Aktywiści zablokowali Wisłostradę. Nie podoba im się plan rządu Tuska
Aktywiści z Ostatniego Pokolenia zablokowali Wisłostradę
Aktywiści z organizacji Ostatnie Pokolenie zablokowali w poniedziałek Wisłostradę na wysokości Zamku Królewskiego w kierunku Żoliborza. W ten sposób wyrazili swój sprzeciw wobec planu rządu Donalda Tuska rozbudowy autostrad i dróg ekspresowych.
Aktywiści w pomarańczowych kamizelkach pojawili się na Wisłostradzie ok. godz. 8.30. Była to grupa ok. 15 osób, z których dziesięcioro usiadło w poprzek trasy. Pozostali uczestnicy protestu nie torowali przejazdu.
Aktywiści protestowali. Zablokowali Wisłostradę
- Osoby usunięte przez policję stawiały bierny opór - poinformował podkom. Wiśniewski. Nie potwierdził informacji, że protestujący byli do jezdni przyklejeni. Ok. godz. 9. trasa była ponownie przejezdna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zbudowała ogromny biznes, jeden z największych w Europie! - Marta Półtorak w Biznes Klasie
W oświadczeniu przekazanemu mediom Ostatnie Pokolenie wyjaśniło, że "organizacja przystępuje do kolejnej serii protestów, ponieważ rząd planuje dalszą rozbudowę autostrad i dróg ekspresowych".
Aktywiści zadeklarowali, że "to dopiero początek akcji, ponieważ mimo galopującego kryzysu klimatycznego rząd Tuska zadeklarował, że postulat o zaprzestaniu inwestycji drogowych nie ma żadnego uzasadnienia". Domagają się przesunięcia 100 proc. środków z nowych autostrad na lokalny transport publiczny oraz wprowadzenia biletu miesięcznego na transport lokalny w całym kraju za 50 złotych.
Zobacz także:
Kredyt na start. Jest jasna deklaracja z rządu. Znamy termin
"Blokujemy drogi, bo troszczymy się o zdrowie i bezpieczeństwo naszych bliskich. Jeśli chcemy, by przyszłość naszych dzieci nie była dramatycznie gorsza niż nasza teraźniejszość, musimy coś zmienić. Musimy się sprzeciwić. Jeśli chcemy, by rząd zrobił pierwszy krok przeciwko zapaści klimatycznej i przekierował 294 miliardy złotych z nowych autostrad na walkę z wykluczeniem transportowym, musimy się sprzeciwić. Dlatego zwykli ludzie będą łamać prawo" – powiedział cytowany przez organizację Łukasz Stanek.
CEO Ubera nie mógł uwierzyć w cenę przejazdu. Zaczął się tłumaczyć
"Nie uda się zniszczyć wszystkich dróg między Warszawą i Kijowem". CEO FlixBusa o roli autobusów w Europie
Autostrada za darmo, ale nie zabraknie kontroli policji