Kompromitacja TVP Sport przed meczem otwarcia Euro. Wściekli kibice regulowali odbiorniki
Kompromitacja TVP Sport przed meczem otwarcia Euro. Wściekli kibice regulowali odbiorniki
Jeszcze przed początkiem transmisji ceremonii otwarcia Euro 2024 TVP Sport zaliczyło poważną wpadkę. Kibice nie mogli uwierzyć własnym uszom!
Jeszcze przed początkiem transmisji ceremonii otwarcia Euro 2024 TVP Sport zaliczyło poważną wpadkę. Po zakończeniu studia nagrywanego w siedzibie telewizji w Warszawie, prowadzący oddali głos do komentatorów w Monachium. Niestety, prawdopodobnie przez problemy techniczne miliony widzów usłyszało tylko głos Mateusza Borka, który mówił:
No i patrz, włączam talkbacka i was nie słyszę! - stwierdził wyraźnie zdenerwowany komentator.
Realizatorzy Telewizji Polskiej mieli ogromny problem, aby uporać się z nagłą awarią. Przez blisko 10 minut kibice oglądali obraz ze stadionu, ale… bez żadnego dźwięku. Ogromne zdziwienie milionów widzów przed telewizorami było słyszane niemal w każdym polskim domu.
Śmiało można uznać to za poważną wpadkę Telewizji Polskiej. Problemy techniczne na najważniejszej imprezie roku nie powinny przytrafiać się tak szanowanym mediom. Ostatecznie około godziny 20:45 TVP uporało się z problemami i rozpoczęło planowaną transmisję.
W spotkaniu otwierającym europejskie zmagania reprezentacja Niemiec zmierzy się ze Szkocją. Gospodarze turnieju są zdecydowanym faworytem tego starcia, jak i jednym z pretendentów do końcowego tytułu.
Podopieczni Juliana Nagelsmanna nie prezentują ostatnio wybitnej formy, ale trzeba pamiętać, że Niemcy na własnym terenie zawsze są groźni. Piłkarze z Wysp również nie zachwycają wynikami ani granym futbolem, ale znani są ze swojej twardej i nieustępliwej piłki. W dzisiejszym spotkaniu możemy spodziewać się zatem ostrego starcia i zdecydowanej gry w powietrzu po obu stornach.
Jeszcze przed początkiem transmisji ceremonii otwarcia Euro 2024 TVP Sport zaliczyło poważną wpadkę. Po zakończeniu studia nagrywanego w siedzibie telewizji w Warszawie, prowadzący oddali głos do komentatorów w Monachium. Niestety, prawdopodobnie przez problemy techniczne miliony widzów usłyszało tylko głos Mateusza Borka, który mówił:
No i patrz, włączam talkbacka i was nie słyszę! - stwierdził wyraźnie zdenerwowany komentator.