkręcił biznes
Jerzy Gruza
Wszystko zmieniło się, gdy w 1992 roku Gruza postanowił przeprowadzić się z Gdyni, gdzie została jego żona z synem, do Warszawy. To właśnie wtedy odwiedził pizzerię "El Molino", którą Sosna-Sarno prowadziła przy Alejach Solidarności. – W latach 90. aktorom było trudno, a trzeba było zarabiać jakieś pieniądze. To była pierwsza pizzeria w Warszawie, gdzie aktorzy pracowali jako kelnerzy – opowiadała w jednym z wywiadów. Tym razem reżyser nie chciał zaproponować jej roli, choć na planie później też spotkali się jeszcze kilkukrotnie, lecz wspólny biznes. Miał upatrzony lokal, lecz brakowało mu środków na jego zakup. – Powiedziałam, że wszystko sfinansuję, a potem z zysków będziemy się dzielić i będę sobie swoją część odbierać – opowiadała, dodając, że tym sposobem powstał klub "Scena", który zrzeszał artystyczne środowisko.
Tatiana Sosna-Sarno i Jerzy Gruza
Tatiana Sosna-Sarno była partnerką Jerzego Gruzy? Prawda o ich relacji wyszła na jaw po śmierci reżysera
Warto nadmienić, że aktorka była w tym czasie żoną Krzysztofa Szymańskiego, z którym doczekała się córki oraz syna, i choć wielu spekulowało, że ma z reżyserem romans, tak naprawdę łączyła ich wyłącznie przyjaźń. – Jurek miał różne swoje miłości, które mnie w ogóle nie interesowały. Czasem pytał, czy nie jestem zazdrosna. I nie wierzył, że nie jestem. A ja naprawdę cieszyłam się, że jest szczęśliwy. A jak był nieszczęśliwy, przeżywałam to na równi z nim – opowiadała na łamach "Vivy". Gruza nigdy nie ukrywał, że nie ma najlepszych relacji z żoną, zwłaszcza pod koniec jego życia ich kontakt był ograniczony do absolutnego minimum, lecz mimo to nie zdecydował się z nią rozstać. Wsparcie miał za to w Tatianie, która była na każde jego zawołanie. – Mówił, że jestem jego podporą i beze mnie nie dałby sobie rady. A ja czułam się taką prawdziwą opiekunką. Traktował mnie jak partnerkę życiową – wspominała.
Ostatecznie aktorka rozwiodła się z mężem, a potem już nigdy nie związała się z żadnym innym mężczyzną. Po latach przyznała, że skrycie darzyła Gruzę uczuciem i wierzyła, że kiedyś będą razem, ale nie namawiała go, by odszedł od rodziny. – Na pewno gdzieś tam była miłość. On chciał, żebym była blisko i to mnie dowartościowywało. Telefonował, domagał się spotkań. Cały mój czas był pod znakiem Jerzego – przyznawała ze szczerością. Mimo to, gdy pod koniec życia zaproponował, by z nim zamieszkała, nie zgodziła się. Nie ukrywała jednak, że czekała, aż poprosi ją o rękę i na pytanie, czy zostanie jego żoną, bez zawahania odpowiedziałaby twierdząco. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.