Ołena Piech już na wolności. Ukrainka była więziona przez sześć lat. "Przeszła tortury"
Ołena Piech jest już na wolności
Ołena Piech jest na wolności. Ukrainka przez sześć lat była więziona przez okupujących część obwodu donieckiego separatystów. Wiadomo, że była gwałcona i torturowana. Nowe informacje na jej temat przekazała Monika Andruszewska. "Ta historia pokazuje, że nie warto tracić nadziei. Presja międzynarodowa, nagłaśnianie losów jeńców — mają sens" — czytamy.
Separatyści więzili Ukrainkę przez 6 lat. Ołena Piech jest już na wolności
"Na wolność, do kochającej córki wraca dziś Ołena Piech, która od 9 sierpnia 2018 r. była nielegalnie przetrzymywana w więzieniach prorosyjskich separatystów w tymczasowo okupowanej części obwodu donieckiego" — przekazała w mediach społecznościowych Monika Andruszewska we wpisie zaczynającym się od słowa "szczęście".
Skazana na 13 lat kolonii za "zdradę ojczyzny" Ołena "była torturowana i doprowadzana przez rosyjskich katów do prób samobójczych". Jak czytamy w opublikowanym wpisie: Ukrainka "w niewoli była też prześladowana przez Rosjan za swoje pochodzenie żydowskie".
"Ta historia pokazuje, że nie warto tracić nadziei. Presja międzynarodowa, nagłaśnianie losów jeńców — mają sens" — podkreśla Andruszewska.
[object Promise]
— czytamy pod koniec opublikowanego wpisu.
O sytuacji Ołeny opowiadała w Onecie córka kobiety, Izabela Piech.
"Od ponad dwóch lat nie mam z mamą żadnego kontaktu. Wiem, że przeszła straszne tortury. Wiem, że choruje na epilepsję, a podczas tortur miała kilka napadów padaczkowych. Wiem też, że padł wówczas rozkaz, by jej nie pomagać" — mówiła w rozmowie z Katarzyną Barczyk.
[object Promise]
Izabela przez lata zabiegała o uwolnienie matki.
Kobiety pochodzą z Doniecka. Uciekły do Odessy, gdy na Donbasie władzę przejęli prorosyjscy separatyści. Ołena musiała jednak wrócić na tereny okupowane, by pomóc chorej matce. Wtedy została zatrzymana.
"Szacuje się, że takich kobiet są tysiące"
Izabela Piech z mamą Ołeną Piech
Nie ma dokładnych danych na temat liczby kobiet nadal przetrzymywanych na terytorium Federacji Rosyjskiej oraz na tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy, ale szacuje się, że są ich tysiące — czytamy w raporcie przygotowanym przez zespół Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich w Ukrainie im. Rafała Lemkina, działający w ramach Instytutu Pileckiego.
"Wciąż jest wiele miejsc, w których Rosjanie od lat nielegalnie przetrzymują ukraińskich cywilów, a miejsca te od dawna są znane zarówno stronie ukraińskiej, jak i organizacjom międzynarodowym. Te więzienia, katownie i piwnice są po prostu przesiąknięte łzami, bólem, żalem i strachem. Rosjanie nie mają prawa zatrzymywać cywilów. Ci ludzie nie powinni być w ogóle zatrzymywani. Tylko cud może zmienić sytuację. Tylko odpowiednie działania ze strony społeczności międzynarodowej mogą wpłynąć na powrót cywilnych zakładników do domu, aby nie umierali w rosyjskich więzieniach, gdzie są torturowani i skazani na śmierć. Tylko międzynarodowa presja na Rosję może uratować moją mamę" — przekazała Izabela w swoim świadectwie.
To, co wiemy na pewno, to fakt, że doświadczają tortur, w tym przemocy seksualnej. Są poniżane, zastraszane, odcięte od niezbędnej pomocy medycznej. I kontaktu z najbliższymi, którzy czepiając się skrawków nadziei, balansują na granicy zdrowia psychicznego.
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco