Marcin Warchoł drwi z rejestrowania kur w "uśmiechniętej Polsce". Sam głosował za przepisami
Kura (zdjęcie ilustracyjne)
Marcin Warchoł z Suwerennej Polski uderza w rząd przepisami dotyczącymi rejestrowania kur przez hodowców. Tyle tylko, że stosowny obowiązek wprowadził rząd Prawa i Sprawiedliwości. Warchoł głosował za.
"Wiedzieliście, że w uśmiechniętej Polsce każdy, kto ma choć jedną kurę, musi ją zarejestrować, bo inaczej dostanie do 200 tys. zł kary? No to już wiecie" - napisał na X Marcin Warchoł, były minister sprawiedliwości, poseł klubu PiS i członek Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry.
Marcin Warchoł
Marcin Warchoł krytykuje przepisy, za którymi sam głosował
Marcin Warchoł
Polityk zadrwił z przepisów dotyczących systemu identyfikacji i rejestracji zwierząt. Ustawa regulująca te kwestie została przyjęta w sierpniu 2022 roku, a więc za rządów PiS. Był to projekt rządowy. Nowe prawo było konieczne, aby dostosować przepisy do unijnego rozporządzenia. Rejestr zwierząt hodowlanych ma pomóc w zapobieganiu i zwalczaniu ognisk chorób drobiu. W uzasadnieniu projektu można przeczytać, że "rejestracja wszystkich zakładów utrzymujących drób umożliwi Inspekcji Weterynaryjnej bardziej skuteczny nadzór, w szczególności w zakresie zwalczania grypy ptaków". Zgodnie z przepisami nie ma znaczenia, jaką liczbą kur (lub innych ptaków) dysponuje właściciel. Teoretycznie trzeba to zrobić, nawet jeśli posiada się tylko jedną sztukę ptactwa.
Marcin Warchoł
Zobacz wideo Gdzie w 2024 roku Polacy pojadą na wakacje? To miejsce uwielbiane jest przez turystów
200 tys. zł za niezarejestrowanie kury?
Czy rzeczywiście kara za nie rejestrowanie zwierzęcia może wynieść 200 tys. zł, jak pisze Warchoł? Przewidziana w ustawie kara za niestosowanie się do przepisów to 30-krotność przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego za rok poprzedzający, ogłoszonego przez prezesa GUS. W 2023 roku było to 7155,48 zł. 30-krotność wynosi ponad 214 tys. zł. Szerzej o przepisach pisaliśmy na Next.gazeta.pl w lutym ubiegłego roku.
Ustawę w głosowaniu w 2022 roku poparły wszystkie kluby (wyłamali się pojedynczy posłowie, którzy się wstrzymali od głosu, niektórzy byli nieobecni, nikt nie głosował przeciwko). Za był także Marcin Warchoł, o czym zresztą przypomnieli byłemu ministrowi użytkownicy X. Platforma dodała do jego wpisu tzw. community note, czyli notatkę od społeczności, który wyjaśnia cały kontekst.