Wisła Kraków nie dostanie 3,6 mln zł! Nietypowa sytuacja, prezes wyjaśnia
Piłkarze Wisły Kraków; Joseph Colley i Szymon Sobczak
Wisła Kraków zdobyła Puchar Polski, ale otrzyma tylko jedną premię od PZPN. Ekstraklasa szykowała na tę okoliczność drugą, ale ta z przyczyn proceduralnych nie powędruje na konto klubu spod Wawelu. Wyjaśnienie przedstawił prezes Ekstraklasa S.A., Marcin Animucki.
Gdyby to Pogoń Szczecin zdobyła Puchar Polski, cieszyłaby się premią w wysokości 8,6 mln zł. Jednak Wisła Kraków, mimo pokonania szczecinian w finale, może liczyć jedynie na 5 mln zł. Pozostałe 3,6 miliona złotych nie wpłyną na konto Białej Gwiazdy.
Ekstraklasa zwykle wspiera finansowo polskie kluby występujące w europejskich pucharach. Jednak w tym przypadku Wisła Kraków nie może liczyć na dodatkowy zastrzyk gotówki.
Ekstraklasa S.A. przygotowała pulę dla czterech drużyn, które będą reprezentować Polskę w europejskich rozgrywkach. Problem w tym, że Puchar Polski trafił do Wisły Kraków — pierwszoligowego klubu, który nie kwalifikuje się do podziału, jako że nie jest zespołem Ekstraklasy.
Premia nie trafi do Wisły Kraków. Trzy scenariusze
Marcin Animucki, prezes Ekstraklasy S.A., wyjaśnił sytuację w programie Canal Plus “Liga po godzinach”. — Kluby zdecydowały kilka lat temu o podziale środków pieniężnych otrzymywanych z Ekstraklasy, ale na podstawie umów, które łączą kluby Ekstraklasy ze spółką Ekstraklasa. Tylko kluby występujące w Ekstraklasie i posiadające aktualną umowę ze spółką na dany sezon mogą być beneficjentami — potwierdził Animucki.
3,6 mln zł za zdobycie Pucharu Polski całkiem nie przepadnie. Istnieją trzy możliwości wykorzystania tych środków. — Jedna opcja to przeznaczenie na własny kapitał finansowy, ale ze względu na bardzo dobre wskaźniki finansowe prawdopodobnie z niej nie skorzystamy. Drugi pomysł to zwiększenie puli dla wszystkich klubów. Trzecia opcja to przeznaczenie części na potrzeby Fundacji Ekstraklasy w formie darowizny — wyjaśnił prezes Animucki.