Rachunki za ogrzewanie zmroziły lokatorów. "20 tys. zł to skandal"
Rachunek za ogrzewanie w Piasecznie wyniósł 20 tys. zł
Mieszkańcy jednego z bloków komunalnych w Piasecznie przeżyli prawdziwy szok. Gdy zobaczyli rachunki za ogrzewanie, oniemieli. Pani Eliza, która o sprawie poinformowała telewizję TVN, za ogrzewanie mieszkania o powierzchni 13 m kw. będzie musiała zapłacić 20 tys. zł.
Na początku maja opublikowaliśmy w Onecie tekst pod tytułem: "Polacy dostają »listy grozy« od dostawców gazu. Wiele rodzin czeka ogromny wzrost rachunków". Napisaliśmy w nim, że do milionów polskich domów, które są wyposażone w przyłącze gazowe, dotarły już "pisma grozy". Tak można nazwać nowe cenniki opłat za gaz, jakie trafiają do właścicieli i użytkowników lokali.
Koszmar cen dotknął także mieszkańców Piaseczna na Mazowszu. Rachunek za ogrzewanie i ciepłą wodę, który otrzymała pani Eliza, wyniósł 17,5 tys. zł. Co więcej, z podobnym problemem zmagają się również sąsiedzi pani Elizy. Ich rachunki opiewają na kwoty od 16 do ponad 20 tys. zł.
— Jesteśmy załamani, bo nawet nie mamy do kogo się zgłosić. Byłam u naczelnik Wydziału Lokalowego, która poinformowała mnie, że mogę złożyć pismo o ulgę lub rozłożenie na raty, co dla mnie jest skandalem. 70 proc. rachunku to centralne ogrzewanie, a 30 proc. to podgrzanie wody i ewidentnie to się nie zgadza z naszym wykorzystaniem — opowiada pani Eliza.
Władze Piaseczna zapowiadają ulgi
Do sprawy odniosły się lokalne władze. Okazuje się, że budynek komunalny ma wspólną kotłownię z pobliskim hotelem. — Wspólna kotłownia ogrzewa oba budynki od czasów, kiedy na tym terenie działały dawne zakłady przemysłowe. W związku z kryzysem energetycznym i drastycznym wzrostem cen gazu, które przedsiębiorca musiał kupować na wolnym rynku i nie dotyczyły go rządowe tarcze ochronne, koszty ogrzania budynku komunalnego wzrosły sześciokrotnie — informuje Joanna Ferlian-Tchórzewska z Urzędu Miasta i Gminy Piaseczno.
— Niestety gmina nie mogła mieszkańcom tych opłat umorzyć odgórnie, bo naraziłaby się na zarzut naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Rozumiemy jednak, że sytuacja jest bardzo trudna i jesteśmy gotowi rozpatrzeć indywidualne wnioski i wypracować jakąś formę ulg. Do tego niezbędne jest złożenie wniosków przez indywidualnych najemców i niektórzy takie wnioski już złożyli — dodała urzędniczka.
Podwyżki cen od 1 lipca
Od 1 lipca ceny za gaz wzrosną (w zależności od taryfy) od 45 do 47 proc. W praktyce oznacza to skok cen z okolic 25 gr za kilowatogodzinę (kWh) do poziomu 35-37 gr za kWh. To jednak nie wszystko. Spółki korzystają bowiem z okazji i jednocześnie podnoszą też wszystkie opłaty poboczne, czyli ceny dystrybucji, amortyzacji itp. Tym samym końcowy rachunek u klienta pod koniec lipca będzie większy o nawet 60 proc. w stosunku do tego, ile zapłaci on jeszcze w czerwcu.
Dlaczego ceny gazu idą w górę właśnie teraz? 30 czerwca kończy się okres, w którym zostały "zamrożone". Stawki pozostawały niezmienne praktycznie od trzech lat, by chronić Polaków przed skutkami pandemii COVID-19 oraz wzrostem cen po wybuchu wojny w Ukrainie. Rząd nie ma jednak zamiaru takiego rozwiązania dalej stosować. Teraz mówi się o wprowadzeniu bonu energetycznego, który miałyby otrzymać biedne i średnio sytuowane rodziny. Nie dotyczyłby on jednak tylko odbiorców gazu, ale ogólnie wszystkich Polaków.
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco