Rosjanie u wrót do Donbasu. Chcą przemielić ostatnie żywe miasta

rosjanie u wrót do donbasu. chcą przemielić ostatnie żywe miasta

Najcięższa jest noc przez wymarszem na pozycje. Anton, 31-letni inżynier IT z Winnicy

Kiedy w USA Republikanie i Demokraci kłócili się o transzę pomocy dla Ukrainy, front dotarł na przedmieścia Czasiw Jaru. To małe miasto, położone na strategicznej wyżynie, jest jak wrota do Donbasu. Ten, kto będzie je kontrolować, zadecyduje o życiu lub śmierci ostatnich dużych ośrodków miejskich w obwodzie donieckim.

Najcięższa jest noc przez wymarszem na pozycje. Anton, 41-letni inżynier IT z Winnicy, szykował się na najgorsze.

Lekko zgarbiony, stał na dziedzińcu wiejskiej chaty pod Konstantynówką. W głowie miał mętlik. Nadzieję, że jakoś się uda, gasiła świadomość ostatnich godzin życia. Strach ściskał wnętrze.

Konstantynówka albo Konstacha – jak nazywają ją miejscowi i żołnierze, stała się miastem granicznym. Na zachód stąd jest życie.

Drużkiwka, Kramatorsk i Słowiańsk to ostatnie duże miasta Donbasu, które uchowały się przed Rosją. Choć codziennie ostrzeliwane, to jednak wciąż żywe.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ataki na bazy w Rosji? “Nie tylko prawo, ale obowiązek Ukrainy”

Na wschód od Konstachy jest już tylko śmierć i gruzy. Leżący 25 kilometrów dalej Bachmut konał długo i w męczarniach. Z Czasiw Jaru Rosja upuszcza życie znacznie szybciej. I dzień po dniu zbliża się do zdobycia tego miejsca.

Kiedy amerykańscy Republikanie miesiącami blokowali pomoc wojskową dla Ukrainy, front dotarł na rogatki miasta. Szybko stało się nową obsesją Moskwy. Według ukraińskiego dowództwa wojsko rosyjskie otrzymało nakaz: zająć Czasiw Jar do 9 maja. By Władimir Putin mógł ogłosić sukces w dzień zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. I choć może żaden budynek w mieście się nie uchowa do tego czasu, to Rosjanie powiedzą i przyklasną: strategiczna wyżyna zdobyta.

Zobacz także:

Porażka też będzie miała konsekwencje wojskowe. Kontrola ogniowa nad Konstachą, Drużkiwką i Kramatorskiem zostanie wtedy dopięta, a front będzie mógł mielić dalej. Aż do skutku, czyli “zjednoczenia” ruin Donbasu pod rosyjską flagą.

Rosjanie atakują więc wściekle. Lotnictwem, artylerią, dronami, piechotą. Ukraińcy się bronią. Bez artylerii i bomb, wczepieni w ostatnie ulice pobliskich wiosek.

rosjanie u wrót do donbasu. chcą przemielić ostatnie żywe miasta

Jeśli Rosja zajmie Czasiw Jar, to będzie tragedia dla Ukrainy – mówi Rusłan Mykuła

Mer bez miasta

Mer Czasiw Jaru zaprasza nas do kawiarni w Kramatorsku. Serhij Czaus, energiczny 43-latek ubrany w kolory khaki, od prawie roku nie ma ani biura, ani domu.

Dopóki trwały walki o Bachmut, przez Czasiw Jar przechodziły główne linie zaopatrzenia. Miasto obrywało już wtedy rykoszetem. Rakiety i artyleria spadały gdzie popadnie, Niszczyły infrastrukturę krytyczną i obiekty wojskowe równie często, jak budynki mieszkalne. Jedna rakieta, jeden blok, 47 zabitych cywilów.

Zobacz także:

W końcu rosyjskie pociski dosięgły i ratusza. – Ciężko patrzeć, jak twoje miasto znika z mapy. W Czasiw Jarze nie został ani jeden cały budynek. 80 procent ma uszkodzenia krytyczne – wylicza Czaus. – Miałem w Czasiw Jarze dużą rodzinę. Rodziców, rodzeństwo, siostrzeńców. Teraz wszyscy jesteśmy bomżami (bezdomni – red.) – mówi.

rosjanie u wrót do donbasu. chcą przemielić ostatnie żywe miasta

Serhij Czaus, mer Czasiw Jaru

Czaus odprawił rodzinę na zachód Ukrainy, a sam przeniósł się do Kramatorska. Zamiast garnituru zakłada kamizelkę i kask. Do opancerzonej furgonetki pakuje ciepłe posiłki, chleb i wodę. I gna do Czasiw Jaru dzień po dniu.

W marcu z miasta przymusowo – często dosłownie – ewakuowano wszystkie dzieci. Gorzej jest z dorosłymi. 700 osób z 13 tysięcy mieszkańców wciąż odmawia opuszczenia domów. Mieszkają na polu bitwy.

– 85 proc. z nich to seniorzy. Mówię im prawdę: teraz mogę was zabrać w bezpieczne miejsce, ale jutro takiej możliwości już może nie być. Nie chcą. Wolą zginąć, ale u siebie w domu. Musimy uszanować ich wolę – mówi z żalem.

Zobacz także:

Kanał

Czasiw Jar nauczył się żyć bez prądu, gazu, wody i internetu. Większość mediów odłączono jeszcze rok temu. Żeby miejscowi jakoś przetrwali zimę, wolontariusze zaopatrzyli ich w generatory prądu i drewno opałowe.

W najbardziej wysuniętej na zachód dzielnicy (czyli najdalej od linii frontu) wciąż działa jedyny sklep. Jest też punkt, w którym można zjeść ciepły posiłek, naładować telefon i skorzystać z internetu. Miejscowi przychodzą, choć wyprawa po jedzenie lub kilka procent baterii więcej może kosztować ich życie.

rosjanie u wrót do donbasu. chcą przemielić ostatnie żywe miasta

Rosja obróciła Czasiw Jar w ruinę, ale 700 osób wciąż odmawia opuszczenia swoich domów (fot. Oleksandr Magula/Suspilne Ukraine/JSC

Eksplozje powtarzają się co kilka sekund. Raz po raz nad blokami pojawiają się nowe pióropusze dymu. Powietrze w Czasiw Jarze pachnie prochem i dymem. Huczy tu od dronów, drży od rosyjskich odrzutowców.

Rosyjscy piloci wiedzą, że Ukraina wyczerpała amunicję do obrony przeciwlotniczej, więc bezkarnie zrzucają bomby na miasto. Jedno uderzenie, blok mieszkalny znika. Ważące od 500 do 1500 kilogramów pociski każdego dnia zmieniają krajobraz miejscowości. Budynki, które wczoraj mijałeś, dziś są tylko kupą cegieł.

– Teraz do artylerii, bomb i dronów doszły pociski zapalające. Rosjanie wypalają ulicę po ulicy – mówi Czaus.

Taktyka ta znana jest jeszcze z czasów walk o Bachmut. Rosjanie niszczą każdy budynek, który mógłby być schronem dla żołnierzy. Liczą, że jeśli przerwą obronę, odrzucą Ukraińców od razu za wzgórze.

Zobacz także:

Na mapie Czasiw Jar wygląda jak warmińskie jezioro – rozlane na liczne zatoki, podzielone wyspami oraz pasmami lasów i parków. Zachodnia część miasta jest właśnie położona na wzgórzu. W najwyższym punkcie sięga 247 metrów n.p.m. Dla porównania Konstacha, Słowiańsk i Kramatorsk leżą na wyżynie nie sięgającej wyżej niż 125 metrów.

Tylko jedna, najbardziej wysunięta na wschód dzielnica jest oddzielona od reszty miasta sztucznym kanałem Siwerski Doniec-Donbas. Szturmując miasto Rosjanie musieliby przekroczyć kanał i wdrapać się na wzgórze. – Dlatego zniszczyli w całości dzielnicę Kanał. Tam już nie ma dosłownie nic. Tylko zgliszcza. Żaden cywil nie tam nie przetrwa – mówi Czaus.

Głód

Front zbliżał się do Czasiw Jaru od sierpnia. Wtedy Ukraińcy ruszyli do kontrataku. – Plan był taki, by przygotować przyczółki do natarcia na Bachmut – mówi WP Rusłan Mykuła, jeden z założycieli DeepStateMap – interaktywnej mapy, która jest jednym z głównych otwartych źródeł informacji o sytuacji na froncie.

Od północy wojska ukraińskie wyzwoliły i umocniły się w Kliszczijiwce. A od południa nacierały na Berhiwkę. – Nikt wtedy nie myślał o budowaniu linii obronnych wokół Czasiw Jaru. Piechota aktywnie szturmowała Berhiwkę. Doszła nawet do centrum wsi. Ale potem wszystko poszło odwrotnie niż zakładano – tłumaczy.

Zobacz także:

Ukraińcom zabrakło artylerii, by zająć mocne pozycje. Rosjanie odbili szturm i sami ruszyli do kontrataku. – Stopniowo nas wypychali, aż znaleźli się na przedmieściach Czasiw Jaru – wyjaśnia Mykuła.

rosjanie u wrót do donbasu. chcą przemielić ostatnie żywe miasta

W niektórych jednostkach dzienny przydział pocisków zmniejszył się ze 120 do zaledwie 10-15 dziennie

Brak mocnych linii obronnych i głód amunicji umożliwił Rosji postępy na całej linii frontu. Według waszyngtońskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) od rozpoczęcia ofensywy w październiku 2023 roku wojsko rosyjskie zajęło kolejnych 505 kilometrów kwadratowych terytorium Ukrainy. Obszar porównywalny do powierzchni Warszawy.

– Amunicji zawsze brakowało, ale tak źle jak teraz nigdy nie było. Nawet na początku inwazji – mówi “Szajtan”, dowódca załogi samobieżnej haubicy 2S1 Goździk.

W niektórych jednostkach dzienny przydział pocisków zmniejszył się ze 120 do zaledwie 10-15 dziennie. – Widzimy cel, ale zaatakować go nie możemy. Jeśli zużyjemy dziś więcej amunicji, postawi to pod znakiem zapytania następny dzień i naszą zdolność obronienia pozycji. Potrzebujemy co najmniej pięć razy więcej pocisków, by odbijać rosyjskie szturmy. To kosztuje, ale to cena za życie chłopaków – mówi 29-letni dowódca Antona, pseudonim “Agronom”.

Zobacz także:

Bieg

Nad Konstachą właśnie zapadał zmrok, Anton dopalił papierosa. Wziął głęboki wdech i wszedł do wiejskiej chaty, która służy jego jednostce jako baza.

Dziś na pozycję wyruszą z Oleksijem i grupą innych żołnierzy, stacjonujących w pobliżu. Kamizelka, hełm, plecak. I najważniejsze: próba przekształcenia strachu w adrenalinę.

Od kiedy Rosjanie zaczęli masowo używać dronów, dotarcie na pozycje – a potem ich bezpieczne opuszczenie – stało się bardziej niebezpieczne, niż samo przebywanie w okopach. Żołnierze, których ma zmienić jednostka Antona, już drugą dobę nie mogą wyjść na rotację. Właśnie przez nieustające ataki i zagrożenie.

rosjanie u wrót do donbasu. chcą przemielić ostatnie żywe miasta

26-letni Oleksij wkłada kamizelkę przed wymarszem na pozycje pod Czasiw Jarem

Dlatego też ewakuacja rannych odbywa się tylko pod osłoną nocy. Często dopiero po kilku dniach, ponieważ artylerii brakuje również do osłony ewakuacyjnych karetek. Ranni umierają bez pomocy medycznej. Żywym pozostaje liczyć na szczęście.

Jeden z żołnierzy piechoty 67 brygady, która broniła pozycji pod Czasiw Jarem, opowiedział WP, że jego jednostka trzy dni czekała na ewakuację rannego. W tym czasie noga rannego żołnierza zzieleniała i prawdopodobnie nadawała się już tylko do amputacji. Sam żołnierz ciągłe prosił o wodę, ale zapasy dawno się wyczerpały. Wsparcie dronem zrzuciło wodę w butelkach, ale wyjście z okopu po nią oznaczało pewną śmierć.

Anton czuje jak serce mu dygocze, a adrenalina rozsadza.

Transporter opancerzony pędzi na pełnej prędkości. Przystanek tuż przed kanałem. Żołnierze wyskakują. Szybko, szybko, jeden po drugim. W odstępie około 50 metrów od siebie, by uniknąć ryzyka rażenia całej grupy w jednym momencie. Teraz w kompletnej ciszy i ciemności, przez pola i wąwozy z plecakiem ważącym 40 kilogramów.

Szturm

Nad ranem jednostka Antona dociera na pozycje. Ziemia drży od wybuchów. Na tym odcinku frontu szturmy powtarzają się mniej więcej co 3, może 4 godziny.

Rosjanie atakują małymi grupami. Gaz do dechy i prosto na pozycje lecą dwa transportery opancerzone. W ruch idzie wszystko, co mają w arsenale.

Popłoch w okopach. Ukraińcy podrywają drony. Jeden transporter trafiony. Z drugiego wyskakuje kilkunastu Rosjan, biegną w kierunku okopów. Serie z karabinów maszynowych. Ciała opadają bezwładnie.

– Atak trwa 20 minut. Tyle, ile utrzymuje się zasłona dymna. Kiedy znika, Rosjanie wracają. W tym czasie tracą do 70 proc. żołnierzy – mówi Agronom.

rosjanie u wrót do donbasu. chcą przemielić ostatnie żywe miasta

Serhij, pseudonim

Nadzieja

– Przygotowanie ustaw trwało długo, ale ostatecznie Ameryka zrobiła to, co zawsze – stanęła na wysokości zadania – ogłosił uroczyście Joe Biden.

24 kwietnia prezydent USA podpisał pakiet pomocowy dla Ukrainy w wysokości 61 miliardów dolarów. Kilka dni wcześniej amerykańska Izba Reprezentantów przegłosowała odpowiednią ustawę. Komentując te wydarzenia tygodnik “The Economist” złośliwie przytacza słowa byłego premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla: “Na Amerykanów zawsze można liczyć, że postąpią właściwie – po wyczerpaniu wszystkich innych możliwości”.

rosjanie u wrót do donbasu. chcą przemielić ostatnie żywe miasta

Amunicja i obrona przeciwlotnicza mogą zatrzymać marsz Rosjan, ale nikt się nie łudzi, że spowoduje przełom na froncie

Na froncie radość. – Będzie broń! Koniec frustracji. Wreszcie zaczniemy pracować – mówi zadowolony Agronom.

Nikt jednak nie łudzi się, że amerykańska pomoc spowoduje przełom. – Bez odrzutowców, kontroli w powietrzu i zwiększenia liczebności wojska – nie wygramy. Ale przynajmniej teraz mamy świadomość, że są zapasy na przyszły rok i żaden czarny scenariusz się nie ziści – dodaje żołnierz.

Amunicja i obrona przeciwlotnicza zmniejszą dominację Rosjan. Przy dobrych wiatrach latem nowi poborowi ruszą na front do kontrataku, by odzyskać to, co Rosja zdołała zająć w czasie wielkiego głodu amunicji.

Zobacz także:

– Pytanie, co teraz zrobi Rosja – mówi z kolei Mykuła. Zanim broń dotrze do frontu, minie co najmniej kilka tygodni. Według WSI w tym czasie nacisk na Czasiw Jar się zwiększy. Rosjanie będą próbowali zająć jak najwięcej, by stworzyć przyczółki do letniej ofensywy. Niewykluczone, że będzie ona jednocześnie odbywać się w kierunku Pokrowska oraz Konstachy, Drużkiwki i Kramatorska.

rosjanie u wrót do donbasu. chcą przemielić ostatnie żywe miasta

Broń nie rozwiąże problemu niewystarczającej liczby ludzi na froncie

Mykuła:

– W ostatnich dwóch tygodniach sytuacja wokół Czasiw Jaru się ustabilizowała. Wcześniej rosyjskie grupy dywersyjne przenikały za kanał i próbowały tam się okopać. Teraz linia frontu jest nieruchoma. Możliwe, że Rosja szykuje teraz rotację. Widzimy, że ściągają desant do Bachmutu. To elita ich wojsk. Oni potrafią szturmować.

Tekst: Tatiana Kolesnychenko, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zdjęcia: Maciej Stanik

OTHER NEWS

15 minutes ago

Maryland men’s baseball drops second game of Penn State doubleheader, 19-7

18 minutes ago

Man who helped rescue 'drowned' British girl, 6, from the bottom of the pool in Tenerife tells of her father's terror - as hotel reveals youngster is OK and on the mend

19 minutes ago

Bill Maher says Biden is only debating Trump because he ‘knows he’s losing,’ pushes to remove him from ticket

19 minutes ago

Listen to This BMW 2002 Hillclimb Car Rev All the Way to 10,800 RPM

19 minutes ago

Al Wasl dominate Al Nasr to end 17-year wait for a third President's Cup win

19 minutes ago

Detroit Lions players pick their most anticipated matchup on schedule

19 minutes ago

Colts 2024 schedule: Ranking every game from toughest to easiest

19 minutes ago

Oilers Announce Goalie For Do-or-Die Game

19 minutes ago

Tennis-Swiatek beats Sabalenka 6-2 6-3 to win Italian Open

20 minutes ago

Northern Lights poised for quick return to UK skies

20 minutes ago

Security guards in Jobcentres vote to strike in dispute over pay

20 minutes ago

Wicklow students make RTÉ news over electric vehicle dangers discussion

20 minutes ago

Thiago Silva says Chelsea flops would have ROCKS thrown at them in Brazil in brutal parting shot

20 minutes ago

RCB vs CSK knockout: Who will win? Numbers that define the historic IPL rivalry

20 minutes ago

Where Las Vegas Raiders landed in recent NFL offense rankings

20 minutes ago

Las Vegas Raiders QBs get zero respect in Chris Simms' rankings

20 minutes ago

49ers roster: Most improved position group on defense

20 minutes ago

Ukraine introduces controversial conscription law to boost troop numbers in the face of new Russian offensive

20 minutes ago

Minor League Recap - Dayan Frias Grand Slam Secures Akron Win

20 minutes ago

Pride rally hits the streets of Iqaluit

20 minutes ago

U.S. and Chinese automakers are headed in completely different directions

22 minutes ago

Parents of disabled children sue Indiana over Medicaid changes addressing $1 billion shortfall

26 minutes ago

Foden wins EA SPORTS Player of Season award

26 minutes ago

Poland invests £2bn in fortifying its eastern border

26 minutes ago

Residents of Canadian oil town menaced by wildfire can return home

26 minutes ago

Two Lune Croissanteries are Opening in Sydney to Open This Year

26 minutes ago

Row over Union Jack snub by French village

26 minutes ago

The Red Bull turnaround behind Max Verstappen's Imola F1 pole

26 minutes ago

World of Warcraft is enjoying a golden age and we've never had it so good

27 minutes ago

In Berlin, a painter of angst and isolation draws crowds for his 250th

27 minutes ago

Series Preview: Twins at Guardians

27 minutes ago

Piastri given three-place grid penalty at F1 Imola GP for impeding Magnussen

30 minutes ago

Member of Israeli war cabinet threatens to quit if Gaza plan doesn't change

32 minutes ago

Texas power outage map: Severe storms leave nearly 480,000 homes, businesses without power

32 minutes ago

Arvydas Sabonis on why his children were the reason he joined the NBA: "I had to do it"

32 minutes ago

How ‘Bridgerton’ Season 3 puts a new spin on the ‘makeover’ trope

33 minutes ago

7 Books That Remind Us of Where—And Who—We Were

33 minutes ago

"We called him 'Nasty Dirk'" - Al Harrington recalled the first time Dirk Nowitzki left him in awe

33 minutes ago

“He was cooking… this is gonna be a huge issue” - Metta World Peace on how a 15-year-old LeBron James motivated him to train harder

33 minutes ago

Petrol stations making too much profit, says the RAC

Kênh khám phá trải nghiệm của giới trẻ, thế giới du lịch