Macron znowu sugeruje wysłanie wojsk NATO do Ukrainy. Zdecydowana reakcja gen. Skrzypczaka
Gen. Waldemar Skrzypczak, Emmanuel Macron.
— Niczego nie wykluczam — mówił w wywiadzie dla “The Economist” Emmanuel Macron. Prezydent Francji był pytany, czy nadal twierdzi, jak na początku tego roku, że nie można odrzucić opcji wysłania wojsk NATO do Ukrainy. Deklarację francuskiego prezydenta komentuje w rozmowie z “Faktem” gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.
— Gdyby Rosjanie przedarli się przez linię frontu i pojawiła się ukraińska prośba, powinniśmy zadać sobie pytanie o wysłanie zachodnich wojsk na Ukrainę — powiedział Emmanuel Macron w opublikowanym 2 maja wywiadzie dla brytyjskiego tygodnika “The Economist”.
Macron nie wyklucza wysłania wojsk NATO do Ukrainy. Gen. Skrzypczak: nie ma teraz takiego scenariusza
Macron powiedział w wywiadzie, że na razie nie ma takiej prośby od Ukrainy. — Niczego nie wykluczam, ponieważ mamy do czynienia z kimś, kto niczego nie wyklucza — powiedział prezydent Francji.
To nie pierwszy raz, gdy Macron o tym mówi. Na początku tego roku, także sugerował coś podobnego. — W tym przypadku trzeba mówić nie o prawdopodobieństwie, ale o nieuchronności bezpośredniego starcia — komentował wtedy rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, sugerując, że taki ruch mógłby doprowadzić do III wojny światowej.
Jak słowa francuskiego prezydenta odbiera gen. Waldemar Skrzypczak? Macron mówi, że do wysłania wojsk NATO do Ukrainy mogłoby dojść, gdyby został przełamany front.
— Rozumiem, że to jest deklaracja jednostronna, francuska. Bo nie wierzę w to, że ktokolwiek z Polski w przypadku takiej sytuacji, jaką snuje Macron, chciał nasze wojska tam wysyłać — mówi “Faktowi” gen. Skrzypczak. — Front się łamie teraz — zauważa.
Gen. Waldemar Skrzypczak dodaje, że za tym, co mówi Macron, nie stoi teraz gotowy na dzisiaj do takiego zadania potencjał militarny. — A propaganda na pewno Putina nie wystraszy — podkreśla były dowódca Wojsk Lądowych.
— Pcha się do awantury na całego, a jest daleko od Rosji i Ukrainy. A to my jesteśmy państwem frontowym. Jeśli to jest jego deklaracja jednostronna, to proszę bardzo. Ale nie ma teraz takiego scenariusza — mówi “Faktowi” gen. Skrzypczak. — Wypada od Macrona oczekiwać czegoś więcej — podsumowuje były dowódca Wojsk Lądowych.
Macron mówił też w wywiadzie, że w wypadku wygranej Rosji w Ukrainie, zagrożenie dla Europy ze strony Putina się zwiększy. Prezydent Francji wymienił Mołdawię, Rumunię, Polskę i Litwę, jako państwa, których dotyczyłoby według niego największe zagrożenie.