Ukraina. 30 mężczyzn zginęło w trakcie prób uniknięcia poboru
Granica polsko-ukraińska
Rzecznik ukraińskiej straży granicznej Andrij Demczenko przekazał, że od momentu rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji Rosji w lutym 2022 około 30 mężczyzn zginęło podczas prób nielegalnego przekroczenia granicy. Wskazał, że poprzez ucieczkę z kraju, chcieli uniknąć poboru do wojska.
W lutym 2022 Rosja zaatakowała Ukrainę. Zgodnie z tamtejszymi przepisami stanu wojennego mężczyźni w wieku od 18 do 60 lat nie mogą opuszczać kraju. Wynika to z tego, że mogą zostać zmobilizowani. Od tego prawa istnieją tylko nieliczne wyjątki. Niemniej jednak ukraińska straż graniczna codziennie odnotowuje przypadki prób nielegalnego przekroczenia granicy.
Zobacz wideo Przymusowa mobilizacja Ukraińców. Obywatele Ukrainy starają się zdobyć paszporty
Ukraińska straż graniczna: około 30 mężczyzn zginęło, próbując uciec z kraju
Rzecznik ukraińskiej straży granicznej Andrij Demczenko w rozmowie z agencją Ukrinform poinformował, że od początku pełnoskalowej inwazji około 30 mężczyzn zginęło, gdy próbowali nielegalnie przekroczyć granicę. – Zaskakujące jest, że ludzie są gotowi płacić duże sumy, nie znając danej osoby osobiście. Otrzymują jakieś instrukcje, a właściwie przekazują gdzieś środki za instrukcję. A potem stają przed faktem, że trasa biegnie wzdłuż górskiej rzeki. Potem są zaskoczeni, że zapłacili pieniądze, obiecano pomoc, a kiedy dotarli do granicy, okazało się, że będą musieli przepłynąć górską rzekę, a nie mają na to sił – mówił.
Wyjaśnił przy tym, że najwięcej takich prób ma miejsce poza punktami kontrolnymi na granicy z Mołdawią i Rumunią. Natomiast na granicy z Polską najczęściej pojawiają się problemy związane z fałszywymi dokumentami. Dodał, że w głównej mierze takie osoby korzystają z usług pośredników. – Od początku stanu wojennego ujawniono około 450 grup przestępczych, które specjalizują się w nielegalnym przewozie osób przez granicę – przekazał.
Ukraina zawiesiła usługi konsularne dla mężczyzn w wieku poborowym. Kosiniak-Kamysz: Nie dziwię się
Ukraińskie MSZ zablokowało wydawanie paszportów obywatelom Ukrainy mieszkającym poza granicami kraju, między innymi w Polsce. Tak decyzja Kijowa jest związana z podpisaną w połowie kwietnia przed prezydenta Wołodymyra Zełenskiego nową ustawą o mobilizacji. Informację tę ze zrozumieniem przyjął Władysław Kosiniak-Kamysz, szef Ministerstwa Obrony Narodowej.
– Nie dziwię się ukraińskim władzom, że zrobią wszystko, aby posyłać żołnierzy na front. Potrzeby są ogromne – powiedział polityk. Wicepremier i minister obrony narodowej podkreślił swoją solidarność z Ukraińcami walczącymi na froncie. Dodał, że “pretensje do rodaków wyjeżdżających z kraju, aby uniknąć powołania, są uzasadnione”. – To jest obowiązek każdego obywatela w danym państwie (…), obywatele Ukrainy mają obowiązki wobec państwa. My już dawno sugerowaliśmy, że jesteśmy też w stanie pomóc stronie ukraińskiej w tym, żeby ci, którzy są objęci obowiązkiem służby wojskowej, udali się do Ukrainy – zapewnił Kosiniak-Kamysz.