Wpadka na ekranie. Marcin Prokop coś powiedział. Nie wiedział, że usłyszą to telewidzowie
Wpadka na ekranie. Marcin Prokop coś powiedział. Nie wiedział, że usłyszą to telewidzowie.
Miało być jak zwykle miło i do tego użytecznie. Widzowie mieli się właśnie dowiedzieć, jak się robi pyszne hamburgery. W studiu „dzień dobry TVN” gościł zaproszony specjalnie na tę okazję kucharz Patryk Galewski, mistrz w przyrządzaniu tego dania. Apetyt zepsuły słowa rzucone przez prowadzącego Marcina Prokopa.
Zapowiedź była pełna atencji nie tyle dla hamburgerów co Patryka Galewskiego. "Słyszymy, że gdzieś tam w tle kołacze się wielkie serce Patryka Galewskiego, który skończył kurs, bo robi hot dogi" - zaczął Marcin. Jego zdanie dokończyła Dorota: "Dzisiaj Patryk będzie robił hot dogi”.
Wpadka na ekranie. Za wcześnie
W tym momencie zaproszony gość zapewne pomyślał, że jest już na antenie i zaczął mówić do telewidzów. I wtedy Marcin Prokop postanowił go powstrzymać. I rzucił: "Wara. Jeszcze nie!".
Przyznać trzeba, że ostatnimi czasy zdarzało nam się słuchać na antenie gorsze rzeczy. Było rzucanie mięsem, i to niejeden raz. Słowo „wara” przekleństwem nie jest. Co zatem złego w jego użyciu?
Według Słownika Języka Polskiego PWN, a trudno o większy autorytet w tych sprawach Wara to «wykrzyknik wyrażający kategoryczny zakaz dostępu do osoby, rzeczy lub sprawy, o której jest mowa» Nie jest to słowo wulgarne ale na pewno nie należy do tych, którymi wyrażamy się dbając by wypowiedź była uprzejma. Trudno byłoby znaleźć kogoś, kto poczułby się dobrze, słysząc wara skierowane pod swoim adresem. Raczej poczuje się postawiony do kąta, zbesztany, nawet poniżony. Tylko cztery zgłoski a tyle emocji potrafią wzbudzić. Jeśli ktoś powie drugiemu „wara od mojej rodziny”, można to tak rozumieć: trzymaj się od niej z dala, wściubiasz nos w nie swoje sprawy, nie podoba mi się to i sobie tego nie życzę.
Marcin Prokop to nie nowicjusz. W telewizji pracuje od 2001 roku. Był gospodarzem wielu programów a w „Dzień dobry TVN” jest obecny od roku 2007. Prowadzenie programu na żywo to dla niego nie pierwszyzna.
To świetnie, że czuje się wtedy swobodnie. Ale zbyt wiele swobody może przynieść złe skutki.
Wpadka na ekranie. Miało być show, skończyło się na potłuczeniach
Wpadka w "Panoramie". Reporter rzucił mięsem
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco