"Cóż, jestem Rosjaninem". Areszt domowy zamiast gry przeciwko Polsce

Na zdjęciu: Quincy Promes, w kółku Władimir Putin

Quincy Promes zagrał dla Holandii w 50 meczach. Prawy pomocnik mógł być gwiazdą meczu Euro 2024 z Polską. Transfer do Spartaka Moskwa i chęć przyjęcia rosyjskiego obywatelstwa przekreśliły jego karierę. Promes skończył w areszcie.

Quincy Promes zadebiutował w reprezentacji Holandii 5 marca 2014 roku w meczu towarzyskim przeciwko Francji. Miał wtedy ledwie 22 lata i wróżono mu olbrzymią karierę. W jego potencjał uwierzyli działacze Spartaka Moskwa, którzy kilka miesięcy później zapłacili za niego 11,5 mln euro. Jego pierwsza przygoda z Rosją trwała cztery lata.

Promes wybrał pieniądze, ale kosztem rozwoju. W 2018 roku wrócił na Zachód. Najpierw była Sevilla FC, a potem występy w Ajaksie Amsterdam. Skoro nie udało mu się osiągnąć kariery, jaką mu wróżono na początku przygody z piłką nożną, to ponownie wybrał pieniądze. Na początku 2021 roku wrócił do Moskwy, co naznaczyło jego przyszłość.

Quincy Promes oskarżony o usiłowanie zabójstwa

Byli tacy, którzy sądzili, że Promes uciekał do Rosji, aby uniknąć problemów z prawem. Jeszcze jako piłkarz Ajaksu pod koniec 2020 roku został aresztowany za spięcie na przyjęciu domowym. W trakcie kłótni piłkarz stracił kontrolę nad sobą i dźgnął nożem jednego z krewnych. Po kilkumiesięcznym śledztwie prokuratura postawiła mu zarzut usiłowania zabójstwa. Oficjalnie groziło mu od 24 do 42 miesięcy więzienia.

ZOBACZ WIDEO: "Najsilniejszy selekcjoner od lat". Jest pod wrażeniem Michała Probierza

Ujawnienie problemów osobistych sprawiło, że Promes stracił miejsce w reprezentacji Holandii. - Kiedy piłkarz jest zamieszamy w taką sprawę, to znacznie trudniej jest mu skoncentrować się na grze - powiedział wtedy szkoleniowiec Louis van Gaal, który równocześnie nie wykluczał powrotu pomocnika do kadry w przyszłości.

Do holenderskich mediów wyciekł też zapis rozmowy Promesa z ojcem. - Gdyby nie ty, to bym go zabił, rozumiesz? - pytał na udostępnionym nagraniu piłkarz. Okazało się, że Holender zaatakował kuzyna, bo ten okradł jego ciotkę. - Zabiję każdego, kto ją krzywdzi. W rodzinie są pewne osoby, dla których zabijam. Koniec kropka - mówił w nagranej rozmowie.

Quincy Promes trafił na celownik służb, bo był podejrzany o handel narkotykami. Dziennik "De Telegraaf" po wycieku nagrań ustalił, że piłkarz miał być zaangażowany w zakup czterech ton kokainy o wartości 120 mln euro. Policja szykowała akcję, która miała zakończyć się aresztowaniem pomocnika Ajaksu, ale wszystko skomplikował transfer do Spartaka.

Nagle pokochał Putina i Rosję

O ile Holandia nigdy nie wykluczyła powrotu Promesa do reprezentacji, o tyle piłkarz każdym kolejnym ruchem oddalał się od kadry. Podczas gdy w lutym 2022 roku Zachód potępił Rosję za agresję na Ukrainę, piłkarz nagle zapałał uczuciem do Władimira Putina.

- Trudno mi coś powiedzieć na ten temat. Wszyscy wiedzą, że jestem obywatelem Holandii. Tak wygląda sytuacja na dziś. Dostać rosyjski paszport? Cóż, jestem już Rosjaninem. Z paszportem czy bez, czuję się jak wy - powiedział Promes gazecie "Championat" rok po wybuchu wojny w Ukrainie.

To były jedne z ostatnich chwil chwały w karierze Promesa. Ledwie kilka dni wcześniej został bohaterem Spartaka Moskwa, bo zdobył dwie bramki w meczu ligowym i przekroczył barierę 100 goli dla stołecznego klubu. Został tym samym najskuteczniejszym piłkarzem w historii drużyny.

Promes za dźgnięcie nożem kuzyna został zaocznie skazany na 18 miesięcy więzienia, ale Rosja ani myślała dokonać ekstradycji piłkarza do Holandii. W styczniu 2024 roku prokuratura zażądała dodatkowo 8 lat odsiadki dla piłkarzy za zorganizowanie transportu narkotyków.

"Wydaje się, że Promes uważa, że jest nietykalny w Rosji" - napisał dziennik "AD". Piłkarz nie mógł się jednak spodziewać tego, że kraj Putina nie zapewni mu 100 proc. ochrony. Gdy sąd w Amsterdamie skazał go na 6 lat więzienia za transport kokainy, 32-latek akurat znajdował się na obozie zimowym w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Tam częściowo dopadła go sprawiedliwość.

Promes zatrzymany na Bliskim Wschodzie

Gdy pod koniec lutego Spartak Moskwa chciał wrócić do kraju z obozu przygotowawczego, Quincy Promes został zatrzymany na lotnisku w trakcie kontroli paszportowej. Początkowo sądzono, że to Holandia na mocy umowy ekstradycyjnej upomniała się o swojego obywatela.

Dopiero po kilku dniach wyszło na jaw, że Promes podczas pobytu na obozie w ZEA spowodował wypadek drogowy i uciekł z miejsca zdarzenia. Dopiero późniejsza weryfikacja wykazała, że 32-latek jest też poszukiwany w Holandii. Piłkarz wpakował się w jeszcze większe tarapaty, bo za ucieczkę z wypadku w ZEA może otrzymać kolejny wyrok - nawet 4 lata odsiadki.

Rosja nie zapomniała o swoim "bohaterze". - On w naszym kraju nie zrobił nic złego. Musimy o niego walczyć. Spartak potrzebuje Promesa - powiedział w "Sport Express" Dinijar Bilaletdinow, były reprezentant kraju.

Dziennik "Championat" szybko ustalił, że Spartak może rozwiązać umowę z Promesem i zażądać od niego 10 mln euro odszkodowania. Klub z Moskwy nie zdecydował się na taki ruch. W sprawę zaangażowali się też politycy. - Nie można wykluczyć, że ten wypadek to była prowokacja ze strony Holandii albo innego kraju, mająca na celu zatrzymanie go - powiedział Dmitrij Swiszczow, przewodniczący komisji kultury fizycznej i sportu rosyjskiej Dumy.

Areszt domowy... w luksusowym hotelu

Po kilku dniach Promes zamienił celę na areszt domowy. - Istnieje domniemanie niewinności. Skąd go nie skazał, więc dla mnie jest niewinny - mówił w rosyjskich mediach Stanisław Czerczesow, były opiekun Spartaka i rosyjskiej reprezentacji.

Od marca Spartak wstrzymał płatności wynikające z kontraktu Promesa. Oficjalnie z powodu tego, że opuszcza treningi i mecze drużyny. Holender miał zagwarantowaną pensję w wysokości ok. 300 tys. euro miesięcznie, więc klub zaoszczędził ponad 1 mln euro. Jego umowa wygasa z końcem czerwca, więc wkrótce problem sam się rozwiąże.

- Tylko rosyjskie obywatelstwo może uratować Promesa, bo nie wydajemy naszych obywateli Interpolowi - powiedział prawnik Dmitrij Romanenko. Kreml pozostał jednak głuchy na sygnały płonące ze środowiska piłkarskiego. Zwłaszcza że nie wszyscy poparli pomysł przyznania mu paszportu. - Wydaje mi się, że swoim zachowaniem oddala się od rosyjskiego obywatelstwa - ocenił były piłkarz Maksim Diemienko.

