Moskwa przyznała się do porażki. Pierwszy taki komunikat rosyjskich władz
Rosyjska armia. Zdjęcie ilustracyjne
Moskwa potwierdziła, że samolot A-50 został zestrzelony przez Siły Powietrzne Ukrainy. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wydał komunikat w tej sprawie.
"The Kyiv Independent" poinformował we wtorek 18 czerwca, że Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej potwierdził, że Siły Powietrzne Ukrainy zestrzeliły w lutym nad Morzem Azowskim rosyjski samolot wczesnego ostrzegania i kontroli Beriew A-50. To pierwszy tego typu komunikat rosyjskich służb.
Zobacz wideo Gen. Mieczysław Bieniek: Nie przewiduję wojny w Polsce w ciągu najbliższych 8-10 lat
Strona rosyjska przyznaje: Straciliśmy samolot wczesnego ostrzegania Beriew A-50
Rosyjska armia. Zdjęcie ilustracyjne
Ukraiński dziennik opisuje, że rosyjski Beriew A-50 został zestrzelony 23 lutego 2024 roku przez Siły Powietrzne Ukrainy we współpracy z wywiadem wojskowym. Podczas akcji zginęło dziesięciu członków załogi. Moskwa wówczas nie przekazała żadnych informacji w tej sprawie, jednak pojawiły się doniesienia o pożarze w regionie krasnodarskim po katastrofie lotniczej.
Komitet Śledczy zamieścił na liście poszukiwanych płk. Mykołę Dziamana, dowódcę 138. Przeciwlotniczej Brygady Rakietowej Sił Zbrojnych Ukrainy, która zniszczyła maszynę. "Rosja posiada mniej niż dziesięć takich samolotów" - donosi "The Kyiv Independent". Koszt jednej takiej maszyny wynosi ponad 330 milionów dolarów.
Samoloty A-50 to maszyny wczesnego ostrzegania, które zostały opracowane jeszcze w Związku Radzieckim pod koniec lat 70. XX wieku. Zmodernizowane modele A-50U pochodzą z 2011 roku. Maszyny tego typu poruszają się zwykle w odległości kilkuset kilometrów od stref działań wojennych. Ich głównym zadaniem jest prowadzenie rozpoznania na niskich wysokościach i zapewnianie wsparcia w namierzaniu celów, przede wszystkim w powietrzu.
Rosyjska armia. Zdjęcie ilustracyjne
Atak ukraińskich dronów w Rosji, a rosyjskich w Ukrainie
W nocy z poniedziałku na wtorek ukraińskie dalekosiężne drony atakowały obiekty infrastruktury w głębi Federacji Rosyjskiej. Uderzyły w składy paliw. Rosjanie z kolei atakowali swoimi bezzałogowcami Ukrainę, jednak obrona przeciwlotnicza zniszczyła wszystkie wrogie maszyny. W nocy eksplozje słychać było między innymi w Charkowie. Jak przekazały Siły Powietrzne Ukrainy udało się trącić wszystkie z 10 dronów Shahed, którymi atakowali Rosjanie.
Z kolei w rosyjskim obwodzie rostowskim ukraińskie drony uderzyły w magazyny paliwa. Według lokalnych serwisów internetowych wybuchł pożar. Do zdarzenia doszło w nocy, w miejscowości Azow na terenie obwodu rostowskiego. Świadkowie twierdzą, że słyszeli kilka eksplozji. Po ataku dronów zapaliły się zbiorniki z paliwem. Pożar objął powierzchnię ponad pięciu tysięcy metrów kwadratowych. Na miejsce wysłano 200 strażaków. O pożarze poinformowała lokalna administracja. Ministerstwo Obrony Rosji jednak milczy w tej sprawie.
Niezależny portal Meduza przypomniał, że w porcie Azow znajdują się między innymi zbiorniki z metanolem. W kwietniu ukraińskie drony zniszczyły w Azowie część ropociągu, którym dostarczano paliwo do tankowców. Kijów od kilku miesięcy systematycznie niszczy rosyjskie rafinerie i magazyny paliwa, aby spowolnić dostawy benzyny i oleju napędowego dla armii Władimira Putina. W zeszłym tygodniu 70 dronów wystrzelonych z Ukrainy zaatakowało lotnisko wojskowe Morozowsk w obwodzie rostowskim.