Alarmujące sceny przed Wimbledonem. Kluczowe skutki decyzji Igi Świątek
Iga Świątek
Sytuacja stała się niepokojąca. Tuż przed startem Wimbledonu Aryna Sabalenka opuściła kort z widocznym bólem. To samo stało się w przypadku Jeleny Rybakiny, a także Ons Jabeur. Każda z nich zmagała się z innymi problemami zdrowotnymi. Jedna decyzja Igi Świątek pozwoliła jej uniknąć podobnych problemów. Teraz to rywalki muszą się obawiać konsekwencji swojego wyboru.
- Trzy z czterech półfinalistek ostatniego Wimbledonu narzekają obecnie na problemy zdrowotne. To spory problem dla faworytek
- Na przeciwnym biegunie jest Iga Świątek. Liderka rankingu odczuwa skutki swojej decyzji o rezygnacji z występu w Berlinie
- Problemy nie opuszczają także dwóch ostatnich mistrzyń turnieju. Ich sukces w Londynie stoi pod znakiem zapytania
- Więcej informacji znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
To problem, o którym głośno mówią już nawet największe gwiazdy tenisa. Część z nich odczuwa wyraźne konsekwencje napiętego terminarza. Przez niego nie mogą zrobić sobie dłuższej przerwy i odpocząć przed ważnymi startami. Iga Świątek jako pierwsza powiedziała: dość. Postanowiła wycofać się z turnieju w Berlinie. Jak się później okazało, jej decyzja miała ogromne znaczenie.
Tuż przed rozpoczęciem rywalizacji liderka poinformowała, że nie wystąpi w stolicy Niemiec. Z jej decyzji skorzystać miały bezpośrednie rywalki, które walczyły o finałowy sukces. Ostatecznie wiele z nich musiało wycofać się z gry jeszcze w trakcie turnieju, pozostawiając spory niepokój przed najważniejszym występem w tej fazie sezonu tenisowego.
Iga Świątek powiedziała: dość
Zaczęło się od Markety Vondrousovej, która zaliczyła groźny upadek i musiała poddać mecz z Anną Kalinską. Później, zupełnie niespodziewanie, w trakcie pierwszego seta z Wiktorią Azarenką skreczowała Jelena Rybakina. Do drugiego seta meczu z Coco Gauff nie przystąpiła Ons Jabeur, wycofując się ku rozpaczy kibiców.
A gdy podobną decyzję podjęła Aryna Sabalenka, kibice mogli mówić o klątwie turnieju w Berlinie. O ile w przypadku urazu Vondrousovej można mówić o sporym pechu, o tyle pozostałe trzy gwiazdy kobiecego tenisa podjęły ryzyko i ostatecznie przegrały z własnymi ograniczeniami. Każda z nich cierpiała na inne problemy zdrowotne, każda z nich ma prawo odczuwać niepokój przed startem w Wimbledonie.
Tymczasem Iga Świątek postąpiła zupełnie inaczej. Posłuchała swojego organizmu, wiedząc, że nawet zawodniczka nazywana "maszyną" ma swoje ograniczenia. Doskonale wiedziała, że w tym momencie naprawdę potrzebuje dłuższego odpoczynku i teraz może jedynie cieszyć się, że nie zawitała do Berlina. Kto wie, czy sama również nie nabawiłaby się tam podobnych kłopotów zdrowotnych? Odpowiedzi na to pytanie, na szczęście, nie poznamy nigdy.
Przykład liderki rankingu to doskonałe potwierdzenie tego, że czasem warto odpuścić niektóre występy, nawet kosztem utraty części punktów ze swojego dorobku. Teraz to rywalki mają pełne prawo do obaw, podczas gdy Polka przystąpi do występu w Wimbledonie "na świeżości", wypoczęta po kilku tygodniach spokojnego treningu na kortach trawiastych.
Kolejne rywalki mają kłopoty
W Berlinie swój najważniejszy cel osiągnęła Coco Gauff. Choć nie awansowała do finału, to utrzymała przewagę nad Aryną Sabalenką i w Wimbledonie na pewno nie znajdzie się w połówce Igi Świątek. To oznacza, że to właśnie Białorusinka oraz Jelena Rybakina mogą zmierzyć się z liderką rankingu na etapie półfinałów.
Problem jednak w tym, że żadna z nich nie może być pewna swojej dyspozycji fizycznej w trakcie turnieju. Problemy Sabalenki pozostają tajemnicą, choć nie wspomogły jej pewności siebie przed startem w brytyjskiej rywalizacji. Z kolei w przypadku Rybakiny znów okazało się, że liczne problemy zdrowotne uniemożliwiają jej zagoszczenie w ścisłej czołówce kobiecego tenisa na dłużej. Wydaje się wręcz, że Kazaszka w niektórych przypadkach miewa problemy z rozgrywaniem kilku spotkań z rzędu w ciągu tygodnia.
Doszło więc do kuriozalnej sytuacji, bowiem trzy z czterech półfinalistek poprzedniego Wimbledonu musiały wycofać się z gry w Berlinie ze względu na kontuzje. Wypoczęta Iga Świątek będzie faworytką do tego, by w końcu sięgnąć po wymarzony triumf na trawie. I jednocześnie udowodnić, że na tej nawierzchni umie radzić sobie równie dobrze, jak na pozostałych.
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco