Lider car sharingu w Polsce na granicy wypłacalności. "Auta były sprzedawane po zaniżonych cenach"
Panek restrukturyzuje działalność car sharing
Pomysł na biznes był bardzo ciekawy, ale praktyczna realizacja okazała się niełatwa i pełna przeciwności losu. Po wejściu w biznes car sharingu spółka Panek zwiększyła przychody, ale wyższych zysków z tego nie było w porównaniu z okresem, kiedy tylko wynajmowała samochody na zasadzie rent-a-car. Teraz do problemów doszło jeszcze oszustwo przy sprzedaży używanych samochodów.
Do nazwy spółki Panek SA jest dodawana fraza “w restrukturyzacji”. Wdrożono ją, by uniknąć niewypłacalności — pisze “Puls Biznesu”.
— Restrukturyzacja została wymuszona nieprawidłowymi procesami sprzedaży aktywów firmy na dużą skalę — chodzi o samochody używane. Nie zostały zachowane najwyższe standardy związane z wymianą floty. Kilka osób osiągnęło na tym procesie korzyści majątkowe, generując jednocześnie wielomilionowe straty firmy. Krótko mówiąc — auta były sprzedawane po zaniżonych cenach. Przy wolumenie pojazdów, jaki trafił do sprzedaży, skala nadużyć jest bardzo duża — powiedział dziennikowi Maciej Panek, prezes spółki.
Sprawę bada prokuratura. Sytuację spółki pogorszył wzrost stóp procentowych, bo znacząco podniósł koszt finansowania floty oraz ceny aut.
Car sharing ograniczony tylko do Warszawy
Maciej Panek chce przede wszystkim zamknąć postępowanie restrukturyzacyjne i zawrzeć umowy z wierzycielami. Od tego zależy przyszłość firmy. W planach jest też ograniczenie usług car sharingu.
Do końca sierpnia br. z usług auta do krótkoterminowego wynajęcia będzie można korzystać już tylko w Warszawie. Najwyraźniej tu już przekroczono poziom rentowności. Przedtem 2 tys. samochodów Panka jeździło w 20 miastach Polski.
Właściciel spółki zdecydował się też na ograniczenie dostępu do usługi najmłodszym kierowcom. – Nowi użytkownicy, w wieku 18-21 lat, aby móc skorzystać z carsharingu, będą musieli uiścić kaucję w wysokości 1 tys. zł. Jest to spowodowane dużą liczbą szkód, które powoduje ta grupa użytkowników. Już zarejestrowani kierowcy z tej grupy wiekowej nie będą musieli wnosić kaucji — podał Maciej Panek.
Lwią częścią kosztów firmy stanowią opłaty w miejskich strefach płatnego parkowania. Przytoczył obliczenia, w których 10 proc. przychodów firmy car sharingowych wydają na naprawy i zarządzanie roszczeniami ze względu na często niezgłaszane uszkodzenia.
Dobrze ma się za to segment rent-a-car. Panek rozwija go nie tylko w Polsce, ale też w Austrii, Czechach, Niemczech oraz na Litwie, Łotwie i Słowacji.