Brytyjska turystka zachwycona polską perełką. "To zbrodnia, jak niedocenione jest to miasto"
Brytyjska turystka podzieliła się wrażeniami z Lublina.
Zagraniczni turyści chętnie dzielą się w sieci wrażeniami z podróży po Polsce. Zwykle rozpływają się nad popularnymi miastami, takimi jak Gdańsk, Warszawa, Kraków czy Zakopane, jednak ich uwadze nie umykają też inne perełki. Tym razem uwagę internautów zwrócił Lublin.
Brytyjska turystka podzieliła się wrażeniami z Lublina.
Kena to miłośniczka podróżowania z Wielkiej Brytanii, która zdążyła odwiedzić już wiele bajecznych miejsc w Polsce. Na jej tiktokowym profilu można znaleźć m.in. relację z wizyty w Warszawie, Zalipiu czy Bielsku-Białej. Niedawno wsiadła także do pociągu w Katowicach i wyruszyła na wycieczkę do Lublina. Nagranie zostało obejrzane już blisko 21 tys. razy.
Brytyjska turystka podzieliła się wrażeniami z Lublina.
Zobacz wideo Ustroń lepszą wersją Zakopanego? Sprawdziliśmy to!
Brytyjka zachwyca się Lublinem
Kena zwróciła uwagę, że kiedy wspominała o podróżniczych planach, ludzie nazywali ją "absolutnie szaloną" i ostrzegali, że w Lublinie nie ma żadnych ciekawych atrakcji. Ta nie zamierzała jednak słuchać porad i o poranku udała się na katowicki dworzec. Jak się szybko okazało, był to strzał w dziesiątkę.
Mylili się [...] To zbrodnia, jak niedocenione jest to miasto
- stwierdziła podróżniczka.
Według Brytyjki na szczególną uwagę zasługują malownicze uliczki Lublina. Spacerując i gubiąc się w nich, czuła się jak "księżniczka z bajki". W dodatku piękna i słoneczna pogoda, która utrzymywała się w kwietniu, sprawiała, że wszystko prezentowało się jeszcze bardziej magicznie. - Wszyscy wydawali się radośni i szczęśliwi - mówiła.
Lublin. Idealne miasto na krótki urlop
Co należy zobaczyć w mieście? Kena nie kryła zachwytu nad pięknem polskich świątyń, których nie brakuje również na Lubelszczyźnie. Wśród najbardziej urzekających wymienia się m.in. barokową archikatedrę pw. św. Jana Chrzciciela lub św. Jana Ewangelisty i pw. Niepokalanego Poczęcia NMP. W planie wycieczki warto umieścić też zamek, który początkowo służył za rezydencję królewską, a później za więzienie. Od 1957 roku mieści się w nim siedziba Muzeum Narodowego w Lublinie.
Nie można także zapominać o lokalnych specjałach. Brytyjskiej podróżniczce szczególnie zasmakował cebularz, czyli charakterystyczny dla Lubelszczyzny pszenny placek z cebulą i makiem. - Dałabym mu 7 na 10, ale uważaj, bo twój oddech będzie nieprzyjemny przez resztę dnia - ostrzegła. W trakcie wizyty była też zaskoczona smakiem polskich lodów. Zwróciła uwagę, że turyści zwykle zachwalają włoskie desery, a równie pyszne można znaleźć w naszym kraju.