Promes nie pomógł sobie swoim zachowaniem. Zaczął nagrywać piosenki z aresztu domowego, który okazał się... luksusowym hotelem. Do sieci wyciekły też filmy, na których bawi się w najlepsze w jednym z klubów w Dubaju. - Jakim kretynem trzeba być, żeby spowodować wypadek w ZEA mając świadomość, że jest się skazanym w innym kraju i poszukiwanym przez Interpol? - zapytał Martin Jakubko, były napastnik Amkaru Perm.

Rosyjskie MSZ uratuje Promesa?

W międzyczasie prokuratura w Holandii po cichu prowadziła rozmowy ws. ekstradycji swojego obywatela. Jej działania doprowadziły do ponownego umieszczenia Promesa w areszcie. W maju "De Telegraaf" poinformował, że piłkarz trafił do celi, która może pomieścić maksymalnie ponad 25 osób.

"Mówi się, że w celi znajdują się trzy łóżka piętrowe, a na podłodze śpi od 10 do 20 osób. W pomieszczeniu Promesa przetrzymywanych jest czterech Holendrów. Reszta osadzonych pochodzi z Pakistanu, Egiptu i Indii. W tym gronie są narkomani" - napisał holenderski dziennik.

Promes otrzymał możliwość wyjścia na spacer trzy razy w tygodniu. Musiał zapomnieć o uprawianiu sportu i wizytach z bliskimi. "Gwałty na młodych chłopcach w tym zakładzie są częstym zjawiskiem, a w skrzydle, w którym umieszczono Promesa, nie ma strażników" - ustalił "De Telegraaf".

Koszmar Promesa zakończył się pod koniec maja, gdy za kaucją został wypuszczony z aresztu. Otrzymał jednak zakaz opuszczania ZEA. Niewykluczone jednak, że 32-latek ostatecznie dostanie wsparcie reżimu Putina. - Czy rosyjskie MSZ prowadzi jakieś rozmowy w jego sprawie? Być może, ale to nie znaczy, że muszę wam wszystko mówić - powiedziała kilka dni temu Maria Zacharowa, rzecznik rosyjskiego MSZ.

Quincy Promes mecz Polski z Holandią na Euro 2024 zobaczy najpewniej w jednym z hoteli w Dubaju. Gdyby lepiej poprowadził swoją karierę, mógłby wybiec w pierwszym składzie przeciwko Biało-Czerwonym. 32-latek może mieć pretensje wyłącznie do siebie.

Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

- Marihuana już legalna w Niemczech. Co to oznacza dla kibiców?

- "Lepiej niech nie podskakuje". Lato zrugał holenderską legendę

OTHER NEWS

3 hrs ago

Nowa ważna trasa na południe Europy na ostatniej prostej. Na finał inwestycji czeka wielu kierowców w Małopolsce. Zdjęcia

4 hrs ago

Ruszyło śledztwo ws. Michała Adamczyka. Mowa o ponad 100 mln złotych

4 hrs ago

Nawałnica w Wodzisław Śląskim i powiecie - to był armagedon! Strażacy wciąż walczą ze skutkami burzy. Trwa liczenie strat

4 hrs ago

Spacerowanie na odchudzanie? To możliwe! Poznaj 5 wskazówek, dzięki którym schudniesz, chodząc

4 hrs ago

Piękne 30-latki pokazały się w bikini. Były też rozmowy z jury i pokaz. Wszystko w ramach półfinału konkursu Polska Miss 30+

4 hrs ago

Basen w Złotniku w środku lasu przez wiele lat przyciągał tłumy. Mieszkańcy do dziś wspominają to miejsce z sentymentem

5 hrs ago

Afera wokół słów Barbary Kurdej-Szatan. Julia Kamińska przerwała milczenie

5 hrs ago

Karol Strasburger zdradził prawdę o 37 lat młodszej żonie. Tak wygląda jego małżeństwo

5 hrs ago

Musiała sprzedać mieszkanie. "Poddałam się"

5 hrs ago

Quiz. Muzyczne hity PRL-u. Rozpoznasz piosenkę po fragmencie tekstu?

5 hrs ago

Paweł Łepkowski: Czy Stalin dał się oszukać Hitlerowi?

5 hrs ago

ME w szermierce - brązowy medal szablistki Cieślar

5 hrs ago

Został znienawidzony przez Polaków, Donald Tusk chciał go "zabić". Obecnie prowadzi nowe życie

5 hrs ago

"Nauczcie się na pamięć". Papież dał wiernym radę

5 hrs ago

Klapki do sukienek i spodenek? Te 3 modele z wyprzedaży są gustowne i lekkie. To Lasocki, Rieker, Ryłko

5 hrs ago

Szef MSZ Radosław Sikorski ma prośbę do PiS. Chodzi o przyjęcia partii Viktora Orbana Fidesz do EKR

5 hrs ago

Żużel. Upadł sensacyjny transfer Zmarzlika. "Nie odrzucił nas od razu"

5 hrs ago

Kampania posła PiS była finansowana ze środków publicznych. CBA potwierdza

5 hrs ago

Wojciech Szczęsny wypalił o Michale Probierzu. "Boże, jak on się odnosi do tych hejtów"

5 hrs ago

Myśliwiec uszkodził dachy. Wojsko się kaja i obiecuje naprawę

5 hrs ago

Nowy serial w TVP jeszcze w czerwcu. "La Promesa - pałac tajemnic" - będzie hit oglądalności? O czym jest telenowela? [20.06.2024 r.]

6 hrs ago

Natalia umieściła nagranie w sieci. Tuż po tym zaginęła

6 hrs ago

Awantura o film. AI napisała scenariusz

6 hrs ago

Rafał Brzozowski komentuje rozmowy TVP z Robertem Janowskim. Ma żal do stacji? [WIDEO]

6 hrs ago

Euro 2024. Kto tak pięknie gra? Hiszpania. Włosi zupełnie bezradni

6 hrs ago

Wszystkie oczy gigantów na Sebastianie Szymańskim. Transfer w grze

6 hrs ago

Argentyna zagra na igrzyskach olimpijskich! Nie musi wygrywać z Polską

6 hrs ago

Kolejne alerty przed burzami. W tych rejonach nawet trąby powietrzne

6 hrs ago

Rosyjski kolarz nie pojedzie na igrzyska olimpijskie. Sam o tym zadecydował

7 hrs ago

Pfizer zataił informacje o szczepionkach na COVID-19? Sprawa trafiła do sądu

7 hrs ago

Żużel. To może być jeden z hitów transferowych! "Mam nadzieję, że nie złamią słowa"

7 hrs ago

"Lekcja". Włoskie media bez ogródek po porażce

7 hrs ago

Biało-czerwoni na mecz pojechali tym pociągiem. Zajrzeli do menu. Ceny mogą zaboleć

7 hrs ago

Polacy prawie ich nie jedzą, a to ogromny błąd. Mogą uchronić przed rakiem

7 hrs ago

Ostatnie słowa pilotów tuż przed katastrofą samolotu. Oto wstrząsające nagrania z czarnych skrzynek! Sprawdź! 20.06.2024

7 hrs ago

Rząd Tuska zaczął odkręcać dezubekizację. "Uruchomiono specjalną procedurę"

7 hrs ago

Trąba powietrzna na Dolnym Śląsku. Pojawiała się w okolicy zabytkowej kolegiaty. Mamy nagranie!

7 hrs ago

Absolutorium i wotum zaufania dla prezydent Gdańska. Gorzkie słowa od mieszkańców i pewna większość w radzie

7 hrs ago

Piłka była w polu karnym Włochów i wydarzyło się to. Hiszpanie wymierzyli najniższy wymiar kary

7 hrs ago

Przemysł znalazł się w dużych tarapatach