Nowy problem żołnierzy na granicy? Mundurowi zabierają zdecydowany głos. "Są wszędzie"
Żołnierze na granicy polsko-białoruskiej.
Każdego dnia docierają do nas nowe informacje z granicy polsko-białoruskiej. Jedna z najnowszych, nagłośnionych przez media, dotyczy problemu, z jakim mają się borykać przedstawiciele stacjonujących na niej służb. "Fakt" zapytał o niego u źródła. Co mieli nam do powiedzenia mundurowi? Słowa nas mocno zaskoczyły.
W ostatnich godzinach media obiegła informacja o tym, że pilnującym granicy mundurowym, mocno pracę uprzykrzają... kleszcze. Dowiedzieliśmy się tego między innymi z portalu O2.pl. Serwis napisał w nagłówku artykułu, że "epidemia puka do drzwi". Czy faktycznie mamy do czynienia z poważnym problemem?
Czytaj też: Sensacyjne odkrycie w podkomisji Macierewicza. "Kilkadziesiąt zalakowanych kopert"
Nowy problem żołnierzy na granicy? Mundurowi zabrali głos
"Fakt" skontaktował się w tej sprawie z przedstawicielami służb mundurowych. Jak się okazało, doniesienia medialne są im dobrze znane, ale...
[object Promise]
— mówi nam mjr Magdalena Kościńska, oficer prasowa 16 Dywizji Zmechanizowanej.
Mundurowa odcina się od twierdzeń, że grozi nam epidemia.
Zobacz: Polacy o tym nie wiedzą, a mogą wypoczywać w rezydencji prezydenta RP. Wiemy, jakie czekają luksusy i ile to kosztuje
W takim samym tonie odpowiedzi udzielił nam Podlaski Oddział Straży Granicznej. "Informacje dotyczące kleszczy są każdego roku. Straż Graniczna mierzy się z tym nie pierwszy raz. Teraz faktycznie odnotowujemy takich przypadków nieco więcej, ale funkcjonariusze po powrocie ze służby radzą sobie z tym problemem" — dowiadujemy się.
"Monitorujemy sytuację na bieżąco i nie mamy informacji, że jest nagły wzrost zachorowań. Funkcjonariusze mają specjalne środki ochrony, które te owady odstraszają. Ten problem nie odbiega od tego, który mieliśmy w ostatnich latach" — podkreślono.
SG: minionej doby 80 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi
Straż Graniczna przekazała także najnowszy bilans dotyczący prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej.
Dowiadujemy się, że minionej doby odnotowano takich zdarzeń 80. Migranci usiłowali nielegalnie dostać się do Polski na odcinkach granicy w okolicach Białowieży, Narewki, Dubicz Cerkiewnych i Czeremchy – poinformował Michał Bura z Podlaskiego Oddziału SG w Białymstoku.
W okolicach Białowieży migranci próbowali dostać się do Polski przez graniczną rzekę Przewłoka. — Kilkakrotnie doszło też do agresywnych zachowań ze strony osób znajdujących się za techniczną zaporą. Migranci rzucali w stronę polskich patroli konarami drzew i kamieniami — dodał Bura.
Policja poinformowała o interwencji, która została podjęta w poniedziałek późnym popołudniem w okolicach miejscowości Wygon (gmina Dubicze Cerkiewne). "Grupa kilkudziesięciu osób rzucała kamieniami i konarami w kierunku żołnierzy Wojska Polskiego, a później próbowała siłowo przekroczyć granicę. Po interwencji policjantów agresywne osoby uciekły do lasu po stronie białoruskiej. Policjantom nic się nie stało" — podał we wtorek rano zespół prasowy podlaskiej policji.
Według statystyk Podlaskiego Oddziału SG, od początku roku było w regionie ponad 19 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. Od początku czerwca było to ok. 2,7 tys. takich prób. W maju odnotowano ich ponad 8 tys., w kwietniu prawie 3,4 tys.
Od 13 czerwca na ok. 60 km tej granicy w Podlaskiem obowiązuje strefa buforowa z zakazem przebywania. Została wprowadzona na 90 dni na podstawie rozporządzenia MSWiA. Na ponad 40 km nie wolno przebywać w pasie o szerokości 200 metrów od linii granicy, na 16 km pas ma on ok. 2 km szerokości.
Wiemy, jak prezes Kaczyński spędzi swoje urodziny. Chodzi o wieloletnią tradycję
Polscy politycy wściekli. Chcą się policzyć z Niemcami za podrzucanie migrantów radiowozem. "Nie będziemy tolerować!"
Niepokojące wieści o stanie zdrowia Zbigniewa Ziobry. "On się dusi, jak mówi"
(Fakt, media, Straż Graniczna, PAP)
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco