Donald Tusk pisze, czego chce Polska. "To są moje priorytety"
Donald Tusk bierze udział w unijnym szczycie w Brukseli
W Brukseli trwa pierwsze spotkanie europejskich liderów od czasu niedawnych wyborów do Parlamentu Europejskiego. Celem szczytu jest podział najważniejszych unijnych stanowisk. Donald Tusk podał we wpisie na platformie X, co jest jego najważniejszym celem podczas unijnego spotkania.
O drugą kadencję na stanowisku przewodniczącej Komisji Europejskiej walczy Ursula von der Leyen, która jest zdecydowaną faworytką do nominacji. Jak słyszymy, pozostałe kluczowe funkcje również zostały wstępnie rozdane. Jeśli skomplikowana układanka wywróci się na ostatniej prostej, znaczącą rolę w obradach za zamkniętymi drzwiami odegrać ma premier Donald Tusk, który do Belgii przyleciał na długo przed rozpoczęciem obrad.
Premier Tusk podkreślił, że jego priorytetem są kwestie migracji, praworządności i obrony. "Polska chce Europy zdecydowanej i silnej w sprawach bezpieczeństwa, migracji, praworządności i obrony. Gotowej finansować te potrzeby. Tego chcą nasi wyborcy. To moje priorytety w rozpoczynających się właśnie negocjacjach" — napisał.
Unijny szczyt w Brukseli. "Wielka czwórka" nieoficjalnie wybrana
W poniedziałek do stolicy Belgii przyjechali przywódcy 27 państw członkowskich, by na wspólnej kolacji rozmawiać o kształcie nowego rozdania. Po wyborach do Europarlamentu do ponownego obsadzenia są najwyższe stanowiska w Unii. Najważniejsze są cztery z nich — szefów: Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej, Parlamentu Europejskiego i unijnej dyplomacji.
Na czele Komisji Europejskiej na drugą kadencję ma pozostać Ursula von der Leyen. Niemka już przed wyborami do PE była oficjalną kandydatką Europejskiej Partii Ludowej na to stanowisko. Chadecy zdobyli najwięcej mandatów, a zgodnie z brukselską praktyką to największemu ugrupowaniu powinna przypaść teka szefowej Komisji.
Stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej — w latach 2014-2019 zajmowane przez Donalda Tuska — ma trafić do Antonio Costy, byłego premiera Portugalii. Pracownicy tej instytucji szykują się już na przyjazd nowego szefa, wymieniając się pogłoskami o jego charakterze i sposobie zarządzania.
Wysokim przedstawicielem Unii do spraw polityki zagranicznej i bezpieczeństwa (zazwyczaj nazywanym po prostu szefem unijnej dyplomacji) ma zostać obecna premierka Estonii Kaja Kallas. Jej nominacja zaspokaja kilka wymogów brukselskiej układanki.
Brukselskie rozdanie uzupełnia Roberta Metsola. Obecna przewodnicząca Parlamentu Europejskiego ma pozostać na stanowisku. Maltańska polityczka sprawdziła się w dotychczasowej roli, cieszy się raczej powszechnym uznaniem wśród europosłów i nie wywołuje kontrowersji. W dodatku jej nominacja to kolejny punkt dla najsilniejszej EPL, czyli jej politycznej rodziny.
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco