Szymon Marciniak w centrum zamieszania. Burza po kontrowersyjnej decyzji!

Szymon Marciniak pokazuje czerwoną kartkę obrońcy Romy Zekiemu Celikowi w ćwierćfinale Ligi Europy Roma – Milan (2:0)

Szymon Marciniak wywołał kontrowersje w meczu Roma – Milan (2:1) w ćwierćfinale Ligi Europy, pokazując czerwoną kartkę obrońcy Romy Zekiemu Celikowi. – Czerwona kartka dla Celika była przesadą – napisał rzymski dziennik “Corriere dello Sport”. – Słuszna decyzja, to był atak w ścięgno Achillesa – mówi nam jednak były sędzia międzynarodowy Marcin Borski.

• Szymon Marciniak podjął kilka trudnych decyzji w meczu Roma – Milan (2:1) w ćwierćfinale Ligi Europy. Trudno mu jednak zarzucić błąd
• Rzymskie media miały pretensje o czerwoną kartkę dla obrońcy Romy Zekiego Celika w 29. minucie. – Mógł ostrzec tureckiego skrzydłowego, zamiast pokazywać mu czerwoną kartką – napisało “Corriere dello Sport”
• W końcówce Marciniak znów pokazał czerwoną kartkę, tym razem Theo Hernandezowi z Milanu. Pobiegł jednak do monitora i zmienił zdanie, co nieczęsto mu się zdarza
• Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet

Szymon Marciniak przez pierwsze półgodziny rewanżowego meczu ćwierćfinałowego Ligi Europy Roma – Milan był w cieniu, ale w 29. minucie wyszedł na pierwszy plan. Pokazał wówczas czerwoną kartkę obrońcy Romy Zekiemu Celikowi. Turek sfaulował skrzydłowego Milanu Rafaela Leao, który mu uciekł.

Wszedł ostro wślizgiem od tyłu i po chwili Polak bez zastanowienia pokazał mu czerwoną kartkę. Celik nie mógł uwierzyć, że musi opuścić boisko, także Paulo Dybala podbiegł do Marciniaka, prosząc by nie wyrzucał Celika. Ten oczywiście zdania nie zmienił.

Jego decyzja wywołała spore kontrowersje, rzymskie media podkreślają, że nie musiał wyrzucać Turka. I piszą tak nie tylko, co w pewnym sensie oczywiste, portale kibicowskie typu forzaroma.info, ale też znany dziennik sportowy “Corriere dello Sport”.

– To nieoczekiwana decyzja, biorąc pod uwagę postawę Marciniaka do tego momentu meczu. Czerwona kartka dla Celika była przesadą. Bardzo zdecydowana decyzja sędziego, który mógł ostrzec tureckiego piłkarza, zamiast pokazywać mu czerwoną kartką: stopa Celika była nisko, praktycznie tuż nad ziemią i ledwo dotknęła pięty Leao. Do tego momentu sędzia nie sięgnął po kartki, nawet w przypadku Calabrii i Girouda, którzy faulowali odpowiednio Dybalę i Paredesa, co kwalifikowało się do upomnienia – napisał ten dziennik.

Błyskawiczna wizyta Szymona Marcianiaka przy monitorze

– To słuszna decyzja, to był atak w ścięgno Achillesa. Za taki faul mogła być czerwona kartka, ale jakby dał żółtą, to też by się bronił. Lepszą decyzją jest jednak czerwona, bo tu chodzi o ochronę zdrowia piłkarza – mówi nam Marcin Borski, były sędzia międzynarodowy.

W 40. minucie Marciniak musiał ponownie podjąć decyzję w trudnej sytuacji. W polu karnym Romy ręką zagrał Gianluca Mancini, ale wcześniej także tą częścią ciała piłkę dotknął Olivier Giroud z Milanu.

Marciniak na chwilę wstrzymał grę i czekał na sygnał od kolegów z VAR, po chwili podbiegł do monitora, ale była to bardzo dziwna interwencja, bo zwykle sędzia szczegółowo analizuje taką sytuację. Marciniak podbiegł na sekundę – dwie, zobaczył samą stopklatkę z tego ujęcia i po chwili podyktował wolnego dla Romy.

Szymon Marciniak zmienił decyzję

Kolejną kontrowersyjną decyzję Marciniak podjął w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Obrońca Milanu Theo Hernandez brutalnie sfaulował Stephana El Shaarawy’ego, Marciniak od razu pokazał mu czerwoną kartkę.

Potem jednak podbiegł do monitora, nie oglądał długo tej sytuacji, ale i tak znacznie dłużej niż w 40. minucie i zmienił decyzję, co nieczęsto mu się zdarza. Pokazał francuskiemu obrońcy mu tylko żółtą kartkę.

Ta decyzja nie miała już takiego znaczenia dla przebiegu meczu, Milan i tak już nie miał szans na awans. Przegrał 1:2, a że w pierwszym spotkaniu poniósł porażkę 0:1, to odpadł.

Rzymianie mogli świętować awans, więc pewnie zapomną Polakowi czerwoną kartkę dla Celika.

Marciniak znów pokazał, jak klasowym jest sędzią. Pewnie panował nad wydarzeniami nad boisku, a trudne decyzje były raczej słuszne.