Rosjanin wywołał skandal na Euro 2024. Wydał na to 20 tys. rubli
Flagi Rosji i Serbii
Rosyjskie flagi na trybunach podczas meczu Serbii z Anglią wywołały skandal. Za wywieszeniem jednej z nich odpowiedzialny ma być Wasilij, który udzielił wywiadu swoim mediom. — Wydałem około 20 tys. rubli na podróż w jedną stronę (...) Nie boję się deportacji, UEFA, idź do diabła — opowiada.
Serbowie ulegli 0:1 Anglikom, choć pokazali bardzo bojowe nastawienie. Głośno zrobiło się także o zachowaniu kibiców już na stadionie, w trakcie meczu. Część z nich wywiesiła kilka rosyjskich flag tuż obok swoich narodowych barw. Te zostały błyskawicznie zauważone, a w internecie wybuchła burza. Nie brak głosów potępiających haniebne zachowanie kibiców, aczkolwiek jest również wiele zachwytu ze strony rosyjskich mediów.
Ukraińska agencja UNIAN poinformowała, że UEFA zabroniła wnoszenia flag Rosji na trybuny, tymczasem rosyjski Sport24 odnalazł jednego z fanów, który jest odpowiedzialny za cały proceder. Według dziennikarzy to Wasilij, który nie chce ujawniać swojego nazwiska. To on miał wnieść flagę zarówno na mecz otwarcia mistrzostw Europy, jak i wspominane spotkanie Anglii z Serbią.
Rosjanin wniósł flagę na Euro 2024
— Pochodzę z Biełgorodu i przebyłem długą drogę do Niemiec. Pojechałem do Woroneża, stamtąd pociągiem do Soczi, potem poleciałem do Erewania, następnie do Rzymu i wreszcie do Monachium. Bilety kupiliśmy jeszcze jesienią. Wydałem około 20 tys. rubli (9,2 tys. zł) na podróż w jedną stronę — opowiada Rosjanin.
Wasilij tłumaczy również, że z flagą podróżuje od mistrzostw świata w 2014 r. Był z nią również w Katarze, ale niedawny mundial nie spodobał mu się ze względu na zakaz picia piwa.
— Wszyscy są zaskoczeni i pytają: "jesteście z Rosji?". Niemcy myślą, że trudno nam przyjechać do Europy. Wyjaśniłem im, że Rosjanie podróżowali przez "kraje trzecie" bez żadnych problemów. (...) Nie boję się deportacji, UEFA, idź do diabła — dodaje.
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco