Jan Kochanowski skrywał mroczną tajemnicę. Chodziło o to, co stało się Urszulką z trenów. "Wielkie oszustwo"
Jan Kochanowski skrywał mroczną tajemnicę. Chodziło o to, co stało się Urszulką z trenów. ‘Wielkie oszustwo’
Jan Kochanowski to postać, której nie trzeba nikomu przedstawiać. Poeta renesansowy z Czarnolasu zapisał się w historii nie tylko jako wybitny autor wielu dzieł, ale także strudzony ojciec, który cierpi po stracie ukochanego dziecka. Urszula Kochanowska miała umrzeć na tyfus w wieku 2,5 lat. Jednak, czy to na pewno prawda, a może wielkie oszustwo?
Urszula Kochanowska urodziła się w 1575 lub 1576 roku, była córką Jana Kochanowskiego i Doroty Podlodowskiej. Zmarła najprawdopodobniej na tyfus. Była ukochaną córką pisarza, przejawiającą talent poetycko-pisarski. Jan Kochanowski poświęcił jej “Treny” – cykl 19 wierszy żałobnych. Jednak poza tymi dziełami, nie ma żadnych innych dowodów na istnienie dziewczynki. Czy zatem Urszula Kochanowska istniała naprawdę? A może to tylko wymysł pisarza, który pisząc je, dokonywał rozrachunku z własną postawą życiową?
Zobacz wideo Marta Nowak: Żegnaj Stasiu, żegnaj Nel, nie będzie już w polskiej szkole “W pustyni i w puszczy”
Mroczny sekret Kochanowskiego. “Orszulo moja wdzięczna, gdzieś mi się podziała?”
Jan Kochanowski skrywał mroczną tajemnicę. Chodziło o to, co stało się Urszulką z trenów. ‘Wielkie oszustwo’
Urszula Kochanowska, córka wielkiego poety doby renesansu, przyszła na świat w Czarnolesie 1575 roku. Umarła 2,5 roku później chorując na tyfus, przebywając wówczas u rodziny swojej matki w Świeciechowie Poduchownym koło Annopola. To tam miała również zostać pochowana… tylko okazuje się, że nie zachowało się żadne świadectwo potwierdzające jej istnienie. Brak metryki chrztu, wpisu w księdze potwierdzające przyjęcie sakramentu, czy informacji o jej pochówku. Jedynym dowodem są “Treny”, czyli wiersze strudzonego ojca, który cierpi po stracie ukochanego dziecka.
Jednak na światło dzienne obecnie wychodzi szereg licznych spekulacji, czy nawet teorii, mówiących o tym, że Urszulka mogła w ogóle nie istnieć. Zatem opis jej śmierci to kłamstwo? Może odpowiedniejszym słowem będzie tu “zabieg stylistyczny”, do którego posunął się poeta. “Analizując zaś same Treny, część historyków literatury wskazuje, że śmierć Urszulki mogła być tylko efektem wyobraźni poetyckiej autora, który szukał punktu zaczepienia do napisania traktatu filozoficznego” – czytamy na portalu historia.dorzeczy.pl. “Orszulo moja wdzięczna, gdzieś mi się podziała?” – pisał w trenie X. Potwierdzeniem tej teorii są głosy niektórych literaturoznawców i językoznawców, jakoby Kochanowski nie pisał trenów przez kilka czy kilkanaście miesięcy, jak to jest ogólnie przyjęte, czyli po śmierci córki, lecz stopniowo i zaczął już około 1570 roku, czyli na pięć lat przed domniemanymi narodzinami Urszuli. Jednak datowanie jego poszczególnych utworów jest sprawą wyjątkowo kłopotliwą, toteż nie ma jak na razie pewności co do owej teorii.
Jan Kochanowski skrywał mroczną tajemnicę. Chodziło o to, co stało się Urszulką z trenów. ‘Wielkie oszustwo’
Odnalezienie grobu Urszulki miało zakończyć spekulacje. “Nie zgadza się wiek”
Urszulka miała umrzeć podczas pobytu u rodziny swojej matki w Świeciechowie koło Annopola. Historia podaje, że przyczyną jej śmierci był tyfus, który w tamtym okresie zbierał krwawe żniwo zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych. Jej maleńkie ciało zostało pochowane na miejscowym cmentarzu, a wiele wieków później przeprowadzono tam badania archeologiczne, które co ciekawe nie potwierdziły, ani nie zaprzeczyły tezy dotyczącej życia i śmierci dziewczynki. Dlaczego? Przede wszystkim z powodu szczątków, które tam znaleziono. Faktycznie należały one do dziewczynki, zmarłej w podobnym czasie, jednak nie zgadza się tu wiek.”W przypadku tego grobu nie zgadza się wiek. Urszulka zmarła w wieku ok. 2,5 lat, a znaleziona dziewczynka jest widocznie starsza, mniej więcej sześcioletnia” – powiedział polsatnews.pl Marcin Piotrowski.
Z drugiej strony w grobie zostały znalezione korale, z którymi zostało pochowane dziecko. “Przy szkielecie znaleziono korale i dwa sygnety. Wiele osób wskazuje na jedno z ikonograficznych wyobrażeń Urszulki pędzla Władysława Łuszczkiewicza – córka poety na obrazie nosi właśnie taki naszyjnik” – czytamy na portalu historia.dorzeczy.pl.
Zatem nie ma żadnego potwierdzenia, że Urszulka faktycznie żyła, ale też zaprzeczenia jej istnienia.