Mieszkaniec Kołobrzegu powiedział, ile powinna wynieść płaca minimalna. Przesadził? [WIDEO]
Zapytaliśmy Polaków, ile powinna wynieść płaca minimalna. Pojawiła się propozycja konkretnej stawki. Dużo?
Ponad 3,6 miliona Polaków od 1 lipca dostanie podwyżki. Chodzi o osoby pracujące za minimalne wynagrodzenie. Najniższa płaca wzrośnie o 58 zł brutto. Ten rok jest prawdopodobnie ostatni, kiedy najniższa krajowa rośnie dwa razy. W przyszłym roku podwyżka będzie tylko jedna. Zdaniem pracujących powinna być solidna, bo przy tak rosnących cenach i kosztach życia, ledwo pozwala się utrzymać.
Obecnie płaca minimalna wynosi 4 tys. 242 zł brutto. Na rękę daje to jednak 3 tys. 221 zł i 98 gr. To już pewne, że od 1 lipca najniższe wynagrodzenie wzrośnie do 4 tys. 300 zł brutto miesięcznie (3 tys. 261 zł i 53 gr). Na rękę oznacza to wzrost o niecałe 43 zł miesięcznie. Biorąc pod uwagę, że od 1 lipca znika tarcza osłonowa chroniąca podwyżki Polaków przed wysokimi rachunkami, może się okazać, że większych wynagrodzeń pracujący za minimum nie zobaczą na oczy. Takich osób w Polsce jest ok. 3,6 miliona.
Wyższe pensje dla milionów Polaków. Rząd chce wprowadzić rewolucję
Płaca minimalna. "Jak mamy żyć, jak takie ceny w sklepach?"
– To jest za mało, bo jak żyć, jak mamy takie ceny w sklepach – tak o podwyżce najniższej krajowej do 4 tys. 300 zł mówi "Faktowi" Piotr (52 l.) z Kołobrzegu. – Teraz idzie się do sklepu i za stówę to się bułki kupuje i coś do bułek. Moim zdaniem żeby godnie żyć w naszym kraju trzeba zarabiać około 8-10 tys. zł. Teraz to po prostu jest tragedia – dodaje.
W podobnym tonie wypowiada się Artur z Katowic. – Jeśli widzimy wzrost cen, to taka płaca minimalna nie jest wystarczająca. – To nie jest nawet 1000 euro. Za taką płacę trudno utrzymać się na godnym poziomie. W Niemczech np. pensja minimalna wynosi 1 tys. 900 euro, można za to wynająć mieszkanie i zjeść. Tymczasem u nas za najniższą krajową to trudno mieszkanie w większym mieście wynająć – mówi Artur.
Minister chce zmian w płacy minimalnej. Oto, co się szykuje
Nadzieję w pracowników tchnęła minister rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, która w jednym z wywiadów zapowiedziała, że chce zmian w wyliczaniu najniższej krajowej. – Do wykazu prac legislacyjnych trafił projekt ustawy, określający płacę minimalną na poziomie 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia — poinformowała we wtorek w radiowej Trójce minister Dziemianowicz-Bąk.— To jest zgodne z dyrektywą Parlamentu Europejskiego – powiedziała. Gdyby takie przepisy weszły w życie już teraz, minimalna płaca powinna wzrosnąć do 4 tys. 888 zł brutto (przeciętne wynagrodzenie według Głównego Urzędu Statystycznego w I kwartale wyniosło 8 tys. 147 zł i 38 gr). Na rękę to by było ok. 3 tys. 662 zł miesięcznie.
Wystarczył jednak dzień, by resort rodziny uszczegółowił słowa minister. "Projekt ustawy wdrażającej dyrektywę będzie określał wartość referencyjną, do osiągnięcia której Polska ma perspektywicznie dążyć i do której będzie porównywane minimalne wynagrodzenie" –czytamy w oficjalnym komunikacie. To oznacza, że w przyszłym roku nie ma szans na tak skokowy wzrost najniższej płacy.
Wyższe pensje dla milionów Polaków. Rząd chce wprowadzić rewolucję
Płaca minimalna 2025. Kwota brutto i na rękę – możliwe scenariusze
W Radzie Dialogu Społeczne wkrótce ruszą dyskusje na temat wysokości minimalnej płacy w 2025 r. Trzy największe centrale związkowe czyli NSZZ "Solidarność", OPZZ i Forum Związków Zawodowych chcą, by najniższa pensja od 1 stycznia wynosiła 4 tys. 650 zł brutto (3 tys. 500 zł i 36 gr na rękę).
Nie wiadomo jeszcze, jaką stawkę zaproponuje rząd. Z wyliczeń ekspertów wynika, że będzie ona mogła wynieść mniej niż 4 tys. 510 zł i 90 gr brutto (3 tys. 405 zł i 14 gr). Podwyżka będzie tylko jedna – od 1 stycznia 2025 r. Inflacja nie pozwoli już prawdopodobnie na to, by dwa razy w ciągu roku podnieść najniższą krajową (wzrost cen ma być niższa niż 5 proc.).
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco